Reklama

Terroryzm

Ks. Rosochacki: na zalanych terenach niesiemy pomoc pod dużym ostrzałem rosyjskim

„Rosjanie podejmują celowe działania mające na celu wyniszczenie narodu ukraińskiego. Aż trudno uwierzyć, że wysadzili zaporę, by spowodować katastrofalną powódź, a prawdziwe przerażenie budzi to, iż ostrzeliwują ekipy wolontariuszy ewakuujące poszkodowanych” – powiedział Radiu Watykańskiemu ks. Piotr Rosochacki. Kieruje on Caritas Spes w Odessie niosącą pomoc na najbardziej dotkniętych terenach. Kapłan podkreślił, że Ukraina stoi w obliczu katastrofy biologicznej i potrzebuje konkretnego wsparcia.

[ TEMATY ]

Caritas

pomoc

zbrodnia

rosyjska agresja na Ukrainę

PAP/GEORGE IVANCHENKO

Zalany obszar Chersonia na Ukrainie

Zalany obszar Chersonia na Ukrainie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Polski duchowny posługuje u naszych wschodnich sąsiadów od 2007 roku. Wcześniej pracował w Symferopolu, jednak rok po rosyjskiej aneksji, w 2015 roku, został zmuszony do opuszczenia Krymu. „Jak miliony ludzi i ja jestem wewnętrznym uchodźcą i wiem, co naprawdę znaczy rosyjski mir” – zaznaczył ks. Rosochacki. Poinformował, że wolontariusze Caritas od pierwszych godzin posługują na pierwszej linii pomocy i pomagają w ewakuacji z zatopionego Chersonia oraz okolicznych wiosek.

Jak przekazuje duchowny woda zatopiła około 30 proc. miasta i wielu okolicznych wiosek. Ludzie próbują się ewakuować na łódkach, są wolontariusze, są służby państwowe, które pomagają w ewakuacji. Niestety odbywa się ona pod regularnym i bardzo dużym ostrzałem wojsk rosyjskich.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ks. Rosochacki wskazuje też na spustoszenia, jakie woda wyrządza zwierzętom, np. tym z zoo w Nowej Kachowce. Oprócz ptaków i zwierząt, które potrafią pływać, wszystkie inne potonęły. "I to spływa nurtem rzeki, są też zatopione cmentarze" - mówi polski ksiądz dodając, że do rzeki wyciekło również dużo produktów naftopochodnych. Stąd powszechna obawa, że wkrótce może dojść do potężnej katastrofy biologicznej.

Po prawej stronie Dniepru, czyli po stronie ukraińskiej uwolnionej od wojsk rosyjskich, trwa ewakuacja ludzi i jest im przekazywana pomoc humanitarna. Ale po drugiej stronie, gdzie stacjonują wojska rosyjskie, nie ma żadnej ewakuacji, co więcej ludzie, którzy próbują się sami ewakuować, są blokowani. Wojska rosyjskie, relacjonuje duchowny, nie pozwalają im wyjechać. "I to, co chyba tutaj najtragiczniejsze, to ludzie starzy i chorzy, którzy są przywiązani do łóżek. Teraz już trzeba powiedzieć «byli», bo oni po prostu topili się we własnych mieszkaniach" - powiedział ks. Rosochacki.

Ze strony ukraińskiej, z prawego brzegu, próbuje się dostarczać żywność i wodę dronami na tereny kontrolowane przez Rosjan. "Ludzie siedzą na dachach i proszą, krzyczą o pomoc. Gdy był jeszcze z nimi kontakt telefoniczny, to dzwonili, prosząc o ratunek, na dziś ten kontakt został zerwany całkowicie" - przekazał duchowny w rozmowie z Radiem Watykańskim.

Reklama

W obecnej sytuacji potrzeba właściwie wszystkiego, ale przede wszystkim wody pitnej. Studnie są zalane i nie można z nich korzystać, natomiast wskutek uszkodzenia rur dostarczających wodę - nie nadaje się ona do picia bo jest już zanieczyszczona. "Potrzebujemy więc przede wszystkim wody, artykułów spożywczych, środków higienicznych, ale też ubrań i koców. Wielu ludzi wyszło z domów tylko z dokumentami w ręce. Potrzeba więc ogromnej pomocy“ - podkreślił szef odeskiej Caritas spes.

Ks. Rosochacki wyznał, że skala strat jest trudna do opisania. Na własne oczy widział pływające domy, które zostały zmyte przez powódź a w Morzu Czarnym materace, kanapy i pralki zniesione przez wodę. „Dziś byłem w Mikołajowie, 60 km od Chersonia, tam woda wciąż przybiera, bo dochodzi fala powodziowa. Mamy stan kryzysowy, jest wiele podtopień. Miejmy nadzieję, że wały przeciwpowodziowe nie zostaną przerwane i kolejne miasto nie zostanie zatopione. Miejmy nadzieję, że ta woda już tylko będzie opadała” – powiedział kapłan.

Podkreślił, że gdy woda zejdzie, Ukrainę czeka wielkie sprzątanie. „Potrzebujemy wszelkiego wsparcia, najbardziej finansowego, bo wiele rzeczy możemy kupić na miejscu” – zaznaczył szef Caritas Spes w Odessie.

Obecnie w Odessie i w pobliskich miastach sklepy normalnie pracują - jest dostępna żywność i woda. Kupowane są one na miejscu i przekazywane potrzebującym na zalanych terenach. "Za chwilę będziemy mieli do czynienia z wielkim sprzątaniem, więc będzie potrzebna chemia, będą potrzebne gumowce, rękawice, szpadle, łopaty, a przede wszystkim pompy, które będą pomagały nam odpompować brudną wodę" - powiedział duchowny.

Reklama

Ks. Rosochacki zwraca uwagę, że prezydent Ukrainy mówił o niebezpieczeństwie uszkodzenia tamy jeszcze w październiku 2022 roku. Rosjanie rozłożyli na niej ładunki wybuchowe już pół roku temu. "Jesteśmy przekonani, że to nie był wypadek, że było to celowe działanie, które przyczyniło się do kolejnych setek tysięcy ludzi ewakuowanych. Ale za chwilę będziemy też wiedzieli, jaki ogrom ludzi stracił życie ze względu na wodę. No i oczywiście to, że część wiosek została zmyta z powierzchni ziemi. Czyli to jest celowe działanie, żeby zniszczyć naród ukraiński“ - podkreślił duchowny.

Ks. Rosochacki zwrócił uwagę, że Rosjanie nie respektują żadnych zasad humanitarnych obowiązujących w czasie trwania konfliktów. Jak mówi, wolontariusze i służby niosące pomoc potrzebującym są zawsze dobrze i widocznie oznakowane mimo to rosyjski agresor celowo je ostrzeliwuje.

„Jakc można strzelać do ludzi, którzy niosą pomoc innym ludziom?! To się nie mieści w żadnych standardach wojennych. Nie od dziś widzimy, że na tej wojnie agresor nie zachowuje żadnych standardów wojennych. To, czego jesteśmy świadkami, nie mieści się w głowie, a my to codziennie widzimy naszymi oczami" – powiedział polski duchowny.

Jednocześnie poprosił o modlitwę za Ukrainę. Tym bardziej, że, jak ocenia, i Ukraińcy i wielu ludzi w Europie przyzwyczaja się do wojny. "Tragedia na tamie pokazała nam nowe oblicze tej wojny, pokazała, iż może być jeszcze gorzej. Więc wielka prośba o modlitwę, o duchowe wsparcie; prośba, żeby świat nie zapominał o tym, że na Ukrainie toczy się wojna, że na Ukrainie codziennie giną ludzie, codziennie giną dzieci" - apeluje ks. Rosochacki.

Zauważa też, że wojna przeniosła się w teraz w fazę nocną. "Oprócz pierwszej linii frontu, gdzie walki trwają całą dobę, to teraz bardzo często wojska rosyjskie ostrzeliwują Ukrainę właśnie w nocy, żeby zmęczyć ludzi, odebrać im siły" - zaznaczył duchowny. Ocenił przy tym, że wciąż za mało mówi się o wielkim wsparciu, jakie Kościół katolicki wciąż niesie Ukrainie.

Reklama

Fundusze na pomoc można przekazać za pośrednictwem:

Zespół Pomocy Kościołowi na Wschodzie

Skwer Kard. S. Wyszyńskiego 6, 01-015 Warszawa

Santander Bank Polska S.A. Warszawa

WBKPPLPP PL89 1090 1014 0000 0000 0301 4449 – z dopiskiem „Ukraina”

2023-06-09 18:08

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

USA/ Sekretarz stanu Blinken: masowy grób w Izium pokazuje, co pozostawia po sobie rosyjska okupacja

Masowa mogiła odkryta w Izium pokazuje, co pozostawia po sobie Rosja na okupowanych terytoriach Ukrainy - powiedział w piątek sekretarz stanu USA Antony Blinken. Zapowiedział dalsze działania, by doprowadzić do odpowiedzialności sprawców zbrodni wojennych.

"To jest przerażająca część trwającej historii. Gdziekolwiek widzimy odpływ rosyjskich sił z okupowanych terytoriów, widzimy, co one po sobie pozostawiają. I odkrycie tych 440 grobów w Izium jest tego przypomnieniem" - powiedział Blinken podczas konferencji prasowej po spotkaniu ze swoim jordańskim odpowiednikiem.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Papieska intencja na maj: o dobrą formację sióstr zakonnych, zakonników i kleryków

2024-04-30 17:23

[ TEMATY ]

modlitwa

zakonnica

papież Franciszek

Grzegorz Gałązka

W maju Ojciec Święty poleca naszej modlitwie kleryków, zakonników i siostry zakonne odbywających formację. Jak podkreśla w filmowej prezentacji tej intencji, każde powołanie musi być kształtowane przez łaskę Pana.

Franciszek wraca nieraz do tematu integralnego kształcenia, zwłaszcza na spotkaniach ze wspólnotami seminaryjnymi. „Nie możemy zaoferować jednolitych i gotowych odpowiedzi na dzisiejszą złożoną rzeczywistość, ale musimy zainwestować naszą energię w głoszenie tego, co najważniejsze, czyli Bożego miłosierdzia, i ukazywać je poprzez bliskość, ojcostwo, łagodność, doskonaląc sztukę rozeznawania” - zwracał uwagę papież na jednej z takich audiencji. Jak dodawał, ruchliwość i otwartość charakteryzuje nie tylko formujących, ale całą wspólnotę wiernych, która zawsze pragnie podążać za natchnieniami Ducha Świętego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję