Reklama

Pojednanie w więzieniu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

- „Za niewinność” - tak w filmach więźniowie odpowiadają na pytanie, dlaczego odbywają karę. Czy rzeczywiście osadzeni nie mają wyrzutów sumienia z powodu popełnionych czynów?

- W tym anegdotycznym powiedzeniu jest dużo prawdy. Uwięzionym bardzo trudno jest przyznać się do winy, uznać ją oraz w konsekwencji przyjąć karę. W ich mniemaniu kara jest zazwyczaj nieadekwatna w stosunku do popełnionych czynów.
Chciałbym jednak podkreślić, że postawa polegająca na nieuznawaniu swoich grzechów jest powszechna i dotyczy nie tylko więźniów. Z tym że w ich przypadku widać to w sposób bardziej wyraźny.

- Dlaczego nam wszystkim tak trudno stanąć „twarzą w twarz” z własnymi grzechami?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Najczęściej bierze się to z pychy, która jest kłamstwem, i która zamyka oczy na prawdę. Jeśli ta prawda jest bardzo obciążająca, to człowiek się jej boi. Jest to pewnego rodzaju samoobrona. Człowiek popsułby sobie komfort, uznając siebie za winnego, woli więc szukać przyczyn nie w sobie, lecz na zewnątrz.

- Niektórzy więźniowie uznają jednak swoją winę. Jak dochodzi do takiej przemiany?

- Czasem jako kapelani więzienni usiłujemy doprowadzić do spotkania sprawcy z ofiarą. Jest to trudne, ale niekiedy takie spotkanie owocuje uznaniem własnej winy. W innym przypadku pewien narkoman, który skrzywdził wiele osób, po długiej rozmowie ze spowiednikiem zmienił swoją postawę. Kolejny więzień wziął do ręki obrazek cierpiącego Jezusa, długo się weń wpatrywał i zrozumiał, że to właśnie za niego Pan Jezus umarł. W tym momencie, jak sam powiedział, zrozumiał, że jest winien.
Nie ma więc jednej drogi prowadzącej do uznania swoich grzechów. Ale zawsze tę przemianę poprzedza działanie łaski Bożej. Dochodzi do niej na gruncie modlitwy, wniknięcia w Ewangelię, w osobę Jezusa Chrystusa i Jego ofiarę. Dopiero potem może dojść do skruchy i żalu.

Reklama

- Pozostaje jeszcze problem pojednania z samym sobą...

- Spośród tych trzech pojednań - z Bogiem, z innymi ludźmi oraz z sobą samym - właśnie to ostatnie pojednanie jest najtrudniejsze dla ludzi, którzy są w stanie grzechu tak ewidentnego, jak ma to miejsce w więzieniu. Oznacza ono bowiem uznanie swojej słabości i jednocześnie ufność w Boże miłosierdzie.

- Czy Ksiądz osobiście był świadkiem tego, jak Boże miłosierdzie oddziałuje na więźniów?

- W Roku Jubileuszowym podczas uroczystej Mszy św. przemawiałem w więzieniu dla kobiet. Pamiętam ich żal, który widać było we łzach, w bólu na twarzy. W sakramencie pokuty widać było uznanie własnej winy przez te kobiety. A po czymś takim jakoś łatwiej jest pogodzić się z samym sobą. Pamiętajmy, że cały czas mówimy o zranieniu, bo każdy grzech powoduje zranienie w człowieku.

- A rany nie goją się od razu...

- Dlatego - poza działaniami wyjątkowymi - trudno wymagać natychmiastowej zgody na to, o czym mówimy w modlitwie „Bądź wola Twoja”. To jest krótkie zdanie, ale jedno z najtrudniejszych do przyjęcia w życiu, a szczególnie w przypadku ludzi uwięzionych. Jeśli jednak ktoś je zrozumie i przyjmie, to dla niego jest to rzeczywiście wielka ulga.
Przede wszystkim w takiej osobie widać wewnętrzny spokój. A wraz z nim odrzucenie postawy agresji. Energia, którą ktoś wcześniej zużywał na samoobronę, zamienia się w coś pozytywnego, jak choćby w pracę twórczą. Przypominam sobie przypadek człowieka, który odsiadywał karę dożywocia. Miał świadomość, że w odosobnieniu będzie przebywał do końca życia, ale potrafił to zaakceptować. Co więcej, zaczął się uczyć języków obcych, pracował. Wydawało się, że jest względnie spokojny. W tym jego zachowaniu można było zauważyć pojednanie z sobą.

- Jak odróżnić autentyczną przemianę od koniunkturalnego nawrócenia się?

- Trzeba być ostrożnym, bowiem często mamy do czynienia z euforią, która szybko przechodzi. Ta ostrożność nie może jednak zupełnie wykluczać takich przypadków, które są szczere.
Reasumując, tylko po ewangelicznych owocach można poznać, co jest autentyczną przemianą. Jeżeli człowiek rzeczywiście coś konkretnego potrafi zrobić, jeżeli w jego życiu widać tę przemianę, to są i owoce współdziałania z łaską Bożą.

- Jak pojednanie z innymi ludźmi, z Bogiem i z samym sobą pomaga w odnalezieniu się na wolności?

- Pojednanie się z samym sobą daje człowiekowi wewnętrzny ład, który sprawia, że jest on w stanie przystosować się do rzeczywistości. Nawet wtedy, gdy ta rzeczywistość na wolności bywa nieraz okrutna i trudna. Kiedy rozmawiam z takimi osobami, to widać, że jest w nich jakiś optymizm pomimo różnych przeciwności. Mówią, że na razie nie jest łatwo, ale sobie poradzą. I w niektórych przypadkach, choć nie jest ich wiele, jest też chęć pomagania innym.

- Także po wyjściu z więzienia?

- Również. Niedawno dostałem telefon od byłego więźnia, który z radością mówił, że prowadzi hostel dla byłych osadzonych. Cieszył się, że po tym wszystkim, co złego robił, teraz może żyć inaczej i służyć pomocą innym.

- Co czuje kapelan, do którego przychodzi więzień i mówi: „Proszę księdza, zgrzeszyłem”?

- To budzi wielką radość i wielkie wzruszenie. Przede wszystkim jednak w takiej sytuacji kapłan zachowuje się jak każdy spowiednik. Podaje rękę i towarzyszy tej przemianie, żeby nie była ona chwilowa, tylko trwała. Ma bowiem świadomość, że to jest ten syn marnotrawny, który powraca.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#PodcastUmajony (odcinek 17.): Ale nudy!

2024-05-16 20:55

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

Co zrobić z nudą w czasie różańca? Czy trzeba ciągle myśleć o zdrowaśkach? Co łączy różaniec z drzewem i z kroplówką? Zapraszamy na siedemnasty odcinek „Podcastu umajonego” ks. Tomasza Podlewskiego o tym, jak Maryja dokarmia duszę na różańcu.

CZYTAJ DALEJ

Procesja fatimska

2024-05-17 13:29

Marek Białka

    Od wielu lat w Kościele katolickim organizowane są nabożeństwa ku czci Matki Bożej Fatimskiej połączone z procesją różańcową.

    W tym roku przypada 107. rocznica objawień maryjnych, które rozpoczęły się 13-go maja 1917 roku i trwały do 13-go października tego samego roku w portugalskiej Fatimie. Matka Boża objawiła się trojgu pastuszkom spokrewnionym ze sobą. Franciszek „tylko” widział anioła i Maryję, lecz ich nie słyszał. Hiacynta widziała i słyszała. Natomiast Łucja widziała, słyszała i rozmawiała z aniołem i Matką Bożą. Obie dziewczynki relacjonowały Franciszkowi to co słyszały.

CZYTAJ DALEJ

Komisja Wychowania Katolickiego KEP przeciwna propozycjom MEN dotyczącym organizacji lekcji religii w szkole

2024-05-18 13:04

[ TEMATY ]

religia

religia w szkołach

Karol Porwich/Niedziela

Komisja Wychowania Katolickiego KEP wyraziła sprzeciw wobec proponowanych przez MEN rozwiązań dotyczących łączenia uczniów różnych klas podczas lekcji religii w szkole. Czytamy o tym w komunikacie z posiedzenia Komisji, która obradowała 17 maja pod przewodnictwem bp. Wojciecha Osiala. Komisja przypomniała, że wszelkie zmiany winny dokonywać się zawsze zgodnie z obowiązującym prawem i w porozumieniu z wszystkimi Kościołami i związkami wyznaniowymi.

Spotkanie członków i konsultorów Komisji Wychowania Katolickiego KEP miało miejsce pod przewodnictwem bp. Wojciecha Osiala. Głównym tematem były kwestie związane z wprowadzanymi przez Ministerstwo Edukacji Narodowej zmianami w organizacji lekcji religii w szkole. „Komisja Wychowania Katolickiego wciąż przypomina, że wszelkie zmiany winny dokonywać się zawsze zgodnie z obowiązującym prawem, na drodze wzajemnego dialogu i w porozumieniu z wszystkimi Kościołami i związkami wyznaniowymi” - czytamy w komunikacie po obradach.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję