Reklama

Opowieść o Siostrze Faustynie

Niedziela Ogólnopolska 15/2010, str. 12-13

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

LIDIA DUDKIEWICZ: - Wraz z Januszem Rosikoniem wydał Pan wyjątkowy album, będący opowieścią o św. Faustynie Kowalskiej, największej mistyczce chrześcijańskiej XX wieku. Przestudiował Pan i z pewnością przemodlił wiele materiałów na temat Świętej, odwiedził wiele miejsc z nią związanych. Czy udało się Panu odkryć, na czym polegała jej tajemnica? Co mogło sprawić, że skromna zakonnica z Polski stała się tak ważnym narzędziem w głoszeniu światu Bożego Miłosierdzia?

Reklama

GRZEGORZ GÓRNY: - Swego czasu czytałem eseje Czesława Miłosza, w których twierdził, że w Polsce nie może narodzić się żaden mistyk, ponieważ u nas nie ma takiej tradycji. Mistycy mogli się pojawić tylko tam, gdzie istniała kulturowa gleba sprzyjająca tego typu duchowości, jak np. mistyka reńska w Niemczech czy karmelitańska w Hiszpanii. W Polsce natomiast, z jej ludową, powierzchowną pobożnością - jak twierdził Miłosz - nie jest możliwe pojawienie się głębokiej refleksji duchowej. Przykład św. Faustyny Kowalskiej pokazuje jednak, że Bóg jest większy od wszelkich ludzkich spekulacji. Ta niepozorna, skromna zakonnica nie była bowiem uczennicą ani kontynuatorką żadnej szkoły mistycznej. Nie miała uznanych mistrzów duchowych. Skończyła raptem trzy klasy podstawówki. Urodziła się i wychowała na głębokiej prowincji - w środowisku, które może być kwintesencją polskiej pobożności ludowej. Był natomiast jeden charakterystyczny rys tej duchowości, który idealnie współbrzmiał z przesłaniem, jakie otrzymała od Chrystusa. Była to dziecięca, bezgraniczna ufność Bogu. Właśnie to zaufanie jako podstawa osobowej relacji z Bogiem wydaje się kluczem do zrozumienia jej postawy. Nieprzypadkowo zresztą na obrazie Jezusa Miłosiernego widnieje podpis: „Jezu, ufam Tobie”.

- Proszę wskazać osoby mające największy wpływ na kształtowanie się duchowego wnętrza Siostry Faustyny, które spotkała na swojej drodze do świętości.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Najbardziej niesamowite jest to, że jej bezpośrednim mistrzem i nauczycielem był sam Jezus. Na pewno nie byli takimi osobami ani ks. Michał Sopoćko, ani ks. Józef Andrasz. Oni sami byli zdumieni tym, jak niemająca wykształcenia teologicznego zakonnica mogła osiągnąć tak dogłębny poziom znajomości Boga. Najważniejszą częścią „Dzienniczka” są zresztą opisy spotkań Siostry Faustyny z Chrystusem oraz zainspirowane nimi rozważania duchowe. To pokazuje, że mistykiem nie zostaje się przez naukę czy własny wysiłek, ale że jest to łaska, która przychodzi z zewnątrz. Sama Faustyna pisze, że jest jednak pewien sposób, by niejako „przymusić” Boga do bliższego obcowania z człowiekiem - tym sposobem jest właśnie ufność.

- Pana album o Siostrze Faustynie jest zarazem opowieścią o kulcie Bożego Miłosierdzia, który rozpoczął się od wizji duchowych skromnej, nieznanej światu zakonnicy, a w zadziwiający sposób dotarł do całego świata. Papież Polak ustanowił nawet w Kościele Święto Bożego Miłosierdzia. Dlaczego - Pana zdaniem - ta iskra wyszła właśnie z Polski?

Reklama

- Nie znam, niestety, tak dobrze Bożych zamysłów, by odpowiedzieć na to pytanie. Natomiast jest faktem, że z Polski wyszli: największa mistyczka i największy prorok XX wieku - św. Faustyna Kowalska i Jan Paweł II. Podczas swej ostatniej pielgrzymki do Ojczyzny, w czerwcu 2003 r., Papież zostawił zresztą swoisty testament duchowy dla Polski: głoszenie orędzia o Bożym Miłosierdziu. My nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, jaki to jest znak dla świata. Gdy rok temu przebywałem w Dubaju, pewnego dnia, gdy wyszedłem z kościoła, zaczepił mnie Filipińczyk, który opowiadał, że marzeniem jego życia jest wyjazd do najważniejszego miejsca na ziemi i zbiera pieniądze, żeby udać się tam z pielgrzymką. Kiedy go zapytałem, co to za miejsce, wyjął z torby broszurę przedstawiającą sanktuarium w Łagiewnikach. Kardynał Wiednia Christoph Schönborn powiedział zresztą, że Kraków - jako centrum kultu Bożego Miłosierdzia - jest duchową stolicą Europy.

- Z pewnością długo trwała Pana praca nad albumem. Jaki był jej przebieg?

- Dwa lata temu odnalazł mnie, po latach, mój znajomy z lat szkolnych, który został biznesmenem i po wielu przejściach powrócił do Boga. Stwierdził, że jego misją jest przygotowanie i wydanie 300-stronicowego komiksu o losach Siostry Faustyny i jej przesłania na tle historii XX wieku. Zaproponował mi napisanie scenariusza do tego komiksu. Zgodziłem się. Zacząłem zbierać dokumentację, jeździć do wszystkich miejsc związanych z Siostrą Faustyną. Okazało się jednak, że nagle mój znajomy znalazł się na krawędzi bankructwa, chociaż do tej pory interesy szły mu znakomicie. Załamanie przyszło, gdy zajął się sprawą Bożego Miłosierdzia. Musiał więc porzucić projekt komiksu. Wówczas spotkałem Janusza i Grażynę Rosikoniów, którzy prowadzą wspólne wydawnictwo i specjalizują się w wydawaniu albumów. Podczas rozmowy z nimi narodził się pomysł wydania albumu - całą dokumentację miałem właściwie zebraną. Janusz zrobił naprawdę wspaniałe zdjęcia i tak powstało nasze dzieło.

- Czy wysiłek włożony w przygotowanie tego wielkiego dzieła o Bożym Miłosierdziu zmienił coś w Pana życiu, w patrzeniu na prawdziwe przeznaczenie człowieka? Czy poczuł się Pan bardziej kochany przez Boga?

- Do Siostry Faustyny i jej przesłania o Bożym Miłosierdziu przekonałem się już dawno. „Dzienniczek” czytałem trzy razy. O wiele łatwiej było jednak zanim przystąpiłem do pisania tekstu. W momencie gdy rozpocząłem pracę, pojawiły się rozmaite kłopoty i przeciwności. Moja choroba, operacja, choroby dzieci, jedno wylądowało w szpitalu, trzy wypadki samochodowe, kłopoty w pracy - nagle wszystko tak się na mnie zwaliło, że wydawało się, iż nie będę w stanie napisać tej książki. Wiem, że wiele osób modliło się w intencji tego dzieła. Na szczęście w kluczowym momencie pojechałem do Częstochowy. Dzięki ojcom paulinom, zwłaszcza o. Dariuszowi Cichorowi, mogłem się na tydzień zamknąć na Jasnej Górze i tam, odcięty od świata, w spokoju napisałem większą część książki. Mogę powiedzieć, że praca nad tym albumem była dla mnie walką duchową.

- Może jeszcze pozwolę sobie zauważyć, że album „UFAM. Śladami Siostry Faustyny” jest dedykowany przez autorów ich żonom - Andżelice i Grażynie, a ukazał się w 20. roku działalności zasłużonego Wydawnictwa Rosikon Press. Gratulujemy tego wielkiego dzieła, które zdążyło dotrzeć na półki księgarskie na 5. rocznicę śmierci Czcigodnego Sługi Bożego Jana Pawła II, wielkiego czciciela Bożego Miłosierdzia.

„UFAM. Śladami Siostry Faustyny” - to historia fenomenu, który narodził się we wnętrzu jednej osoby, prostej kobiety z krainy położonej na peryferiach cywilizacji, a który w błyskawicznym tempie rozprzestrzenił się na cały świat. To opowieść o największej mistyczce XX wieku i najdynamiczniej rozwijającym się kulcie religijnym na kuli ziemskiej w ostatnich dziesięcioleciach. Krocząc śladami Faustyny Kowalskiej, odwiedzając miejsca z nią związane i przedzierając się przez gąszcz informacji oraz opinii, natrafiamy na niezwykły trop - obecności Bożego Miłosierdzia w ludzkim życiu.

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przyjeżdżają turyści, wyjeżdżają pielgrzymi

2025-04-08 15:22

Niedziela Ogólnopolska 15/2025, str. 24-26

[ TEMATY ]

wiara

Kalwaria Zebrzydowska

Karol Porwich/Niedziela

Jeżeli człowiek naprawdę chce spotkać Boga i szuka ciszy w dzisiejszym świecie, to Kalwaria Zebrzydowska jest do tego idealnym miejscem – mówi Mateusz Wałach, który na własne oczy zobaczył tutaj cud uzdrowienia.

Kalwaria Zebrzydowska to nie tylko bazylika i Cudowny Obraz, ale również dróżki, na których są upamiętnione najważniejsze wydarzenia zbawcze. Sanktuarium należy dzisiaj do najciekawszych w Polsce założeń krajobrazowo-architektonicznych i jest zaraz po Częstochowie drugim najchętniej wybieranym kierunkiem pielgrzymkowym.
CZYTAJ DALEJ

Marek M. prawomocnie uniewinniony ws. znieważenia abp. Jędraszewskiego

2025-04-11 22:47

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

BP Archidiecezji Krakowskiej

Abp Marek Jędraszewski

Abp Marek Jędraszewski

Sąd Okręgowy w Poznaniu utrzymał w mocy wyrok sądu I instancji uniewinniający Marka M. m.in. od zarzutu znieważenia abp. Jędraszewskiego. Orzeczenie jest prawomocne.

Sprawa dotyczy wydarzeń z sierpnia 2019 r. Podczas wyborów Mr Gay Poland w Poznaniu Marek M. jako drag queen Mariolkaa Rebell wystąpił z dmuchaną lalką, która miała doczepione do głowy zdjęcie abp. Marka Jędraszewskiego. Przy słowach odtwarzanej piosenki "zabiłam go", mężczyzna zasymulował podcięcie nożem gardła duchownego, a dla spotęgowania efektu miał wykorzystać sztuczną krew.
CZYTAJ DALEJ

Bp Pękalski: hojnie dzielmy się wiarą, nadzieją i miłością

2025-04-12 20:05

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Julia Saganiak

- Bądźmy hojni w dzieleniu się z innymi wiarą, nadzieją i miłością, którą zostaliśmy obdarowani przez Boga, który nie stoi od nas z daleka, ale zawsze spieszy nam z pomocą według własnej woli - mówił bp Ireneusz Pękalski.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję