Reklama

Zdaniem plebana

Błogosławione rekolekcje

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kończy się Wielki Post. Przed nami Wielki Tydzień z Triduum Sacrum oraz uroczystością Wielkanocy - najważniejszym chrześcijańskim liturgicznym wydarzeniem. W ostatnim czasie zaś praktycznie we wszystkich polskich parafiach odbyły się wielkopostne rekolekcje. Nie wiemy, jakie przyniosły duchowe skutki. Nie sposób tego zmierzyć w żadnych sondażach, choć wielu - szczególnie niezbyt przyjaźnie nastawionych do Kościoła - chciałoby słupków i cyfr, by pokazać, jak polski katolicyzm zmierza po równi pochyłej w dół. Czy rzeczywiście tak jest? Sądzę, że nie.
Wystarczy popatrzeć na ludzi, którzy biorą udział w rekolekcjach, korzystając przy tym z możliwości wyspowiadania się. Dzięki wysiłkom duszpasterzy są wśród nich zarówno starzy jak i młodzi. I naprawdę księża, pisząc kolokwialnie, mają co robić w konfesjonałach. Niejednokrotnie są to spowiedzi z całego życia.
Z moich obserwacji wynika, że w ostatnich tygodniach wielu dziennikarzy, którzy zaglądają zapewne do kościoła sporadycznie, ale jednocześnie czynią z siebie znawców katolicyzmu, wieszczy jego rychły zmierzch. Powołują się oni przy tym na modne ostatnio, aczkolwiek bardzo rzadkie, akty apostazji. W mediach natomiast możemy zobaczyć, usłyszeć i przeczytać o tym, że z roku na rok jest coraz gorzej z naszą religijnością, że świątynie pustoszeją itd. Trwają niekończące się dyskusje nt. rzekomego upadku chrześcijańskich praktyk. Na pewno nie jest w Polsce pod tym względem tak, jak mogłoby czy powinno być. Niemniej nie można bez przerwy wmawiać opinii publicznej, że Kościół katolicki w naszym kraju jest w złej kondycji, która pogarsza się z roku na rok.
Nie tylko praktyka duszpasterska podpowiada co innego. Również badania prowadzone choćby przez Instytut Statystyki Kościoła SAC, a publikowane w „Niedzieli” (zob. nr 24 z 2008 r.) nie uprawniają do tak kategorycznych stwierdzeń, o których była mowa powyżej.
Wydaje się, że włodarze pewnych mediów stosują sprawdzoną już w dziejach taktykę. Polega ona na tym, że kłamstwo podaje się za prawdę tak długo aż w końcu ludzie w nie uwierzą i zaczną postępować dokładnie w taki sposób, w jaki im wmówiono. Zdecydowana większość katolików nie poddaje się temu, o czym świadczą np. przywołane już parafialne rekolekcje. Nadal bierzemy w nich bardzo liczny udział. I niech tak pozostanie. Nic lepiej nas nie przygotuje na święta wielkanocne, jak właściwie odprawione rekolekcje.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Adam Chmielowski - porzucił sztukę i został św. Bratem Albertem

[ TEMATY ]

sylwetka

św. Albert Chmielowski

Archiwum bp. Mariusza Leszczyńskiego

Św. Brat Albert Chmielowski

Św. Brat Albert Chmielowski

Adam Chmielowski do pewnego czasu żył jak prawdziwy artysta. Był gościem na salonach, przyjacielem wielkich postaci, sławnych malarzy i pisarzy. Dążąc do doskonałości artystycznej, odkrył inną doskonałość-służbę ubogim. Zobaczył nędzę człowieka i z ubogimi pozostał do końca życia.

Uważał, że aby zrozumieć ludzi bezdomnych trzeba stać się jednym z nich. Adam Chmielowski był postacią niezwykłą. Osobą, która rozpaliła w ludziach wyobraźnię miłosierdzia. 17 czerwca przypada liturgiczne wspomnienie św. Brata Alberta.

CZYTAJ DALEJ

Brat Albert – artysta wrażliwy

Niedziela sosnowiecka 38/2020, str. VI

[ TEMATY ]

św. Brat Albert

Brat Albert

Archiwum

Św. Brat Albert, mal. Leon Wyczółkowski

Św. Brat Albert, mal. Leon Wyczółkowski

Kongregacja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów przyjęła prośbę z Polski, by ogłosić św. Brata Alberta patronem pracowników pomocy społecznej. Ale Patron naszej diecezji to nie tylko człowiek miłości Boga i bliźniego, lecz także utalentowany artysta.

Trudno przypuszczać, żeby sztuka ze swej istoty była jakimś osobnym światem, udziałem niektórych. Jeżeli więc sztuka wydaje się być czymś oderwanym od życia, wina to barbarzyństwa ludzi, fałszywych teorii, nie zaś samej sztuki” – tak pisał o jedności sztuki i życia Adam Chmielowski. Paradoks połączenia w jedno dwóch jakże różnych światów – sztuki i życia, kultu materii i świątyni ducha, świata salonów i mroków ogrzewalni, zwykłej codzienności i wyżyn świętości – to przestrzeń działania artysty wrażliwego, jakim jest Adam Chmielowski, późniejszy św. Brat Albert.

CZYTAJ DALEJ

Gdańsk: 15-tysięcy uczestników Marszu dla Życia i Rodziny

2024-06-17 13:16

[ TEMATY ]

marsz dla życia

PAP/Paweł Supernak

Około 15 tys. uczestników zgromadził Marsz dla Życia i rodziny, który przeszedł w niedzielę ulicami Gdańska. Obecni byli mieszkańcy Archidiecezji Gdańskiej oraz z całej Polski, a także goście z Londynu, Berlina i Luksemburga. W Marszu uczestniczył metropolita gdański i przewodniczący Episkopatu abp Tadeusz Wojda. Wydarzenie zorganizowano pod hasłem "Zaufaj Panu".

Spotkanie i przemarsz ulicami gdańskiej starówki i śródmieścia, rozpoczęło się przy Kaplicy Królewskiej. W ponad kilometrowym pochodzie wzięły udział rodziny wielopokoleniowe - dziadkowie, rodzice i dzieci. Najstarsza uczestniczka, 85-letnia Pani Elżbieta wybrała się na to wydarzenie z dorosłymi wnukami i prawnukiem. Najmłodszym uczestnikiem Marszu był 3,5-miesięczny Artur.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję