Reklama

Na regres gospodarczy - czystki kadrowe?

Niedziela Ogólnopolska 9/2010, str. 28

Marian Miszalski
Dziennikarz „Niedzieli”, publicysta i komentator polityczny, stale współpracuje z paryskim „Głosem Katolickim” i tygodnikiem „Najwyższy Czas!”;autor kilku powieści i wielu przekładów z literatury francuskiej

Marian Miszalski<br>Dziennikarz „Niedzieli”, publicysta i komentator polityczny, stale współpracuje z paryskim „Głosem Katolickim” i tygodnikiem „Najwyższy Czas!”;autor kilku powieści i wielu przekładów z literatury francuskiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Chociaż rząd Tuska chełpił się, że niby Polska najlepiej przetrwała słynny kryzys finansowy - bo z jednoprocentowym wzrostem gospodarczym - trudno uwierzyć w te przechwałki: błąd statystyczny przy pomiarach wzrostu gospodarczego oscyluje wokół 3 proc., nie da się zatem wykluczyć, że zamiast wzrostu był dwuprocentowy regres. Wskazywałby na to kontekst gospodarczy: narastający w zatrważającym tempie dług publiczny, rekordowy pod rządami PO deficyt budżetowy czy wreszcie stan systemu ubezpieczeń emerytalnych, oscylujący w alarmującej strefie bankructwa. Oczywiście, nawet w tak dramatycznym kontekście możliwy bywa wzrost gospodarczy, jeśli tylko utrzymuje się popyt wewnętrzny i zewnętrzny na produkty i usługi wytwarzane w kraju. Czy ten popyt utrzymuje się?
„Rzeczpospolita” opublikowała wyniki badań nad polską gospodarką firmy Dun&Bradstreet (jednej z największych gospodarczych „wywiadowni”). Wyniki: połowa przedsiębiorstw jest w złej sytuacji finansowej. W samym tylko styczniu br. liczba upadłości polskich firm wzrosła o 120 proc. (!) w porównianiu do stycznia 2009 r. W ostatnich miesiącach minionego roku pogorszył się stan finansowy większości branż. W najgorszej sytuacji są firmy budowlane, meblarskie, transportowe, odzieżowe i tekstylne. Spośród prowadzących stacje benzynowe czy stacje obsługi pojazdów - aż 66 proc. „jest w złej lub bardzo złej kondycji finansowej”. Czy jakaś branża jest we względnie dobrej kondycji? Oczywiście - banki. Ale te dofinansowane zostały olbrzymimi kwotami z pieniędzy podatkowych, więc zabranych bezceremonialnie przez rząd innym podatnikom. Może dlatego ci „inni podatnicy” są w tak złej „kondycji gospodarczej”?... Wyfutrowano banki, ogołocono pozostałych. Ale to nie banki tworzą bogactwo narodowe i wzrost gospodarczy. Względnie dobrze mają się także branże sklepów spożywczych i producentów wyrobów plastikowych. No cóż: jeść przecież każdy musi, a „wyroby plastikowe” kupują na ogół biedni i najbiedniejsi.
Raport nie wspomina o przemyśle ciężkim, ale czy Polska ma jeszcze jakiś własny przemysł ciężki? Po likwidacji przemysłu stoczniowego, po sprzedaży hut i cementowni kapitałowi zagranicznemu... Jak gdyby XIX-wieczna koncepcja niemiecka „Mitteleuropy” (Europy Środkowej) jako zaplecza surowcowego i taniej siły roboczej dla Niemiec oraz podstawowych tylko usług dla ludności z wolna dojrzewała pod Traktatem Lizbońskim do jeszcze pełniejszej realizacji...
Rząd Tuska najwyraźniej skapitulował wobec wyzwań, zapewne z braku kompetencji i woli sprostania im. „Kadry” Platformy Obywatelskiej okazały się jednym wielkim „cienkim Bolkiem”, w dodatku nader łatwo uległym pokusom korupcyjnym. Toteż rząd Tuska zadowala się najwyraźniej ostentacyjnym wypełnianiem zewnętrznych znamion władzy, a rządzi naprawdę stary „układ okrągłostołowy”, który okrzepł, utrwalił swój kompradorski kapitalizm dla wybrańców losu (wybranych przez dawne służby specjalne), obudowany ustawodawstwem gospodarczym, chroniącym tę wyspę koncesjonowanego politycznie kapitalizmu przed wolną konkurencją obywateli spoza układu.
Nie ma więc co się dziwić, że rząd Tuska przystąpił do czystek kadrowych w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym, stworzonym przez Mariusza Kamińskiego z osób niezwiązanych z dawnymi układami komunistycznych służb specjalnych. Tacy ludzie, nieuwikłani w komunistyczne i postkomunistyczne zależności, to przecież sól w oku całego potężnego „układu okrągłostołowego”! Trudno oprzeć się wrażeniu, że wobec CBA obecna koalicja rządząca realizuje ten sam pomysł, jaki forsuje wobec Instytutu Pamięci Narodowej: niby zachować obydwie te instytucje, ale przetrącić im kręgosłup i pion moralny, nasycając kolesiami, sprawdzonymi w starych układach... Toteż dowiadujemy się, że „oczyszczone” teraz kierownictwo CBA zostanie uzupełnione kadrami rekrutującymi się z Centralnego Biura Śledczego policji. Pamiętamy przecież, że wyjaśnienie śmierci gen. Papały pozostaje ciągle „punktem honoru” policji (a CBŚ chyba szczególnie?...), no a dopóki tylko „pozostaje”, to nie bardzo wiadomo, co sądzić o tym honorze. Jest to jakby honor ciągle oczekujący potwierdzenia... Taki „honor vacans”?
Miejmy nadzieję, że przynajmniej czystki kadrowe w Instytucie Pamięci Narodowej nie spowodują, iż wprowadzeni tam zostaną duchowi uczniowie pewnego słynnego na powiat warszawski historyka, co to jako europoseł odmówił poddania się lustracji (chociaż miał prawny obowiązek poddać się), bo... „uwłaczałaby jego godności”.
Wracając do gospodarki: wspomniany raport „wywiadowni” gospodarczej D&B, przytaczany w „Rzeczpospolitej”, stwierdza, że co druga polska firma w czwartym kwartale ubiegłego roku była „w złej lub bardzo złej kondycji finansowej”.
Jak na „liberałów” - rządząca PO dziwnie milczy w sprawach gospodarczo-finansowych, które, co tu dużo mówić, przedstawiają się żałośnie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rewolucyjny dokument Watykanu? Pokazujemy prawdę

2025-04-14 16:13

[ TEMATY ]

Msza św.

Karol Porwich/Niedziela

W Niedzielę Palmową media obiegła wiadomość o rzekomo „rewolucyjnym dokumencie Watykanu”, biły po oczach „klikbajtowe” tytułu o tym, że papież czegoś zakazał, że postanowił, zdecydował, nakazał itd. A jak to jest naprawdę? Zobaczmy zatem!

W wielu miejscach przyjął się zwyczaj celebracji tzw. Mszy świętych zbiorowych, czyli takich, gdzie podczas jednej celebracji jeden kapłan sprawuje ją w kilku różnych intencjach przyjętych od ofiarodawców. Trzeba tu odróżnić ją od Mszy koncelebrowanej, gdy dwóch lub więcej kapłanów celebruje wspólnie, każdy w swojej indywidualnej intencji. Stolica Apostolska zleca, by w ramach prowincji (czyli metropolii) ustalić zasady dotyczące ewentualnej częstszej celebracji takich właśnie zbiorowych Mszy świętych. Zasady ustalone w roku 1991 na mocy dekretu Kongregacji ds. Duchowieństwa o intencjach mszalnych i mszach zbiorowych Mos iugiter przewidywały, że taka celebracja może odbywać się najwyżej dwa razy w tygodniu. Tymczasem biskupi mogą zdecydować, by można było takie zbiorowe Msze święte sprawować częściej, gdy brakuje kapłanów a liczba przyjmowanych intencji jest znaczna. Oczywiście ofiarodawca musi wyrazić wprost zgodę, by jego intencja została połączona z innymi w jednej celebracji. Celebrans może zaś pozostawić dla siebie jedynie jedno stypendium mszalne (czyli ofiarę za jedną intencję). Wszystkie te zasady – oprócz uprawnienia dla biskupów prowincji do ustalenia innych reguł – już dawno obowiązywały, zatem… rewolucji nie ma.
CZYTAJ DALEJ

Zakaz fotografowania wchodzi w życie. Za złamanie przepisów mandat, areszt, a nawet konfiskata sprzętu

2025-04-15 09:40

[ TEMATY ]

fotografia

zakaz

Wzór znaku/Dziennik Ustaw

Od przyszłego tygodnia robiąc zdjęcie trzeba będzie się dobrze rozejrzeć. Kilkadziesiąt tysięcy obiektów zostanie bowiem objętych zakazem fotografowania. To efekt wejścia w życie ustawy o obronie ojczyzny. Na liście są obiekty wojskowe, ale nie tylko. Złamanie zakazu będzie surowo karane - informuje Polsat News.

Rejs po Świnoujściu będzie można niebawem utrwalić, ale tylko we wspomnieniach. Zdjęcia będą kategorycznie zakazane.
CZYTAJ DALEJ

Twórcy odbudowy Notre Dame uhonorowani najwyższymi odznaczeniami Francji

Architekci, rzemieślnicy i urzędnicy nadzorujący odbudowę katedry Notre Dame w Paryżu zostali uhonorowani we wtorek przez prezydenta Francji Emmanuela Macrona najwyższymi odznaczeniami państwowymi, m.in. orderami Legii Honorowej. Uroczystość odbyła się dokładnie sześć lat po pożarze świątyni z 15 kwietnia 2019 roku.

Rozpoczęła się po godz. 18 - o tej samej porze sześć lat temu w Notre Dame pojawiły się płomienie, które strawiły konstrukcję dachu. Kadry płonącej świątyni obiegły cały świat, który śledził także akcję gaszenia pożaru. Szczególnie dramatycznym momentem było zawalenie się iglicy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję