Jest niebo, jest piekło, jest czyściec - temat ten pragniemy podjąć w 2011 r. Wypływa on z samego serca fatimskiego orędzia. „Przychodzę z Nieba” - powiedziała Maryja w 1917 r. - by ratować dusze biednych grzeszników przed piekłem. Znamy te słowa, jakże często słyszymy je przy różnych okazjach, ale czy w pełni uświadamiamy sobie ich sens? Pragnąc odpowiedzieć na wezwanie z Fatimy, należy wcześniej zgłębić jego treść, nie ograniczać się jedynie do ogólnych i niedotykających istoty sprawy wyznaczników naszej fatimskiej pobożności.
S. Łucja napisała przed śmiercią: „Nie wiem, czy to dlatego, abyśmy lepiej zrozumieli potrzebę składania Bogu ofiar oraz modlitwy za nawrócenie grzeszników, Nasza Pani chciała pokazać nam piekło, w Świetle ogromnego Bożego Jestestwa; być może również dlatego, że wiedziała, iż w przyszłych czasach prawda ta będzie negowana lub podana w wątpliwość”.
Dziś, choć to już XXI wiek, należy przypomnieć tę prawdę, która jest ośmieszana, a co więcej, ten, kto ją podejmuje, naraża się na kpiny i oskarżenia, że z Kościoła czyni „oblężoną twierdzę”. Analogicznie można odnieść to zagadnienie do kwestii dotyczącej polityki, od której Kościół „winien stronić”. Jest to, oczywiście, szeroki problem, ale zauważmy, że Matka Boża mówiła wprost: „Jeśli Rosja się nie nawróci, będą wojny, głód, prześladowania, wiele narodów zniknie z powierzchni ziemi”. Czy dziś wielu „oświeconych” nie uznałoby, że temat ten jest zbyt polityczny i nie nadaje się na ambonę? Odpowiedź wydaje się oczywista. Czyż obecnie, przy takim stanie ludzkiej wiedzy, mówienie o czyśćcu i piekle nie jest pomyłką? Takie przekonanie pragnie nam wpoić świat, który zatracił poczucie sacrum.
Zapiszmy się do „szkoły Maryi”. Włączmy się w dzieło Wielkiej Nowenny Fatimskiej i nie dajmy się zwieść ułudzie współczesności, że to człowiek może naprawić i odmienić świat. Może to uczynić tylko Bóg, a zechciał tego dokonać przez Niepokalane Serce Maryi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu