Reklama

Polscy emigranci nadzieją brytyjskiego Kościoła?

W Kościele katolickim na Wyspach Brytyjskich zawrzało jeszcze przed świętami. Grudniowe wystąpienie kard. Cormaca Murphy’ego-O’Connora, w którym zachęcał Polaków do większej współpracy z brytyjskim Kościołem, wywołało sporo kontrowersji. Kilka tygodni po świętach Bożego Narodzenia zarówno polscy, jak i angielscy duchowni w Wielkiej Brytanii wciąż nie do końca wiedzą, o co tak naprawdę poszło i co miał na myśli brytyjski Kardynał, mówiąc, że polscy wierni zagrażają spójności brytyjskiego Kościoła katolickiego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z takim apelem zwrócił się do Polaków kard. Cormac Murphy-O’Connor: - Polacy powinni wiernie włączać się w życie Kościoła katolickiego Anglii i Walii.
Obecnie sytuacja, w której polscy emigranci angażują się głównie w życie polskich parafii, może - zdaniem Kardynała - doprowadzić do rozłamu i podzielić Kościół katolicki wzdłuż linii narodowych, etnicznych i językowych.
W jaki sposób miałoby do tego dojść, trudno sobie wyobrazić, bo - według wszelkich statystyk i obserwacji - życie duchowe polskich emigrantów rozwija się w najlepsze w Wielkiej Brytanii, ku radości zarówno polskich, jak i angielskich kapłanów.
Do Polskiej Misji Katolickiej w Anglii i Walii należy 30 kościołów, 12 kaplic i 55 ośrodków parafialnych. W sumie w 204 polskich ośrodkach w Anglii i Walii pracuje 99 polskich kapłanów.
Wystąpienie Kardynała zaskoczyło pracowników Polskiej Misji Katolickiej i choć wszystko zostało już wyjaśnione, a kard. O’Connor osobiście przeprosił rektora Misji - ks. prał. Tadeusza Kuklę za niefortunne stwierdzenie, pozostaje pewien niesmak.
W odpowiedzi na wystąpienie Kardynała Grażyna Sikorska z Polskiej Misji Katolickiej powiedziała: - Ksiądz Kardynał nie może od nas oczekiwać, że, jako Polacy, przestaniemy się modlić po polsku, to przecież nie jest grzechem.
W wywiadzie dla Katolickiej Agencji Informacyjnej rektor Polskiej Misji Katolickiej stwierdził natomiast, że Kościół to bardzo ważny wyznacznik polskiej tożsamości narodowej: - Jeśli Polacy stracą narodową tożsamość, to stracą wszystko.

Ewangelizowanie Brytyjczyków

Polscy duchowni na Wyspach wydają się mieć na temat tego zamieszania - w dużej mierze wywołanego przez media - różne zdania.
Ks. Andrzej Foryś z parafii Matki Bożej Fatimskiej w Harlow k. Londynu uważa, że kard. O’Connor nie miał wcale na myśli nagonki na polskich katolików, ale wręcz przeciwnie - dostrzegł w nich siłę i wyraził nadzieję, że pomogą w odrodzeniu angielskiego Kościoła.
- Nie należy się bać utraty polskich korzeni, lecz trzeba się zastanowić, jak połączyć te dwie sprawy: polską tożsamość i misję ewangelizacji Brytyjczyków. Jeśli będziemy zamknięci w swoim kręgu, to nigdy nie uda się nam tego uczynić.
Ks. Foryś odprawia Msze św. w języku polskim w Harlow tylko dwa razy w miesiącu, pozostałe nabożeństwa sprawuje w języku angielskim.
- Zawsze zachęcam Polaków, których znam, by przychodzili na angielskie Msze św., i widzę, jak angielscy wierni cieszą się wtedy z obecności Polaków - mówi ks. Foryś i dodaje: - Ksiądz Kardynał ma rację, w jego wypowiedzi nie chodziło o to, by polscy wierni zapomnieli o swojej tożsamości narodowej czy języku, ale o to, by pomogli w ewangelizacji Anglików.
Na pytanie, co jednak, jeśli odmawianie „Ojcze nasz” w języku angielskim jest dla Polaków po prostu zbyt trudnym wyzwaniem językowym, ks. Foryś odpowiada: - Nie zapominajmy, że jeszcze do niedawna nabożeństwa sprawowane były po łacinie i nie przeszkadzało to nikomu się modlić. „Ojcze nasz” zawsze odmówić można po polsku, nawet w czasie angielskiej Mszy św. Zresztą przynależność do wspólnoty katolickiej nie polega jedynie na modlitwie, ale również na zaangażowaniu na płaszczyźnie socjalnej. W mojej diecezji w Brentwood spotkałem się z wieloma ludźmi i stowarzyszeniami katolickimi oferującymi pomoc Polakom, którzy - mimo szczerych chęci - pozostają bierni, bo Polacy się nie zgłaszają.
Skąd zatem biorą się te nieporozumienia i luki w komunikacji? - Między Polakami a Anglikami natworzyło się trochę mitów, które przeszkadzają we współpracy. Na szczęście, wydaje mi się, że stopniowo zanikają i stajemy się coraz bardziej na siebie otwarci. Jeden z moich znajomych proboszczów jeszcze półtora roku temu kategorycznie sprzeciwiał się wprowadzeniu w jego parafii Mszy św. w języku polskim, bo - jak twierdził - doprowadziłoby to do podziałów. Gdy ostatnio z nim rozmawiałem, zmienił zdanie. Mówił, że przychodzi wielu Polaków, prosząc o spowiedź i różne posługi duszpasterskie. On sam staje się coraz bardziej przychylny i całkiem możliwe, że niedługo przyzwoli na otwarcie polskiego duszpasterstwa w swojej parafii.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Nie ma problemu

Parafia Najświętszej Maryi Panny na Ealingu należy do największych skupisk polskich katolików na Wyspach. Jak szacuje proboszcz ks. Krzysztof Wojcieszak, co niedzielę w Mszach św. uczestniczy tam 4500 Polaków. Biorąc pod uwagę podział geograficzny, część z nich powinna uczestniczyć we Mszach św. odprawianych w kościołach, do których mają najbliżej. Zdecydowana większość wybiera jednak polską parafię. Ks. Brook z kościoła św. Józefa, który znajduje się w sąsiedztwie polskiej parafii na Ealingu, mówi, że wcale nie martwi go fakt, iż większość Polaków z terytorium jego parafii uczestniczy w nabożeństwach w polskim kościele.
- Do nas też przychodzi kilku Polaków. Mówią, że chcą uczestniczyć w angielskich nabożeństwach, by szlifować język. Liczy się to, by uczestniczyć we Mszy św., nieważne jakiej - czy polskiej, czy angielskiej. Jestem przekonany, że Kościół katolicki na Wyspach cieszy się z obecności polskich wiernych, a bliższa współpraca przyjdzie z czasem - mówi ks. Brook i dodaje: - Ja sam mam polską parafiankę, która liczy obecnie 94 lata. Gdy po raz pierwszy przyjechała do Anglii, chodziła na polskie Msze św., teraz już od dawna jest członkinią naszego angielskiego zgromadzenia. Nowi przybysze z Polski też pewnie z czasem bardziej zintegrują się z angielskimi instytucjami kościelnymi.

Potrzeba czasu

Duchowni na Wyspach stosują też inne rozwiązanie. W kościele św. Michała w Birmingham w każdą niedzielę o godz. 9 rano ławki wypełniają zwolennicy nabożeństw w języku angielskim, ale już o godz. 11, 12 i 15 kościół wypełnia polski śpiew i polskie modlitwy. Proboszcz parafii - ks. Gerry O’Brian mówi, że jest przyzwyczajony do tego, iż w jego parafii dominują obcokrajowcy: - Dawniej kościół wypełniały rzesze Irlandczyków, potem przychodzili katolicy z Indii, teraz panują Polacy - mówi ks. O’Brian.
Polskie nabożeństwa odprawia trzech duszpasterzy z Polski i - jak twierdzi ks. O’Brian - polscy wierni dają wspaniałe świadectwo angielskim katolikom.
- Ludzie nie mogą się nadziwić, widząc klęczących na ulicach Polaków, którzy nie mieszczą się w kościele. Rozumiem to, że Polacy chcą modlić się we własnym języku i sprawować obrzędy według tradycji, do jakiej są przyzwyczajeni. W angielskim Kościele katolickim nie mamy wielu zwyczajów, które wy obchodzicie, jak rozdawanie opłatków na święta czy poświęconej kredy na Trzech Króli. To dzięki Polakom przywróciliśmy niedawno posługę ministrantów, bo polscy chłopcy dopominali się o możliwość służenia do Mszy św. - mówi ks. Gerry i dodaje: - Kiedyś rozmawiałem z parą Polaków. Mówili, że poszli na angielską Mszę św., zdecydowali się na tę próbę, ale nic nie zrozumieli. Integracja jest trudnym zadaniem. Emigranci z Irlandii, którzy przybyli do Wielkiej Brytanii w latach 60., długo nie mogli przyzwyczaić się do angielskiego sposobu sprawowania liturgii, mimo że nie mieli przecież bariery językowej. Dla Polaków uczestnictwo we Mszy św. po angielsku jest wyzwaniem, bo nie dość, że samo nabożeństwo różni się trochę od sprawowanego w polskiej świątyni, to dochodzi jeszcze język obcy. Do integracji polskich katolików z brytyjskimi wierzącymi dojdzie na pewno, ale nie należy robić niczego na siłę. Należy po prostu cierpliwie czekać - mówi ks. O’Brian i dodaje: - Dzieci polskich emigrantów chodzą do angielskich szkół, gdy dorosną, nie będą miały bariery językowej i stanie się dla nich obojętne, w jakim języku będą oddawać cześć Panu Bogu.

Autorka jest dziennikarką BBC.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty Jan Nepomucen

Niedziela podlaska 20/2001

[ TEMATY ]

święty

Arkadiusz Bednarczyk

Św. Jan Nepomucen z kościoła w Lutczy

Św. Jan Nepomucen z kościoła w Lutczy

Św. Jan Nepomucen urodził się w Pomuku (Nepomuku) koło Pragi. Jako młody człowiek odznaczał się wielką pobożnością i religijnością. Pierwsze zapiski o drodze powołania kapłańskiego Jana pochodzą z roku 1370, w których figuruje jako kleryk, zatrudniony na stanowisku notariusza w kurii biskupiej w Pradze. W 1380 r. z rąk abp. Jana Jenzensteina otrzymał święcenia kapłańskie i probostwo przy kościele św. Galla w Pradze. Z biegiem lat św. Jan wspinał się po stopniach i godnościach kościelnych, aż w 1390 r. został mianowany wikariuszem generalnym przy arcybiskupie Janie. Lata życia kapłańskiego św. Jana przypadły na burzliwy okres panowania w Czechach Wacława IV Luksemburczyka. Król Wacław słynął z hulaszczego stylu życia i jawnej niechęci do Rzymu. Pragnieniem króla było zawładnąć dobrami kościelnymi i mianować nowego biskupa. Na drodze jednak stanęła mu lojalność i posłuszeństwo św. Jana Nepomucena.

Pod koniec swego życia pełnił funkcję spowiednika królowej Zofii na dworze czeskim. Zazdrosny król bezskutecznie usiłował wydobyć od Świętego szczegóły jej spowiedzi. Zachowującego milczenie kapłana ukarał śmiercią. Zginął on śmiercią męczeńską z rąk króla Wacława IV Luksemburczyka w 1393 r. Po bestialskich torturach, w których król osobiście brał udział, na pół żywego męczennika zrzucono z mostu Karola IV do rzeki Wełtawy. Ciało znaleziono dopiero po kilku dniach i pochowano w kościele w pobliżu rzeki. Spoczywa ono w katedrze św. Wita w bardzo bogatym grobowcu po prawej stronie ołtarza głównego. Kulisy i motyw śmierci Świętego przez wiele lat nie był znany, jednak historyk Tomasz Ebendorfer około 1450 r. pisze, że bezpośrednią przyczyną śmierci było dochowanie przez Jana tajemnicy spowiedzi. Dzień jego święta obchodzono zawsze 16 maja. Tylko w Polsce, w diecezji katowickiej i opolskiej obowiązuje wspomnienie 21 maja, gdyż 16 maja przypada św. Andrzeja Boboli. Jest bardzo ciekawą kwestią to, że kult św. Jana Nepomucena bardzo szybko rozprzestrzenił się na całą praktycznie Europę.

W wieku XVII kult jego rozpowszechnił się daleko poza granice Pragi i Czech. Oficjalny jednak proces rozpoczęto dopiero z polecenia cesarza Józefa II w roku 1710. Papież Innocenty XII potwierdził oddawany mu powszechnie tytuł błogosławionego. Zatwierdził także teksty liturgiczne do Mszału i Brewiarza: na Czechy, Austrię, Niemcy, Polskę i Litwę. W kilka lat potem w roku 1729 papież Benedykt XIII zaliczył go uroczyście w poczet świętych.

Postać św. Jana Nepomucena jest w Polsce dobrze znana. Kult tego Świętego należy do najpospolitszych. Znajduje się w naszej Ojczyźnie ponad kilkaset jego figur, które można spotkać na polnych drogach, we wsiach i miastach. Często jest ukazywany w sutannie, komży, czasem w pelerynie z gronostajowego futra i birecie na głowie. Najczęściej spotykanym atrybutem św. Jana Nepomucena jest krzyż odpustowy na godzinę śmierci, przyciskany do piersi jedną ręką, podczas gdy druga trzyma gałązkę palmową lub książkę, niekiedy zamkniętą na kłódkę. Ikonografia przedstawia go zawsze w stroju kapłańskim, z palmą męczeńską w ręku i z palcem na ustach na znak milczenia. Również w licznych kościołach znajdują się obrazy św. Jana przedstawiające go w podobnych ujęciach. Jest on patronem spowiedników i powodzian, opiekunem ludzi biednych, strażnikiem tajemnicy pocztowej.

W Polsce kult św. Jana Nepomucena należy do najpospolitszych. Ponad kilkaset jego figur można spotkać na drogach polnych. Są one pamiątkami po dziś dzień, dawniej bardzo żywego, dziś już jednak zanikającego kultu św. Jana Nepomucena.

Nie ma kościoła ani dawnej kaplicy, by Święty nie miał swojego ołtarza, figury, obrazu, feretronu, sztandaru. Był czczony też jako patron mostów i orędownik chroniący od powodzi. W Polsce jest on popularny jako męczennik sakramentu pokuty, jako patron dobrej sławy i szczerej spowiedzi.

CZYTAJ DALEJ

Zmarła śp. Teresa Nykiel - mama biskupa nominata Krzysztofa Nykiela

2024-05-21 21:48

[ TEMATY ]

ks. Krzysztof Nykiel

Karol Porwich /Niedziela

We wtorek 21 maja br. opatrzona świętymi sakramentami w 92 roku życia zmarła śp. Teresa Nykiel, Mama Jego Ekscelencji Księdza Biskupa nominata Krzysztofa Józefa Nykla, Regensa Penitencjarii Apostolskiej.

Uroczystości pogrzebowe odbędą się w piątek 24 maja br. o godzinie 13.00, w kościele parafialnym pod wezwaniem świętego Rocha w Konopnicy (archidiecezja częstochowska, powiat wieluński).

CZYTAJ DALEJ

„Weźcie na siebie pełną zbroję Bożą” – święcenia prezbiteratu i diakonatu w Stadnikach

2024-05-22 13:50

[ TEMATY ]

święcenia

Seminarium Duchowne w Stadnikach

18 maja 2024 r., w 104. rocznicę urodzin św. Jana Pawła II, JE bp Robert Chrząszcz udzielił święceń kapłańskich oraz diakonatu alumnom Wyższego Seminarium Misyjnego Księży Sercanów w Stadnikach.

Święcenia kapłańskie przyjęli diakoni: Jacek Kowal SCJ, Aliaksandr Piatlitski SCJ, Szymon Szubarczyk SCJ, Krzysztof Witek SCJ, Mateusz Zawiłowicz SCJ. Natomiast diakonami zostali alumni: Ivan Asauleac SCJ i Michał Koźbiał SCJ.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję