Reklama

Niedziela Łódzka

Emigracja wewnętrzna w łódzkim woonerfie

[ TEMATY ]

felieton (Łódź)

Wojciech Dudkiewicz

Ul. Piotrkowska w Łodzi

Ul. Piotrkowska w Łodzi

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kiedy zelżały upały, nękające nas na przełomie czerwca i lipca, a przez kraj zaczęły regularnie przetaczać się deszczowe fronty, postanowiliśmy z żoną spędzić wakacje w Śródmieściu. W naszej najbliższej okolicy jest kilka urokliwych miejsc, które mogą zapewnić relaks nie gorszej jakości niż sjesta nad Popradem w Piwnicznej, czy spacer po bałtyckim klifie z Trzęsacza do Rewala. Poza tym upieranie się przy przedwojennych przyzwyczajeniach urlopowych jest w dzisiejszych czasach niestosowne i nierozsądne. Konieczność dziejowa podpowiada, że trzeba się ograniczać.

A jednak, robiąc zakupy w markecie, nadal mijam ludzi pchających załadowane po brzegi wózki i zerkając na ich zawartość, myślę sobie: „Spoko, grille ciągle pracują pełną parą!”

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Niedawno rząd zaczął zachęcać ludzi do ocieplania domów przed zimą i zapowiedział program wsparcia finansowego dla takich działań. Nieżyczliwe media natychmiast potraktowały to jako pretekst do ataku („Ludzie skarżą się, że jest za mało ekip ocieplających!” „W hurtowniach brakuje styropianu!”) Rozumiem, że rząd powinien teraz w każdym powiecie wybudować fabrykę styropianu i zorganizować ekipy remontowe. Ciekawe: Ci sami, którzy za poprzedniej władzy byli piewcami skrajnego liberalizmu, teraz domagają się od państwa większych dopłat, grantów i interwencjonizmu.

Przeto, chcąc pogodzić konieczność oszczędzania z pragnieniem dobrobytu, udaję się na emigrację wewnętrzną do woonerfu u zbiegu ulicy Zacisze z Pomorską i z książką w dłoni siadam na ławce zatopionej w zieleni (którą kazał tam ustawić jakiś ludzki architekt). Tuż obok jest sklep dobrze zaopatrzony w lemoniadę, a parę kroków dalej – parafialny kościół. Nie muszę pruć autem kilkaset kilometrów do Rewala; tu mam wszystko, czego potrzebuje skromny felietonista, żeby odseparować się od świata.

Ulicę Zacisze przekształcono w woonerf jakiś czas temu. Woonerf to wynalazek niderlandzki, który może się podobać, w przeciwieństwie do innych niderlandzkich wynalazków, takich jak kafejki z marihuaną w menu, eutanazja na każde żądanie, czy strzelanie do niezadowolonych rolników. Woonerfy mogłyby z czasem przejąć funkcje przyzby. Według Słownika Języka Polskiego PWN «przyzba to wał usypany z ziemi dokoła podmurówki dawnej chaty wiejskiej». Taka ława z darni pozwalała „przysiąść sobie”, wypić lemoniadę, pogadać z sąsiadami, odmówić wspólnie różaniec… Czy łódzkie woonerfy odegrają kiedyś rolę dawnej przyzby? Oby. Byłby to może sposób na polepszenie duchowego dobrostanu naszych mieszkańców.

Reklama

Jest to o tyle ważne, że z książek, które czytam w woonerfie, można się dowiedzieć, iż wkrótce na Ziemi nastąpi „czas oczyszczenia sumień”, czyli zbiorowy i dogłębny rachunek sumienia przeżyty przy udziale Ducha Świętego. Autorzy tych publikacji (Christine Watkins, ks. Grzegorz Bliźniak) powołując się na liczne objawienia (prywatne), twierdzą, że w ludziach dokona się wtedy radykalna polaryzacja sumień i każdy uprzytomni sobie zakres dobra i zła, które popełnił w życiu. Część zaakceptuje oczyszczenie i odmieni swoje życie, a inna część je odrzuci, pozostając przy starych grzechach i przyzwyczajeniach. Ta wyrazista „interwencja z Nieba” – dowodzą autorzy – jest konieczna, bo ludzie, „sami z siebie”, już nie są w stanie podnieść się z upadku.

Jednak „kto ma uszy do słuchania i oczy do patrzenia”, może – od czasu do czasu – przeżyć swoją prywatną namiastkę oczyszczenia sumień. Jeśli pozbiera medialne doniesienia oraz własne obserwacje, może rozeznać dzisiejszą, niezbyt optymistyczną kondycję duchową tego świata: „ci dobrzy” milczą oszołomieni naporem perfidii, cynizmu i zakłamania; „ci źli” żyją tak, jakby zasad nie było, a życie miało trwać wiecznie. Tym drugim jest łatwiej, wobec tych pierwszych stosują „chłostę śmiechu”, na pogrzebach „z ulgą rzucają grudę”, uważając, że mają nieograniczone pole manewru (że na przykład mogą sobie „wyprowadzać gości” z gabinetu i tak dalej).

Więc być może oczyszczenie sumień, a zwłaszcza jego skutek – skrajna polaryzacja – już miały miejsce? Tylko prawie nikt tego nie zauważył.

2022-08-02 21:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Głos Pana

Kilka dni temu obchodziliśmy Dzień Powołań Zakonnych. Część mediów – tradycyjnie już – ubolewało (czy szczerze – to inna sprawa), że w polskim Kościele trwa „dramatyczny kryzys powołań”. Mało kto zauważył, że skoro, jako społeczność (w tym media), doprowadziliśmy do kryzysu rodziny i rozkładu takich wartości jak: wierność, zaufanie, prawość… to czemu tak delikatny obszar życia, jak powołania do Kapłaństwa, miałby pozostać nienaruszony? Jeśli rodzina jest „chora”, to czy może zrodzić coś tak czystego, jak powołanie? A jednak, jak napisał mi ks. Adam Wtulich SDB (proboszcz parafii p.w. Św. Teresy i Św. Jana Bosko):

CZYTAJ DALEJ

W związku z uroczystością Świętych Apostołów Piotra i Pawła zbiórka na tzw. "Świętopietrze"

2024-06-25 07:12

[ TEMATY ]

świętopietrze

PAP/EPA/MASSIMO PERCOSSI

W związku z przypadającą 29 czerwca w Kościele katolickim uroczystością Świętych Apostołów Piotra i Pawła planowana jest zbiórka na działalność apostolską i charytatywną papieża, nazywana świętopietrzem lub "Obolem św. Piotra".

Świętopietrze to ofiara wnoszona w okolicach uroczystości Świętych Apostołów Piotra i Pawła przez kraje katolickie na rzecz działalności Stolicy Apostolskiej.

CZYTAJ DALEJ

Watykański dyplomata: prostytucja nigdy nie powinna być postrzegana jako "godna" praca

2024-06-25 11:40

[ TEMATY ]

Watykan

Karol Porwich/Niedziela

Stały obserwator Stolicy Apostolskiej przy Biurze Narodów Zjednoczonych i Instytucji Specjalistycznych w Genewie podczas 56. regularnego spotkania Rady Praw Człowieka ONZ zdecydowanie potępił wykorzystywanie kobiet i dziewcząt poprzez prostytucję. „Prostytucja jest poważnym naruszeniem ludzkiej godności i podstawowych praw człowieka” - powiedział w arcybiskup Ettore Balestrero.

Przedstawiciel Stolicy Apostolskiej sprzeciwił się w szczególności trywializowaniu tego zjawiska jako tzw. „pracy seksualnej”. "Prostytucja nigdy nie powinna być postrzegana jako `godna` praca" - powiedział abp Balestrero, wyjaśniając stanowisko Kościoła. Jest to raczej nadużycie kosztem głównie kobiet i dziewcząt, które znajdują się w sytuacji ubóstwa i wielkiej bezbronności i wierzą, że nie mają innych możliwości. "Ci, którzy wykorzystują takie ofiary, tacy jak syndykaty przestępcze, handlarze ludźmi i inni, tragicznie traktują te kobiety jedynie jako niewyczerpane źródło nielegalnego i haniebnego zysku" - podkreślił abp Balestrero.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję