Reklama

Wiara

16 maja

#TrzymajSięMaryi: Matka Boża. Lekarstwo grzeszników

Wyróżniająca się pięknym wyglądem i przyjemnym zapachem róża uchodzi za królową kwiatów. Jednak nieodłącznym elementem tego kwiatu są kolce, o czym mówi powszechnie znane powiedzenie: „nie ma róży bez kolców”. Według legend, róże rosnące w raju nie miały kolców, a pojawiły się dopiero po grzechu pierworodnym.

[ TEMATY ]

Matka Boża

#TrzymajSięMaryi

Fot. Monika Książek

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Św. Ambroży (ok. 340-397) w „Hexaemeronie” napisał: „Niegdyś wśród ziemskich kwiatów bez kolców rosła róża, najpiękniejszy kwiat jaśniał wiosennym urokiem, nie sprawiając żadnej przykrości. Później jednak śliczny kwiat otoczyły kolce, będąc jakby zwierciadłem ludzkiego życia, w którym przyjemność, jaką znajduje w swych czynnościach, kłują kolce trosk, jakie z nimi sąsiadują. Pomyślność naszego życia obwarowana jest i otoczona różnymi troskami tak, że smutek łączy się z radością. Toteż jeśli kto cieszy się czy to bystrym rozumem, czy też życie mu się pomyślnie układa, winien pamiętać, że mimo to przedtem kwitnęliśmy w powabnym raju, obecnie na mocy karzącego, a prawomocnego wyroku umysł nasz trapią kolce, a duch nasz doznaje dokuczliwych mąk. Jeśli więc człowiecze, błyszczysz dostojnością rodu, potęgą władzy czy blaskiem cnoty, kolec zawsze ci jest bliski, zawsze są udręki. Stale więc przypatruj się temu, co jest w tobie ujemne. Wzrastasz wśród cierni, wdzięk nie trwa długo, szybko każdemu czas upływa i kwiat więdnie”.

Róża – królowa kwiatów – stała się symbolem Królowej niebios – Najświętszej Maryi Panny, którą nazywano: Rosa speciosa (Róża wspaniała), Rosa mystica (Róża mistyczna) albo Rosa coeli (Róża niebieska). Jednak w przypadku tej specjalnej róży zwracano uwagę na nieobecność kolców. Maryję, która była wolna od grzechu pierworodnego, nazywano: Różą bez kolców (Rosa sine spina), Różą pozbawioną kolców (Rosa spina carens). Maryja Niepokalanie Poczęta zakwitła pośród ostów i cierni grzesznego rodzaju ludzkiego, ale bez ciernia grzechu pierworodnego. Oto jak myśl tę wyraził poeta, Adam z opactwa św. Wiktora w Paryżu (XII w.): „Witaj Święta Matko Słowa,/Kwiecie z cierni, kolca zbyta./Kwiecie z ciernia, Tobie chwała./Myśmy ciernie, myśmy grzeszni,/ Kolcem myśmy poranieni,/ A Tyś kolca nie poznała”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Matkę Bożą zwano również „Lekarstwem grzeszników”, o czym świadczą słowa średniowiecznej poezji: „Witaj różo/ bez kolców,/ Lekarstwo grzeszników” (Ave rosa/sine spina,/ peccatorum medicina). Wskazał na to także papież Innocenty III (1160-1216 r.) w jednym ze swoich hymnów: „Prośże Stwórcę za mną,/ Aby mnie oczyścił z grzechów/ I piekło mnie nie wchłonęło./ Nuże, różo bez ciernia,/ Lekarstwo grzeszników./ Wstaw się za mną do Boga,/ aby mnie uwolnił od burzy/ świata tego, tak nieczystego”.

Reklama

Od wieków róża była ceniona jako roślina lecznicza. Przyrodnicy i lekarze potwierdzali, że róża jest skutecznym lekarstwem w chorobach. Już Hipokrates (ok. 460-370 r. przed Chr.), grecki lekarz, znał właściwości terapeutyczne róż. Również Pliniusz (ok. 23-79 r. po Chr.), historyk i pisarz rzymski; podobnie jak Galen (130-200 r. po Chr.), rzymski lekarz i pisarz, przedstawiali zastosowanie róż w praktykach medycznych. Do celów leczniczych wykorzystywano zarówno kwiat, jak i pozostałe części rośliny, z których przygotowywano różne preparaty, między innymi: napary, nalewki, ekstrakty, soki, syropy, olejki, proszki, maści, balsamy, tabletki, krople. Podkreślano głównie jej właściwości przeczyszczające, ściągające, przeciwzapalne, moczopędne. Pomocna była w chorobach oczu, bólach serca, bólach zębów i gardła, przy leczeniu wrzodów. Powszechne było przekonanie, że róże wpływają wzmacniająco i uspokajająco na korę mózgową. Jednym słowem róża była przydatna do leczenia różnych dolegliwości, a nawet uważano ją za lekarstwo na wszystkie choroby.

Podobnie Najświętsza Maryja Panna jest uważana przez chrześcijan za skuteczne lekarstwo, do której zanoszą swoje błagania zarówno w chorobach duszy, jak i ciała. Tak modlił się do Maryi św. German z Konstantynopola (zm. ok. 734 r.): „Ty, Pani, jesteś jedyną mą od Boga pociechą, boską rosą na gorejący żar w mej duszy, na wysychające me serce spływającymi kroplami, zaciemnionej mej duszy najjaśniejszą pochodnią, przewodniczką w drodze, mocą w słabości, szatą dla mej nagości, bogactwem dla mej nędzy, dla mych nieuleczalnych ran lekarstwem, ukojeniem łez moich, kresem moich wzdychań, odwróceniem nieszczęść, ulżeniem bólów, rozwiązaniem więzów, nadzieją zbawienia, wysłuchaj próśb moich! Zlituj się nade mną, nachylona nad mymi łzami, miej nade mną współczucie, Matko miłosiernego Boga!”.

Reklama

Anonimowy autor średniowiecznego traktatu maryjnego zatytułowanego „Korona Dziewicy”, wdzięczny za otrzymane łaski, napisał: „Twe lekarstwo przychodzi z pomocą w chorobie, pomaga w przeciwnościach, orzeźwia w pracy, pociesza w bólu; w prześladowaniu niesie pomoc, w zwątpieniu pociechę, leczy chorobę ciała, usuwa wady serca. Stąd ktoś powiedział: «W każdym nieszczęściu dobroć Dziewicy przybywa z pomocą i potrafi pomóc»”.

* * *

Poranna modlitwa w czasie choroby

Panie, noc już minęła. To była niespokojna noc, sen bardzo krótki, ołowiany i ciężki. Nie czuję się wypoczęty, odświeżony ani rześki. Ledwie będę mógł wstać. Wprawdzie żyję, ale odczuwam, jak jeszcze jestem chory. Mało nadziei tego ranka, małe widoki na poprawę A jednak jestem radosny, Boże, nastał dzień, nowy dzień, który, być może, zbliży mnie ku zdrowiu. Przy świetle wschodzącego poranka chwalimy Ciebie, Panie, bo Ty jesteś Odkupicielem całego stworzenia. Podaruj nam w swoim miłosierdziu dzień napełniony Twoim pokojem. Odpuść nam nasze winy. Nie pozwól, by nasza nadzieja została zawiedziona, nie ukrywaj się przed nami. W swojej troskliwej miłości Ty nasz dźwigasz, nie oddalaj się od nas. Ty jeden znasz naszą słabość, o Boże, nie opuszczaj nas.

(z modlitw chrześcijan wschodniosyryjskich)

„Antologia modlitwy wczesnochrześcijańskiej”, wstęp i wybór L. Małunowiczówna, red. L. Gładyszewski, Lublin 1993, s. 366-367

Promuj akcję na swojej stronie internetowej

Wklej kod na swojej stronie internetowej (750px x 200px)

#TrzymajsieMaryi
<a href="https://www.niedziela.pl/trzymajsiemaryi"><img src="https://www.niedziela.pl/download/baner-trzymajsiemaryi-750x200.jpg" alt="niedziela.pl - #TrzymajsieMaryi" /></a>

Wklej kod na swojej stronie internetowej (300px x 300px)

#TrzymajsieMaryi
<a href="https://www.niedziela.pl/trzymajsiemaryi"><img src="https://www.niedziela.pl/download/baner-trzymajsiemaryi-300x300.jpg" alt="niedziela.pl - #TrzymajsieMaryi" /></a>

Jeżeli potrzebujesz banera o innym rozmiarze lub umieściłeś baner, napisz do nas: internet@niedziela.pl

2023-05-15 20:21

Ocena: +27 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Matka Boża Lipińska Królowa

Długa była droga do tego wezwania. Pani mgr Barbara Brach napisała w ułożonej przez siebie pieśni: „Wiek czternasty odkrył twarz”.

Chodzi o Matkę Bożą w znaku figury, która wtedy powstała, a nieco dalej lokalizuje Matkę Bożą: „Tu w Lipinkach masz swój tron”. Na tej drodze do chwały koronacji i pełni tytułu ważny był XVIII w., kiedy to narodziła się pierwsza lokalna pieśń ku czci Matki Bożej Lipińskiej: „Witaj Pani Niebieska, o Maryjo Lipińska, Świadczysz wiele w tym kościele, Panno Maryjo”. Piękna, ale i trudna była droga Matki Bożej Lipińskiej do koronacji na przestrzeni ponad pięciu wieków historii. Ta swoista peregrynacja zaczęła się w Bieczu, potem Męcina Wielka i wreszcie Lipinki. Tam miała cztery miejsca pobytu, które wyznaczały kolejne świątynie. Przełomowy okazał się 1939 r., kiedy powrócił do Lipinek rodak tej parafii, ks. kanonik Jan Patrzyk, kapłan diecezji przemyskiej, proboszcz w Medenicach za Sanem. On to na prośbę lipińskiego proboszcza ks. Jana Rysiewicza, porządkując archiwum parafialne, odkrył wspomnianą pieśń z XVIII w. i całą historię dawnego kultu lipińskiej figury. Jego opracowanie, przetłumaczone na język łaciński zostało przesłane do Rzymu, by zaowocować dekretem Kapituły Bazyliki Watykańskiej z 13 lipca 1969 r., pozwalającym na papieską koronację: „Czcigodnej Figury w Lipinkach”. Mimo dotkliwego pożaru ówczesnego kościoła parafialnego wraz z cudowną figurą w 1972 r., papieskiej koronacji zrekonstruowanej figury dokonano 17 sierpnia 1980 r. W obecności około 120 tys. wiernych, ponad 20 biskupów i setek kapłanów oraz sióstr zakonnych, bp Jerzy Ablewicz ukoronował łaskami słynącą figurę, a kazanie wygłosił ówczesny biskup przemyski Ignacy Tokarczuk.

CZYTAJ DALEJ

Trwam w Winnym Krzewie

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 22

[ TEMATY ]

rozważanie

Adobe Stock

Jakiś czas temu spotkałem mężczyznę, który po wielu latach przeżytych z dala od Boga i Kościoła odnalazł skarb wiary i utracony całkowicie sens życia. Urodził się w dobrej katolickiej rodzinie. Rodzice zadbali o jego religijną formację. Pokazali mu prawdziwe rodzinne życie, jednak już jako nastolatek zaczął się od tego wszystkiego odcinać. Spotkał takie osoby, które przekonały go, że religia to ludzki wymysł, że Boga nie ma, a Kościół i jego ludzie to zwykli hipokryci. Począł się zatracać, zaczął bowiem nadużywać alkoholu, zażywać narkotyki, prowadzić rozwiązłe życie, w niczym nieskrępowanej wolności. Porzucił dom, zrozpaczonych rodziców i związał się z towarzystwem, które wyznawało podobne „wartości”. Tam poznał swoją przyszłą żonę. Zawarli nawet sakrament małżeństwa, bo ktoś ich przekonał, że to fajna „impreza”. Dali życie trzem córkom, których nawet nie ochrzcili. Małżeństwo tego człowieka rozpadło się, a córki totalnie pogubiły się w życiu. Został sam z poczuciem przegranego życia. Postanowił ze sobą skończyć. I wtedy spotkał kogoś, kto przypomniał mu o Bogu, o sakramentach świętych, o Różańcu i zaprowadził do wspólnoty działającej w parafii, która otoczyła go miłością i modlitwą. Dzisiaj odbudowuje swoje życie, porządkuje swoje sprawy. Na jego dłoni widziałem owinięty różaniec, z którym, jak powiedział, nigdy się już nie rozstaje. Na pożegnanie przyznał, że nareszcie czerpie pełnymi garściami z Bożej miłości.

CZYTAJ DALEJ

Prymas Polski podczas uroczystości odpustowych ku czci św. Wojciecha: chcemy z nadzieją patrzeć w przyszłość

2024-04-28 13:12

[ TEMATY ]

abp Wojciech Polak

PAP/Paweł Jaskółka

„Przyzywając wstawiennictwa św. Wojciecha chcemy, w tych bardzo niespokojnych czasach, patrzeć z nadzieją w przyszłość - z nadzieją dla Polski, z nadzieją dla Europy, z nadzieją dla całego świata” - mówił Prymas Polski abp Wojciech Polak witając przybyłych na trwające w Gnieźnie uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha.

Nawiązując do hasła przewodniego tegorocznych obchodów „Służyć i dać życie - pielgrzymi nadziei”, abp Wojciech Polak wyraził przekonanie, że główny patron Polski może być i dla nas szczególnym przewodnikiem i orędownikiem.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję