Reklama

Krajobraz pieści oko

Każdy jest inny, każdy jednak - z różnych powodów - godny polecenia. Ludzi w większych grupach spotyka się tu na ogół tylko w sezonie, w długie weekendy. Poza sezonem o spokój, który sprzyja obserwacjom dzikiej przyrody, tu nietrudno. Czas spędzony w każdym z tych trzech parków to czysta przyjemność

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z trzech parków narodowych położonych w środkowo-wschodniej Polsce o spokój najłatwiej w Poleskim Parku Narodowym, położonym z dala od większych miast, najtrudniej w Świętokrzyskim Parku Narodowym, miejscu weekendowych wypadów mieszkańców pobliskich Kielc. Park Roztoczański to strefa przejściowa.

Przed jesiennymi odlotami

W Poleskim Parku Narodowym nie można się nudzić. Miło jest posiedzieć nad śródleśnym jeziorkiem lub podpatrzeć żerujące wśród mokradeł żurawie - symbol parku, co ułatwiają wieże widokowe i specjalne czatownie. Najlepiej wybrać się tu, gdy po niebie szybuje najwięcej ptaków, a bagienne okolice urozmaicają kwiaty. Największym mieszkańcem poleskich bagien jest łoś, ale znacznie łatwiej zaobserwować sarny i jelenie. Poleski Park Narodowy to idealne miejsce na wypoczynek szczególnie dla tych, którym nie potrzeba wiele oprócz śpiewu ptaków, obserwacji ich lotów oraz spacerów i wędrówek przez dzikie bagienne lasy i moczary. Gromady żurawi zbierające się na Bagnie Bubnów przed jesiennymi odlotami robią wrażenie.
Cenne w parku, nazywanym polską miniaturą tundry i lasotundry, są tzw. torfowiska przejściowe, rozwijające się przy zarastających jeziorach typu krasowego. Ich powstanie związane jest z występowaniem w podłożu skał węglanowych, z zalegającymi na nich mułami i piaskami, które powodują zatrzymywanie wody na powierzchni.
Siedzibę dyrekcji Poleskiego Parku Narodowego umieszczono w Urszulinie, osadzie przy trasie Lublin - Włodawa, skąd najlepiej wyruszać na wędrówki po parku. Dobrym miejscem wypadowym jest też Sosnowica, wieś na północnych obrzeżach Poleskiego Parku Narodowego, z którą wiąże się romantyczny epizod z życia Tadeusza Kościuszki. W 1775 r. został on nauczycielem trzech córek Józefa Sosnowskiego, hetmana polnego litewskiego. Kościuszko zakochał się ze wzajemnością w jednej z nich. „Synogarlice nie dla wróbli, a magnackie córki nie dla byle szlachetki” - miał mu jednak powiedzieć hetman.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Kolorowe pasy pól

Roztocze zachwyca i fascynuje. Wąskie pasma pól, ciągnące się wzdłuż pofałdowanych wzniesień, z samotnymi gruszami, lasy, skałki, wąwozy i strumienie o czystej wodzie. Większość parku pokrywają lasy. Buki dochodzą do 35 m, a jodły do 50 m wysokości. Roztoczański Park Narodowy chroni najcenniejsze fragmenty rozległego Roztocza.
Siedzibę dyrekcji Roztoczańskiego Parku Narodowego nieprzypadkowo umieszczono w Zwierzyńcu, nazywanym ze względu na okazałą roślinność miastem-ogrodem. Arcyciekawie jest tu nawet w miejskim parku, gdzie rosną rzadkie gatunki drzew - brzozy papierowe, dęby, modrzewie i platany i stoi kamień upamiętniający wyniszczenie szarańczy wędrownej, która spowodowała ogromne straty na tych ziemiach w XVIII wieku. To jeden z nielicznych na świecie pomników związanych z owadami (w pobliżu, w Szczebrzeszynie, jest zresztą pomnik - chrząszcza…).
Sprzed siedziby dyrekcji Roztoczańskiego Parku Narodowego trzeba wybrać się do Rezerwatu Bukowa Góra, ścieżką prowadzącą przez bory sosnowy i jodłowy oraz buczynę karpacką - lasy chyba najpiękniejsze na całym Roztoczu. Rosnące tu jodły osiągają największe w Polsce rozmiary. Z polany na szczycie góry rozciąga się niezapomniany widok na kolorowe pasy pól i okoliczne wzniesienia.
W pobliżu Zwierzyńca zwraca uwagę malowniczy kompleks stawów Echo, w sąsiedztwie których znajduje się ostoja konika polskiego, potomka tarpana, dzikiego konia, który wymarł pod koniec XIX wieku. Koniki żyją tu w warunkach półnaturalnych. W okolicy nietrudno natknąć się na jelenie, sarny, dziki, ryjówki czy chociażby ślady po nich. O mieszkających w okolicy rysiach, borsukach i bobrach można poczytać w folderach dostępnych w dyrekcji parku.

W Puszczy Jodłowej

Żeby zobaczyć wszystko, co warte zobaczenia w Świętokrzyskim Parku Narodowym, trzeba zostać tu na dłużej. Wspiąć się na Łysicę, najwyższą tutejszą górę, spojrzeć na Kamiennego Pielgrzyma i podziwiać ginące już lasy modrzewiowo-jodłowe. Ze Świętej Katarzyny, u wejścia do parku, malowniczym szlakiem przez Łysicę można dojść w kilka godzin do klasztoru na Świętym Krzyżu (zbudowanego ok. 1113 r., którego fundatorem był Bolesław III Krzywousty).
Wielu jednak wybiera historyczną Drogę Królewską, wiodącą z Nowej Słupi, którą pątnicy wędrują już kilkaset lat. Gdy wędrowiec, zmęczony wspinaczką, wychodzi nagle z lasu na płaskie partie podszczytowe, spotyka go nagroda. Jest nim imponujący widok klasztoru, od wieków przyciągającego relikwiami Krzyża Świętego. Święty Krzyż, na którym bywali królowie, był tak sławny jak obecnie Częstochowa.
Ze Świętej Katarzyny, urokliwej turystycznej osady, można wybrać się też pieszo szlakiem w stronę Bodzentyna. W połowie drogi warto zwrócić uwagę na Czarny Las, rezerwat ze wspaniałymi jodłami, bukami, lipami drobnolistnymi i olszą czarną. Same góry zbudowane są z twardych skał, które jednak uległy w ciągu wieków zniszczeniu. Dokonała tego woda zamarzająca i rozmarzająca w skalnych szczelinach. Z pękających skał tworzyły się głazy, które dziś - w formie tzw. gołoborzy- możemy oglądać m.in. na stokach Łysicy. To jedna z wielu atrakcji Świętokrzyskiego Parku Narodowego.

Reklama

* * *

Mówi Wojciech Świątkowski - dyrektor Świętokrzyskiego Parku Narodowego:
W naszym parku najcenniejsze są gołoborza i unikatowa Puszcza Jodłowa. Ale cenne są też hektary łąk śródleśnych, które pielęgnujemy, bo warto, choćby ze względu na cenne storczyki. Sporo unikatowych rzeczy da się w parku zobaczyć ze szlaku. Puszczę, gołoborza, ale także rzadkie rośliny. Wart odwiedzenia jest szlak ze Świętej Katarzyny do Bodzentyna. Wybudowaliśmy specjalne pomosty, z których sporo widać. Najwięcej w maju i czerwcu, gdy przyroda wchodzi w czas rozkwitu. Na wycieczki najlepiej wybierać się o świcie, zwłaszcza samotnie: da się wtedy zobaczyć i usłyszeć najwięcej.
(W. D.)

Reklama

Mówi Tadeusz Grabowski - wicedyrektor Roztoczańskiego Parku Narodowego:
Choć wielu kojarzy Roztocze z pagórkowatymi łąkami i polami, 90 proc. powierzchni naszego parku stanowią lasy. Kto dobrze pozna te okolice, wie, że Roztocze trudno porównać z jakąkolwiek inną krainą. Wyróżnia nas hodowla konika polskiego, który żyje u nas w dwóch ostojach: zachowania i doskonalenia rasy, z której znani jesteśmy szeroko na świecie. Z dużą uwagą zajmujemy się na co dzień też edukacją. Prowadzimy ją w ośrodku edukacyjno-muzealnym, który odwiedza co roku ok. 120 tys. osób.
(W. D.)

Mówi Ewa Piasecka - wicedyrektor Poleskiego Parku Narodowego:
Nasz park to przede wszystkim cenne torfowiska, łąki i lasy, z unikatowymi zwierzętami i roślinami. Wśród dziesiątków cennych gatunków warto z pewnością wymienić dwa. Pierwszy to żółw błotny, ewenement nie tylko w skali Polski, i cietrzew, który niedawno znów zagościł w poleskim krajobrazie. Dla ornitologów, którzy obserwują ptaki w naturalnych siedliskach, park stanowi raj. A już na pewno niezapomnianym przeżyciem są dla każdego obserwacje sejmików żurawi, na które zapraszamy na przełomie lata i jesieni.
(W. D.)

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Józef - Rzemieślnik

Niedziela Ogólnopolska 18/2004

[ TEMATY ]

Święta Rodzina

Ks. Waldemar Wesołowski/Niedziela

Obraz św. Józefa, patrona parafii

Obraz św. Józefa, patrona parafii

Ewangeliści określili zawód, jaki wykonywał św. Józef, słowem oznaczającym w tamtych czasach rzemieślnika, który był jednocześnie cieślą, stolarzem, bednarzem - zajmował się wszystkimi pracami związanymi z obróbką drewna: zarówno wykonywaniem domowych sprzętów, jak i pracami ciesielskimi.

Domami mieszkańców Nazaretu były zazwyczaj naturalne lub wykute w zboczu wzgórza groty, z ewentualnymi przybudówkami, częściowo kamiennymi, częściowo drewnianymi. Taki był też dom Świętej Rodziny. W obecnej Bazylice Zwiastowania w Nazarecie zachowała się grota, która była mieszkaniem Świętej Rodziny. Obok, we wzgórzu, znajdują się groty-cysterny, w których gromadzono deszczową wodę do codziennego użytku. Święta Rodzina niewątpliwie posiadała warzywny ogródek, niewielką winnicę oraz kilka oliwnych drzew. Możliwe, że miała również kilka owiec i kóz. Do dziś na skalistych zboczach pasterze wypasają ich trzody. W dolinie rozpościerającej się od strony południowej, u stóp zbocza, na którym leży Nazaret - od Jordanu po Morze Śródziemne - rozciąga się żyzna równina, ale Święta Rodzina raczej nie miała tam swego pola, nie należała bowiem do zamożnych. Tak Józef, jak i Maryja oraz Jezus mogli jako najemnicy dorabiać przy sezonowym zbiorze plonów na polach należących do zamożniejszych właścicieli.

CZYTAJ DALEJ

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

Do Maryi po wysłuchanie Jej dobrych rad

2024-05-01 19:10

Wiktor Cyran

We wspomnienie świętego Józefa, rzemieślnika prawie 300 wiernych wyruszyło na pielgrzymi szlak z Sanktuarium NMP Matki Nowej Ewangelizacji i św. Anny do Sanktuarium NMP Matki Dobrej Rady w Sulistrowiczkach.

Tradycja tej pielgrzymki wywodzi się od śp. ks. Orzechowskiego, który w czasach trudnych, komunistycznych zabierał studentów i innych chętnych na Ślężę, aby nie szli na pochody pierwszomajowe – tłumaczy ks. Tomasz Płukarski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

div>

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję