Reklama

Duszne pogawędki

Niedziela rzeszowska 43/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Już zaledwie kilka tygodni dzieli nas od zakończenia roku liturgicznego. Czytania mszalne będą nam już niedługo przypominać o powtórnym przyjściu Chrystusa i konieczności poddania się osądowi Boga; osądowi sprawiedliwemu i nieubłaganemu dla występnych, ale pełnemu nadziei dla uciśnionych i uczciwych. Powinno nas to skłaniać do zastanawiania się nad naszym życiem. Nikt z nas nie wie, kiedy trzeba będzie stanąć przed Bogiem i zdać Mu sprawę ze swych uczynków. Podobnie zbliżający się listopad - czas pamięci modlitewnej o tych, którzy poprzedzili nas w drodze do domu Ojca - niech będzie dobrą okazją do szczerego rachunku sumienia.
Czytając dzieje proroka Elizeusza, znajdujemy tam opowiadanie o jego spotkaniu z dowódcą wojsk syryjskich Naamanem. Ten dzielny i wielce zasłużony dla swego króla wojownik cierpiał na trąd - straszliwą i nieuleczalną wówczas chorobę. Jedna ze służących jego żony - Hebrajka uprowadzona z Izraela - powiedziała swej pani o proroku prawdziwego Boga, który zapewne potrafiłby oczyścić nieszczęśnika. Naaman udał się więc do Elizeusza, prosząc o pomoc. Jakież było jego zdziwienie, gdy ten kazał mu obmyć się siedem razy w wodach Jordanu. "Czy rzeki Damaszku nie są lepsze niż Jordan?" (por. 2 Krl 5, 12) - pytał ze wzburzeniem żołnierz.
Rozczarowany chciał odejść. Na prośbę jednego ze sług zanurzył się jednak w wodzie. Gniew i złość szybko ustąpiły miejsca radości i wdzięczności - ku zdziwieniu wszystkich obmycie w Jordanie okazało się uzdrawiające. Czy rzeczywiście dokonała tego woda?
Zastanawiamy się nieraz czy tak prozaiczne na pozór sprawy, jak zachowywanie postów, regularna modlitwa, czynne uczestnictwo w nabożeństwach mogą nam pomóc w zbawieniu. Może słysząc o świętych, podziwiamy ich męstwo i zaangażowanie w wyznawaniu wiary. Widzimy ich upór i wytrwałość aż do ofiary z życia; czcimy ich pełne oddania służenie bliźnim. Jakże bezwartościowo mogą wyglądać przy tym nasze dobre uczynki, nasze zachowywanie przykazań. Może nawet wątpimy, czy to się do czegoś przyda; może nawet jesteśmy gotowi zwolnić się z tych "drobiazgów" nie wierząc, by mogły faktycznie stać się dla nas wystarczającym powodem wiecznego zamieszkania w domu Ojca. Tymczasem postawa taka świadczy o naszym zapomnieniu o bardzo ważnych słowach Zbawiciela - "Kto jest wierny w małej rzeczy, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w małej rzeczy nie jest wierny, ten i w wielkiej wierny nie będzie" (por. Łk 16, 10).
Tak jest rzeczywiście. Święci byli gotowi dokonywać wielkich czynów, heroicznych aktów wiary, bo stało za tym przygotowanie przez drobiazgi. Nikt z nas nie rodzi się święty. Tego trzeba się nauczyć. Do tego trzeba dojść drogą małych wyrzeczeń, drobnych postanowień. To wszystko przygotowuje nas do podjęcia czynów naprawdę wielkich. Jeśli tymczasem nawet drobiazgów nie umiemy zachować - czy będziemy zdolni dokonać spraw ogromnych? I choć te najbardziej podstawowe obowiązki religijne wydają nam się niewiele znaczące, może nawet bezsensowne, to właśnie one prowadzą nas do doskonałości. Gdyby Naaman wzgardził obmyciem w Jordanie - czy doznałby uzdrowienia? Oczywiście, że to nie woda sprawiła oczyszczenie z trądu. Była to jakby nagroda od Pana Boga za jego podporządkowanie się słowu proroka. Nam też trzeba takiego podporządkowania się nawet wtedy, gdy tego posłuszeństwa nie rozumiemy do końca.
Kończy się październik - miesiąc szczególnego uwielbienia Maryi w tajemnicach różańcowych. Może warto zadać sobie pytanie - czy udało mi się znaleźć czas i chęci na tę tradycyjną modlitwę? Ile łask udało mi się wyprosić, za ile podziękować? Ile uwielbienia złożyłem Bogu przez ręce Matki?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

To znak, że papież odszedł w okresie wielkanocnym

Gdy odszedł Jan Paweł II – też był kwiecień – to moje pierwsze skojarzenie po śmierci Franciszka, które kieruje serce do roku 2005. Też był to okres Świąt Wielkanocnych. Zauważmy: wybór Franciszka był oceniany jako zapowiedź nowego stylu, jako nowy powiew.

Umarł w czasie Świąt Zmartwychwstania Pańskiego, w poniedziałek wielkanocny, czyli w czasie tak bardzo wiążącym się z odnowieniem właśnie. Z odrodzeniem. Z życiem, które tylko zmienia się, nie kończy. To z pewnością wymowny znak dla świata. Także dla Kościoła, który nadal trwa, także w okresie sede vacante, bo został założony przez Zmartwychwstałego Chrystusa.
CZYTAJ DALEJ

Następcę papieża Franciszka będą wybierać m.in. czterej polscy kardynałowie

2025-04-23 07:33

[ TEMATY ]

konklawe

Vatican Media

Chociaż Polska była krajem oficjalnie chrześcijańskim już od 966 r., to pierwszy Polak, Mikołaj Trąba, brał udział w wyborze papieża dopiero w XV w. i wcale nie przysporzyło mu to splendoru.

Konklawe, czyli wybieranie papieża przez kolegium kardynalskie, ma 850-letnią tradycję.
CZYTAJ DALEJ

Jak papież przyjmował gości? Jak mieszkał? Czym zaskakiwał?

Jak mieszkał papież Franciszek? Jak wyglądał jego przedpokój? Jak przyjmował gości? Czym zaskakiwał? O swoich wspomnieniach ze spotkań z Franciszkiem opowiada kard. Grzegorz Ryś.

- Prywatnie - trzeba powiedzieć - że był bardzo bezpośredni. Dobre kilka razy byłem u niego w mieszkaniu, ponieważ bardzo często papież przyjmował w swoim prywatnym mieszkaniu - relacjonował kardynał Ryś.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję