Reklama

Wszystkie nasze dzienne sprawy

Różnokolorowe koperty, które trafiają codziennie na redakcyjne biurka, a ostatnio coraz częściej e-maile, są świadectwem głębokiego zaufania, jakim darzą nas Czytelnicy. Dzieląc się na łamach niektórymi listami z redakcyjnej poczty, pragniemy, aby „Niedziela” była owocem zbiorowej mądrości redakcji i Czytelników.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Refleksje na krawędzi

Ogarniam modlitwą wszystkie osoby, które pomagały mi w trakcie choroby mojej Mamy. W 88. roku życia 11 marca 2005 r. dostała udaru mózgu. Utraciła mowę i miała niesprawną prawą rękę, w mniejszym stopniu prawą nogę. Przez czas jej choroby - 22 miesiące i 10 dni byłam wspierana przez rzeszę ludzi modlitwą, dobrym słowem, radą oraz czynną pomocą. Nieraz wydawało mi się, że jestem sama bezradna, i stoję już pod ścianą, ale nagle okazywało się, że jest jeszcze przestrzeń między nią a mną.
Piszę te refleksje, aby umocnić tych, którzy przeżywają trudne chwile, a jednocześnie uwrażliwić nas wszystkich na wzajemną pomoc. Bądźmy posłańcami Dobrej Nowiny. Czas choroby Mamy był bardzo trudnym doświadczeniem, ale też czasem pełnym łaski. Dzieląc się problemami, zadając pytania, często otrzymywałam odpowiedź od różnych osób. Dziękuję rodzinie, znajomym, sąsiadom, ks. proboszczowi Wiesławowi Zarembie i ks. Robertowi Rajchertowi z parafii Jazgarzew, o. dr. Janowi Golonce z Jasnogórskiego Sanktuarium, s. Dominice z klasztoru Sióstr Dominikanek w Radoniach, służbie zdrowia. Cieszę się, że Mama ostanie dni życia spędziła w otoczeniu bliskich i przyjaznych osób, dla których przez swoją wiarę, niepoddawanie się chorobie i słabości stanowiła prawdziwy przykład. Odeszła do Pana 21 stycznia 2007 r., otoczona modlitwą córek. Jej odejście przyjęłam spokojnie. Czas żałoby nie jest czasem rozterek, żalu, rozdzierających pytań. Wiem, że odeszła do Pana, a ja miałam łaskę towarzyszenia jej w trudnym okresie przygotowania do tego spotkania. W trakcie choroby do stałego zestawu lektur czytanych Mamie należała również „Niedziela”.

Małgorzata Pieńkowska

W trosce o słowo

Gdy przychodzimy do kościoła na niedzielną Mszę św., gdy uczestniczymy w modlitwie wspólnotowej, nastrajamy swoje zmysły na sygnały, które płyną od ołtarza. Skupiamy swoją uwagę na czytaniach lektorów i zdarza się, że słyszymy bełkot. Czasem zła akustyka świątyni (niewłaściwe rozmieszczenie głośników) lub złe oświetlenie tekstu czytanego bywa powodem potknięć lektora i utrudnień w odbiorze słów. Niekiedy brak wcześniejszego przygotowania się do czytania powoduje, że lektor przekręca słowa, czyta rwanym tempem, niewłaściwie przestankuje, nie wymawia końcówek, mówi za cicho. Zdarza się, że podczas jednej Mszy św. wystąpią wszystkie wymienione wyżej mankamenty. Kazania, które ilustrowane są bardzo wyrazistymi przykładami z życia, w których używa się trafnych metafor, znajdują największą akceptację wiernych w różnych kościołach. Warto zatem zadbać o estetykę słowa czytanego i mówionego, która podtrzyma treści mądre, doniosłe i inspirujące. Należy zadbać o staranność przekazu także dlatego, że w kościele operujemy cennym słowem, Bożym słowem.

Antoni z Żor

Oczekujemy na listy pod adresem:
„Niedziela”, ul. 3 Maja 12
42-200 Częstochowa.
Na kopercie należy napisać: „Listy”
redakcja@niedziela.pl

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kraków: 10 maja rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego Heleny Kmieć

2024-04-15 13:06

[ TEMATY ]

Helena Kmieć

Fundacja im. Heleny Kmieć

Świecka misjonarka Helena Kmieć została zamordowana w Boliwii

Świecka misjonarka Helena Kmieć została zamordowana w Boliwii

W piątek 10 maja o godz. 10.00 w Kaplicy pałacu Arcybiskupów Krakowskich odbędzie się pierwsza sesja trybunału w procesie beatyfikacyjnym Heleny Kmieć, który tym samym zostanie oficjalnie rozpoczęty. Podczas tego wydarzenia zostanie zaprzysiężony trybunał, który będzie przesłuchiwał świadków i zbierał inne dowody wymagane do przeprowadzenia rzetelnie postępowania. Od tego momentu Helena Kmieć będzie nazywana Służebnicą Bożą.

Choć samo rozpoczęcie procesu nie oznacza, że zakończy się on beatyfikacją, to jest to ważny etap na długiej drodze do ogłoszenia przez Kościół młodej misjonarki błogosławioną. Był on poprzedzony powołaniem postulatora, ks. dr. Pawła Wróbla SDS, który przy współpracy z wieloma osobami przygotował niezbędną dokumentację, zebrał świadectwa oraz różnego rodzaju materiały.

CZYTAJ DALEJ

Mistrz katechezy

2024-04-09 14:22

Niedziela Ogólnopolska 15/2024, str. 20

[ TEMATY ]

patron tygodnia

pl.wikipedia.org

Św. Cezary Bus

Św. Cezary Bus

Ten święty pokazuje, że nauczanie wiary powinno być przystępne i wymaga udziału rodziców.

Cezary Bus żył w czasach duchowego zamętu, gdy wraz z początkiem reformacji Europa pogrążyła się w politycznym, społecznym i religijnym kryzysie. Również w jego życie wkradł się duchowy chaos, gdy jako młodzieniec wstąpił do gwardii królewskiej – światowość, w której się zatracił, przyćmiła myśl o Bogu. Ten stan rzeczy odmieniła ciężka choroba, na którą zapadł – miał wówczas czas na przemyślenie swego postępowania. Właśnie wtedy odkrył w sobie powołanie do stanu duchownego.

CZYTAJ DALEJ

Patron Dnia: Święty Benedykt Józef Labre, który „użyczył” twarzy Jezusowi

2024-04-16 08:26

[ TEMATY ]

Święty Benedykt Józef Labre

Domena publiczna

Święty Benedykt Józef Labre

Święty Benedykt Józef Labre

Mówi się, że jego promieniująca świętością twarz fascynowała ludzi. Jednemu z rzymskich malarzy posłużyła nawet do namalowania oblicza Jezusa podczas Ostatniej Wieczerzy - pisze ks. Arkadiusz Nocoń w felietonie dla portalu www.vaticannews.va/pl i Radia Watykańskiego. 16 kwietnia wspominamy św. Benedykta Józefa Labre. Beatyfikował go Papież Pius IX w 1860 r., a kanonizował w 1881 r. Leon XIII. Relikwie znajdują się w kościele Santa Maria dei Monti w Rzymie. Jest patronem pielgrzymów i podróżników.

Benedykt Józef Labre urodził się 26 marca 1748 r. w Amettes (Francja) w ubogiej, wiejskiej rodzinie. Był najstarszy z piętnaściorga rodzeństwa. Od wczesnego dzieciństwa prowadził głębokie życie modlitewne, dlatego po ukończeniu edukacji, w wieku 16 lat, mimo sprzeciwu rodziny, pragnął wstąpić do klasztoru. Kilkakrotnie prosił o przyjęcie do kartuzów, znanych z surowej reguły - bezskutecznie. Pukał też do trapistów, ale i tu spotkał się z odmową. Kiedy więc przyjęto go cystersów, wydawało się, że marzenia jego wreszcie się spełniły, ale po krótkim czasie musiał opuścić klasztor. Uznano, że jest mało święty i zbyt roztargniony, nie będzie więc dobrym mnichem.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję