Reklama

Święci, papieże, biskupi o wielkim zwycięstwie Polski 15 sierpnia 1920 r.

Niedziela Ogólnopolska 33/2011, str. 29-31

Płaskorzeźba z brązu, przedstawiająca Józefa Piłsudskiego - dzieło Stanisława Ostrowskiego, twórcy m.in. Grobu Nieznanego Żołnierza w Warszawie. Przed 1939 r. płaskorzeźba znajdowała się w Wilnie i uchodziła za najwierniejszy wizerunek Marszałka, obecnie

Płaskorzeźba z brązu, przedstawiająca Józefa Piłsudskiego - dzieło Stanisława Ostrowskiego, twórcy m.in. Grobu Nieznanego Żołnierza w Warszawie. Przed 1939 r. płaskorzeźba znajdowała się w Wilnie i uchodziła za najwierniejszy wizerunek Marszałka, obecnie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jako Naczelnik Rzeczypospolitej Polskiej, Najwyższy Wódz Wojska Polskiego, imieniem własnym i całego Narodu, składam Tobie, Najświętsza Panno Maryjo, a przez Ciebie Bogu w Trójcy Świętej Jedynemu najgorętsze dzięki za wszystkie łaski wyświadczone Narodowi Polskiemu w ciągu dziewięciu wieków, za wydźwignięcie go z ciężkiej niewoli i za zwycięstwo oręża polskiego w ostatnich walkach. Wdzięczni za Twoją opiekę, błagamy Cię o nią nadal, my, dzieci Twoje i poddani Twoi, bądźże nam jak dotąd dobrą Matką i łaskawą Królową, oddal od nas grzechy i klęski, a przywróć nam pożądany pokój. My wzajem przyrzekamy, że według sił naszych starać się będziemy, by Naród nasz i Twój spełnił sumiennie posłannictwo dane mu od Boga - by też za Jego przyczyną kwitły dobre obyczaje, ofiarna miłość Ojczyzny, prawdziwa oświata i wolność poszanowania prawa i władzy, sprawiedliwość dla wszystkich, troskliwość o poprawę doli Narodu. Do tego niech nam dopomoże Bóg, Ty zaś, Najświętsza Królowo, wstaw się za nami i wyproś nam błogosławieństwo Niebios.
Józef Piłsudski, Akt oddania Polski Sercu Najświętszej Panny Maryi, 25 sierpnia 1920 r.

Święto Wojska Polskiego ma upamiętniać największe zwycięstwo oręża polskiego w całej naszej historii. W święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, czyli w polskiej tradycji w dzień Matki Boskiej Zielnej - 15 sierpnia 1920 r. Wojsko Polskie ruszyło do uderzenia na Armię Czerwoną, już wtedy najpotężniejszą, najliczniejszą i najbardziej nieludzką machinę wojenną w dziejach świata. Jej dywizje pewne były już pokonania Polaków, zdobycia Warszawy oraz dalszego marszu na Berlin, Paryż i inne stolice Europy, według strategicznych planów podboju i dyrektyw rządu Rosji Sowieckiej.
Bitwa Warszawska 1920 r., zwana też Cudem nad Wisłą, ocaliła nie tylko odzyskaną niedawno polską niepodległość. Była obok bitwy o Midway oraz bitwy pod Stalingradem jedną z trzech najważniejszych bitew XX wieku na świecie, a zarazem jedną z decydujących w całej historii ludzkości. Wojsko Polskie na czele ze zwycięskim wodzem marszałkiem Józefem Piłsudskim zatrzymało i zwyciężyło milionową nawałę Armii Czerwonej i uratowało nie tylko Polskę, ale i całą Europę przed niewolą oraz wprowadzeniem zbrodniczego sowieckiego totalitaryzmu i systemu komunistycznego. Było to nawiązanie do najwspanialszych tradycji Rzeczypospolitej, kiedy to Polska nazywana była powszechnie w krajach Zachodu przedmurzem chrześcijaństwa albo przedmurzem Europy, co było wówczas równoznaczne.

Papież Benedykt XV

Reklama

Tak jak przed wiekami - w 1920 r. na terytorium Rzeczypospolitej toczyła się w rzeczywistości bitwa o losy Europy. Rozumieli to zagrożenie tylko nieliczni. Papież Benedykt XV polecił 5 sierpnia 1920 r. modły wszystkim biskupom świata katolickiego „O zmiłowanie Boga nad nieszczęsną Polską”. Papież podkreślał, że niebezpieczeństwo zawisło nad całą Europą, i nawiązał do swego przesłania z listopada 1918 r.: „Historia zapisała złotymi głoskami zasługi Polski względem religii chrześcijańskiej i europejskiej cywilizacji; atoli - niestety - musiała także zapisać, jak Europa za to niegodziwie jej odpłaciła. Przemocą bowiem odebrawszy Polsce osobowość polityczną, usiłowano nadto w niektórych częściach wydrzeć jej katolicką wiarę i narodowość. Aliści z podziwu godnym uporem umieli Polacy utrzymać jedno i drugie - obecnie zaś, przetrwawszy prześladowania dłuższe niż wiek cały, Polska zawsze wierna (Polonia semper fidelis) okazuje większą żywotność niż kiedykolwiek (…)”.
5 sierpnia 1920 r., gdy Armia Sowiecka zajęła już połowę Polski i dotarła do Wisły, Ojciec Święty Benedykt XV wezwał biskupów z wszystkich krajów Europy, bowiem jak stwierdził w swym przesłaniu: „Obecnie chodzi o rzeczy najważniejsze: Obecnie jest w niebezpieczeństwie nie tylko istnienie narodowe Polski, lecz całej Europie grożą okropności nowej wojny. Nie tylko więc miłość do Polski, ale miłość dla Europy całej każe nam pragnąć połączenia się z nami wszystkich wiernych w błaganiu Najwyższego, aby za orędownictwem Najświętszej Dziewicy Opiekunki Polski zechciał oszczędzić Narodowi Polskiemu tej ostatecznej klęski, oraz by raczył odwrócić tę nową plagę od wycieńczonej przez upływ krwi Europy”.
Miesiąc później, 8 września 1920 r., już po historycznej wiktorii w bitwie nad Wisłą, papież pisał do polskich biskupów w specjalnym liście: „Nigdy nie wątpiliśmy, że Bóg będzie przy Polakach, którzy tak świetnie w ciągu wieków religii się zasługiwali, a zapowiedzieliśmy publicznie obchody błagalne wtenczas, kiedy prawie powszechnie o ocaleniu Polski zrozpaczono, a wrogowie też ilością i powodzeniem odurzeni, to między sobą bluźniercze pytanie stawiali: «Gdzie jest Bóg ich?». I oto wynik wojny naocznie wykazał, że «jest Bóg wśród Izraela», na Jego to bowiem skinienie w tym samym niejako momencie niebezpieczeństwo tak groźne zaczęto odpierać, kiedyśmy społem z wiernymi, a przy dzielnej za swe ołtarze i ogniska ze strony Polski walce, błagalne dłonie jak niegdyś Mojżesz ku niebu wznosili. Szalony napór wroga to miał na celu, aby zniszczyć Polskę, owo przedmurze Europy, a następnie podkopać i zburzyć całe chrześcijaństwo i opartą na nim kulturę, posługując się do tego krzewieniem szalonej i chorobliwej doktryny!”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Błogosławiony Jan Paweł II

Reklama

Papież Jan Paweł II wielokrotnie nawiązywał do bezprecedensowego znaczenia Bitwy Warszawskiej. Modląc się na grobach poległych w obronie Ojczyzny żołnierzy Wojska Polskiego na cmentarzu w Radzyminie, powiedział: „Cud nad Wisłą i zwycięstwo nad Armią Czerwoną to ważna data w naszej narodowej historii. Było to wielkie zwycięstwo wojsk polskich, tak wielkie, że nie dało się tego wytłumaczyć w sposób czysto naturalny i dlatego nazwane zostało Cudem nad Wisłą. Była to wielka bitwa historyczna o naszą i waszą wolność, naszą i Europy. Myślimy o żołnierzach, o oficerach, myślimy o wielkim wodzu marszałku Józefie Piłsudskim, o wszystkich, którym zawdzięczamy to zwycięstwo. Poległych polecamy miłosierdziu Bożemu”.
Przez cały okres PRL komunistyczna propaganda, cenzura, a nawet KGB i SB albo głosiły kłamstwa, albo zakazywały pisania i głoszenia prawdy o historycznym zwycięstwie Polski i Polaków nad agresją Rosji na Europę w 1920 r. Znamiennie przypomniał to Ojciec Święty Jan Paweł II: „O wielkim Cudzie nad Wisłą przez całe lata trwała zmowa milczenia. Dlatego Opatrzność Boża niejako nakłada dzisiaj obowiązek podtrzymywania pamięci tego wielkiego wydarzenia w dziejach naszego narodu i całej Europy, jakie miało miejsce po wschodniej stronie Warszawy”. Zwycięstwo nad Armią Czerwoną było w 1920 r. szczególnym doświadczeniem dla Karola Wojtyły, który należał do pierwszego pokolenia Polaków urodzonych w wolnej ojczyźnie po długoletniej niewoli. Rok 1920 był dla niego przesłaniem, na podstawie którego po latach będzie już jako papież kształtował historię na przełomie XX i XXI wieku i „odnawiał oblicze ziemi”. Te właśnie słowa Jan Paweł II wypowiedział na placu Marszałka Piłsudskiego przed Grobem Nieznanego Żołnierza, żołnierza Wojska Polskiego, który poległ, broniąc Ojczyzny przed najazdem Armii Czerwonej w 1920 r.
Józef Piłsudski był uważany przez Karola Wojtyłę za najwybitniejszego Polaka XX wieku i w ogóle za jednego z największych w całej naszej historii. Jan Paweł II w swym przesłaniu „Pamięć i tożsamość” napisał: „Wiecie, że urodziłem się w roku 1920, w maju, w tym czasie, kiedy bolszewicy szli na Warszawę. I dlatego noszę w sobie od urodzenia wielki dług w stosunku do tych, którzy wówczas podjęli walkę z najeźdźcą i zwyciężyli, płacąc za to swoim życiem (…). Wtedy, w 1920 roku, komunizm jawił się jako bardzo mocny i groźny. Już wtedy, w 1920 roku, zdawało się, że komuniści podbiją Polskę i pójdą dalej do Europy Zachodniej, że zawojują świat. W rzeczywistości wówczas do tego nie doszło. Cud na Wisłą - zwycięstwo marszałka Piłsudskiego w bitwie z Armią Czerwoną zatrzymało te sowieckie zakusy”.

Pius XI, św. Maksymilian Kolbe, kard. Kakowski

Reklama

Kard. Achille Ratti był nie tylko pierwszym ambasadorem i nuncjuszem Watykanu w niepodległej Polsce po 11 listopada 1918 r., ale osobiście przyjaźnił się z Piłsudskim. Był jedynym zagranicznym dyplomatą, który w dniach klęski i trwogi w sierpniu 1920 r. nie opuścił Warszawy! Co więcej, udał się pod Radzymin jeszcze w trakcie Bitwy Warszawskiej. Był to gest symboliczny wielkiego znaczenia dla walczących Polaków. Później, od roku 1922, Achille Ratti również jako papież Pius XI doceniał historyczne znaczenie rozbicia komunistycznych barbarzyńców i wielokrotnie nawiązywał do określenia Polski jako „przedmurza Europy i cywilizacji chrześcijańskiej”. Wspierał Polskę i Polaków przez cały okres swego pontyfikatu. Widział - był świadkiem, jak rozmodlona była Polska w 1920 r. Brał udział w tych modlitwach, widział, jak żołnierze i Wódz Naczelny odwoływali się do Matki Boskiej. To m.in. nuncjusz Ratti promował w Kościele powszechnym postać bohaterskiego ks. Ignacego Skorupki. To właśnie nuncjusz kard. Achille Ratti pisał: „Pamiętam, gdy byliśmy razem u Marszałka Piłsudskiego w Wilnie, byłem świadkiem, jak gorąco modlił się Marszałek Piłsudski w Ostrej Bramie przed Obrazem Matki Boskiej. Dał mi do poświęcenia dwa obrazy Matki Bożej, ażeby później powiesić je nad łóżkami najdroższych istot, swoich córeczek”.
Św. Maksymilian Kolbe pisał, że kiedy Piłsudski otrzymał obraz Matki Bożej Ostrobramskiej, powiedział: „Matka Najświętsza wzięła na siebie jakby ministerium dobroci, bo kiedy człowiek chociażby tylko patrzy na ten obraz, to staje się lepszym”. O. Kolbe dodał od siebie: „Bogarodzica towarzyszyła mu w bojowym marszu ku Polsce Niepodległej. Józef Piłsudski miłość ku Matce Niebieskiej wyssał z piersi swej ziemskiej matki, którą bardzo miłował. Od swojej matki nauczył się też kochać wspólną wszystkich ludzi Matkę i ukochał Ją w postaci Ostrobramskiej Maryi Panny. I ta miłość towarzyszyła mu przez całe życie. Teraz może łatwiej także zrozumieć, dlaczego Matka Boża pomogła mu złamać hordy bolszewickie w dzień swego Wniebowzięcia”.
Piłsudski dwukrotnie szedł na kolanach do Matki Boskiej Ostrobramskiej w Wilnie. Pierwszy raz jako 9-letni chłopiec Ziuk razem ze swoją matką w dniu I Komunii św. Drugi raz jako marszałek wspólnie z nuncjuszem abp. Achille Rattim - późniejszym papieżem Piusem XI. Srebrny medalik z Matką Boską Ostrobramską miał ze sobą przez całe życie. Miał go na Syberii, w więzieniach rosyjskich i niemieckich, miał go 15 sierpnia 1920 r. Z tym medalikiem został pochowany na Wawelu. Pod wizerunkiem Tej, do której modlił się przez całe swe życie. Jak dalece religijny był Piłsudski, pisze jego najlepszy biograf, legionista, pułkownik i minister Wacław Jędrzejewicz: „Do pewnych zewnętrznych oznak przywiązywał wielką wagę. Miał przez całe swe życie wyraźny kult do Matki Boskiej Ostrobramskiej, Jej wizerunek wisiał zawsze nad jego łóżkiem, gdy wybierał się w podróż służbową czy na wypoczynek, obrazek Jej zawsze był przy nim (ofiarowany mu w Krakowie w sierpniu 1914 r., gdy wyruszał na wojnę). Kardynał Kakowski bardzo właściwie powiedział: «Piłsudski to typowy Polak. Co do istnienia Boga ma bardzo poważne wątpliwości, a jednocześnie do Matki Boskiej bardzo gorące nabożeństwo».
Bywał w sytuacjach, zdawało się, bez wyjścia. A przecież zawsze jakiś przypadek, jakaś nieprzewidziana okoliczność przychodziła mu z pomocą. Taką była noc z 5 na 6 sierpnia 1920 r. «Wiedziałem, co robić, i mogłem podjąć decyzję… Bo ręka Boża działa, prowadzi mnie i osłania. Ręka Boża» - wspominał Marszałek”.

Prymas Hlond i biskup Gawlina

Reklama

W dniach żałoby narodowej po śmierci Marszałka 12 maja 1935 r. prymas Polski kard. August Hlond złożył oświadczenie, odczytywane we wszystkich kościołach Rzeczypospolitej: „W przyszłą sobotę nastąpi złożenie w Grobach Królewskich na Wawelu Zwłok Marszałka Piłsudskiego, który poza wielu innymi zasługami zapisał się w dziejach wskrzeszonej Polski jako pogromca zbrojnego bolszewizmu, co chciał podbić Polskę i wcielić ją we wszechświatową Republikę Sowiecką. (...) Zwycięstwami dni 15 i 16 sierpnia 1920 roku stanął Marszałek Piłsudski w szeregu dziejowych obrońców wiary. Pod jego dowództwem zwycięski czyn bohaterskiej armii polskiej, zwany Cudem nad Wisłą, osiągnął znaczenie Lepanta i Wiednia (zwycięstwa nad Turkami w roku 1571 i 1683). Za to należy się Józefowi Piłsudskiemu wieczna wdzięczność nie tylko obywateli polskich, lecz całego chrześcijaństwa”.
Do tych słów prymasa Hlonda oraz do historycznej daty 15 sierpnia wielokrotnie nawiązywał biskup polowy Wojska Polskiego, późniejszy bohater bitwy o Monte Cassino - Józef Gawlina. W słynnej homilii żałobnej przy trumnie Marszałka przed ołtarzem archikatedry św. Jana w Warszawie 17 maja 1935 r. bp Gawlina mówił m.in.: „Rok 1920. Losy Zachodu się ważą. Upiorna chwila, o której świadek, Papież Pius XI, powiedział, że «anioł ciemności bój gigantyczny toczył z aniołem jasności». Cała Polska stanęła naprzeciw wrogowi. A wodzem jej Józef Piłsudski. (…) Wykonawcą stałeś się, Wodzu, wyroków sprawiedliwości Bożej za grzech i krzywdę rozbiorów Polski. Wymazałeś bluźnierstwo zaborców, co Ojczyznę naszą w «Imię Trójcy Przenajświętszej» rozerwać i na zawsze do grobu położyć pragnęli. Józefie Piłsudski, Pierwszy Marszałku Polski! Na skroniach Twoich spoczęła więcej niż królów korona. Pan Zastępów wycisnął niezatartą pieczęć wybrańców swoich na duchu. Twoim nieśmiertelnym. A naród wznosi Ci pomnik we własnem sercu swojem. Dzieło Twoje w myśli i w czynach żyć będzie niezłomnie.
Wykonawcą stałeś się, Marszałku, wyroków sprawiedliwości Bożej za tyle łez wylanych, za tyle rodzin zniszczonych, za prześladowanie wiary świętej, za kościoły zhańbione, za te fale wygnańców, co wśród cierpień na Sybir szły, za ciche jęki i głos rozpaczy, co wśród brzęku kajdan do Boga wołały. Przez Ciebie nad barbarzyństwem zatriumfowała kultura chrześcijańska. Przed Tobą w kornym hołdzie czoło schyla Europa, dzięki Ci składa Matka Kościół przez Ciebie wyswobodzony (…)”.

Przesłanie biskupa Płoskiego

Następcą Józefa Gawliny wiele lat później, już w zupełnie innej Polsce i w zupełnie innej epoce, był śp. Tadeusz Płoski - biskup polowy Wojska Polskiego poległy z Prezydentem Rzeczypospolitej w katastrofie narodowej pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r. Z perspektywy XXI wieku bp Płoski znamiennie oceniał dziejową rolę marszałka Piłsudskiego i znaczenie wielkiego zwycięstwa Polski nad Rosją Sowiecką dla nowego pokolenia Polaków. Stwierdził:
„Józef Piłsudski wszystko podporządkował jednej idei - wolności i wielkości Ojczyzny. (…) Piłsudski był jedną z najwspanialszych, największych postaci w całej tysiącletniej historii. Był nie tylko mężem stanu i politykiem, ale wielkim politycznym wizjonerem. Był wodzem, który dał Polsce takie zwycięstwa, z których dumne będą jeszcze w przyszłości całe pokolenia Polaków. Był genialnym strategiem, prawdziwym przywódcą o ogromnej sile moralnej i sile charakteru, a zarazem człowiekiem niesłychanej skromności osobistej. Był polskim bohaterem narodowym, którego lękali się nasi wrogowie, bo bali się silnej Polski. Całe jego życie było urzeczywistnieniem najważniejszego dla Polaków hasła: Bóg - Honor - Ojczyzna. Marszałek Piłsudski jako wódz Wojska Polskiego rozbił 15 sierpnia 1920 r. w bitwie nad Wisłą Armię Czerwoną. To właśnie wtedy obronił przed komunizmem nie tylko Polskę, ale być może całą Europę, a w każdym razie znaczącą jej część. «Za to należy się Józefowi Piłsudskiemu wieczna wdzięczność nie tylko obywateli polskich, ale całego chrześcijaństwa» - oświadczał współcześnie prymas Polski August Hlond.
(…) Karol Wojtyła jako młody ksiądz, jako biskup, jako kardynał - wielokrotnie modlił się przy trumnie Marszałka w krypcie pod Wieżą Srebrnych Dzwonów w Katedrze na Wawelu, tuż przy obrazie Matki Bożej Ostrobramskiej, którą Piłsudski czcił szczególnie przez całe życie.
(…) Z licznych wypowiedzi samego Marszałka najtrafniejszą wydaje się encyklopedyczna niemal definicja Cudu nad Wisłą: «Ta wojna omal nie wstrząsnęła losami całego cywilizowanego świata, a dzieło zwycięstwa naszego stworzyło podstawy dziejowe». Przy innej okazji, zwracając się do młodzieży, powiedział: «My wam wywalczyliśmy niepodległość Ojczyzny, a wy będziecie w niej żyć, pracować i rządzić. Zapamiętajcie: jeżeli zwrócicie się na Wschód, to minimum o jeden wiek cofniecie się z kulturą, ekonomią itp. Jeżeli zwrócicie się na Zachód, to minimum o jeden wiek Polska szybciej będzie się rozwijać». To jest właściwe przesłanie do wszystkich przyszłych generacji Polaków. Także do współczesnego pokolenia XXI wieku.
(…) Być może właśnie do serc i umysłów młodych ludzi trafi najbardziej uniwersalne i ponadczasowe przesłanie marszałka Piłsudskiego, mające odniesienie nie tylko do wielkiej polityki i zmagań wojennych: «Być zwyciężonym i nie ulec - to zwycięstwo. Zwyciężyć i spocząć na laurach - to klęska»”.

* * *

Józef Szaniawski
Doktor historii, profesor Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej oraz Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Napisał m.in. monografie „Marszałek Piłsudski w obronie Polski i Europy” oraz „Pułkownik Kukliński - tajna misja”.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świętych Aniołów Stróżów

Niedziela łowicka 39/2001

Na drodze do nieba grożą nam różne niebezpieczeństwa. Podobnie jak podróżny potrzebuje na niepewnych drogach przewodnika, tak nam na trudnych drogach do wieczności dał Pan Bóg przewodnika - Anioła, którego zwiemy Aniołem Stróżem. Kojarzy się nam ten Niebiański Duch z obrazkiem przedstawiającym dziecko, idące po wąskiej kładce nad przepaścią - a za nim skrzydlaty Anioł Opiekun. Z ufnością modlimy się co dzień do Niego, by nam spieszył z pomocą w dzień i w nocy: " Strzeż duszy, ciała mego i zaprowadź mnie do żywota wiecznego". Kościół wspomina ich liturgicznie 2 października. Tego dnia Kościół modli się za ich wstawiennictwem i ich wstawiennictwu poleca. Jest to więc szczególny dzień, by uświadomić sobie ich rolę w naszym życiu chrześcijańskim. Lex orandi est lex credendi - mówi teologiczne adagium. Prawo modlitwy jest prawem wiary. Współczesne prądy teologii postawiły jako dyskusyjny problem Aniołów, ich istnienia i ich roli. Niezależnie od dyskusji teologów Lud Boży modli się i liturgią 2 października potwierdza wiarę w istnienie Aniołów, a także ich specjalne funkcje odnośnie poszczególnych wiernych i społeczności. Wiara ta mówi, iż Bóg dał każdemu człowiekowi opiekuna - Anioła, aby był jego szczególnym stróżem na drodze przez ziemię do Królestwa niebieskiego. Największy teolog średniowiecza, św. Tomasz z Akwinu, utrzymuje, że w chwili, gdy przychodzi na świat dziecko, Bóg przywołuje jednego ze swych cudownych Aniołów i oddaje noworodka jego specjalnej opiece. Każdy człowiek, heretyk czy katolik, ma swego Anioła Stróża. Anioł jednak nie potrafi ingerować w naszą wolną wolę, lecz działa w sferze naszych wspomnień, przypominając nam wyraźnie o czymś, co powinniśmy zrobić lub też ostrzegając przed czymś. Życzliwie wpływa na naszą wyobraźnię i motywy postępowania, przekonując nas, namawiając do zwalczania naszej słabości oraz złych skłonności. To on natchnie nas czasami wspaniałymi ideałami i zachęca do nowego, większego wysiłku. Nauka ta niesie nam pociechę i ukazuje dobroć Boga, mając głębokie podstawy biblijne. Pismo Święte 300 razy mówi o Aniołach, przytaczając rozmaite ich zadania, które spełniają z rozkazu Bożego, choćby np. z Dziejów Apostolskich: "Ale Anioł Pański w ciągu nocy otworzył bramy więzienia i wyprowadził ich" (Dz 5, 19); "I natychmiast poraził go (Heroda) Anioł Pański dlatego, że nie oddał czci Bogu, a stoczony przez robactwo wyzionął ducha" (Dz 12, 23). Sam Pan Jezus przestrzegając przed zgorszeniem powiedział: "Powiadam wam, że aniołowie ich (tzn. dzieci) w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mego, który jest w niebie" (Mt 18, 10). Wśród aniołów jest hierarchia. Archaniołowie: Rafał - Bóg uzdrawia, Gabriel - Moc Boża, Michał - Któż jak Bóg! Rafał - dany jako towarzysz Tobiaszowi w drodze do Rages (Tob 8, 3), uwolnił córkę Raguela Sarę od demona Asmodeusza i szczęśliwie przyprowadził Tobiasza do domu i ojcu Tobiasza przywrócił wzrok. Gabriel - jest zwiastunem narodzin Jana Chrzciciela i nawet samego Syna Bożego. Michał - książę niebieski, wódz broniący nas w walce przeciw złości i zasadzkom szatana, który mocą Bożą strącił do piekła Lucyfera i jego adherentów. Prawda o Aniołach Stróżach, którą liturgia przypomina nam 2 października, rozszerza nasze horyzonty, pozwala nam patrzeć na świat nie tylko poprzez zmysłowe poznanie, szkiełko i oko uczonego przyrodnika, fizyka, ale w duchu wiary dostrzegać to, co dla zmysłów wszakże niedostępne, ale rzeczywiste, bardzo rzeczywiste. Z tego poznania trzeba nam także wyciągać prawdziwe wnioski, aby żyć w atmosferze spraw Bożych we wspólnocie z Bogiem i wszystkimi bytami, które Mu służą.
CZYTAJ DALEJ

Różaniec z Aniołami - tajemnice światła

2025-10-01 20:54

[ TEMATY ]

różaniec

Anioł Stróż

Karol Porwich/Niedziela

Modlitwa różańcowa jest wzniesieniem serca do Boga, który przychodzi, aby zbawiać człowieka. Modlitwa różańcowa - jak przypominał nam Ojciec Święty Jan Paweł II - jest modlitwą kontemplacyjną.

Gdy Jezus został ochrzczony, otworzyły się niebiosa i ujrzał Ducha Bożego zstępującego jak gołębica na Niego, a głos z nieba mówił: "Ten jest Mój Syn Umiłowany, w którym mam upodobanie", i te same słowa dotyczą każdego ochrzczonego dziecka, bowiem chrzest czyni nas dziećmi Bożymi, a obrzędowi temu towarzyszą Aniołowie, którzy stoją na straży życia. I tak Anioł oznajmił matce Samsona, iż Bóg da jej syna, który wyzwoli Izraelitów z ręki Filistynów. Również Anioł Gabriel zwiastuje Zachariaszowi, że jego żona pocznie syna Jana Chrzciciela, a Najświętszej Maryi Niepokalanej oznajmia, że będzie Matką Syna Bożego.
CZYTAJ DALEJ

Maturzyści na Jasnej Górze „zarywają noce” … na modlitwie

2025-10-02 15:54

[ TEMATY ]

Jasna Góra

maturzyści

BPJG

Zdaniem maturzystów noc jest dobra nie tylko na naukę czy zabawę, ale i na modlitwę. Szczególnie mniejsze grupy klasowe, zwłaszcza z Polski wschodniej, wybierają nocne czuwania. Aż 700 km przejechali maturzyści z Włodawy, pielgrzymkę rozpoczęli od Apelu Jasnogórskiego, a zakończyli modlitwę dziś o 4 rano. Mówią o sobie, że „są do tańca i do różańca” i z optymizmem patrzą na stojące przed nimi wyzwania.

Z Zespołu Szkół Zawodowych nr 1 i II Liceum Ogólnokształcącego we Włodawie w pielgrzymce uczestniczyło około setki uczniów z pięciu klas maturalnych (liceum i technikum) przygotowujących się do egzaminu dojrzałości. - Jeżeli ktoś zaśnie, to możemy liczyć, że koleżanka lub kolega obudzi. Zarwana noc do dla nas nie pierwszyzna - uśmiechali się przed czuwaniem.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję