Reklama

Kościół

Zakony w Polsce - misja, liczby, wyzwania

Najliczniejsze zgromadzenia męskie w Polsce to franciszkanie, salezjanie i franciszkanie konwentualni; a żeńskie to: służebniczki starowiejskie, elżbietanki, szarytki i nazaretanki. W piątek, 2 lutego, w Święto Ofiarowania Pańskiego - Kościół będzie obchodził Światowy Dzień Życia Konsekrowanego.

[ TEMATY ]

zakon

Archiwum prywatne

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mniej osób, więcej dzieł

Istnieje wiele form życia konsekrowanego: instytuty czynne, zakony kontemplacyjne, stowarzyszenia życia apostolskiego, świeckie instytuty życia konsekrowanego i indywidualne formy życia konsekrowanego.

W ostatnim ćwierćwieczu w Polsce grupa osób konsekrowanych zmniejszyła się o jedną czwartą, ale jednocześnie liczba dzieł zakonnych wzrosła ośmiokrotnie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Osoby konsekrowane modlą się, ewangelizują i służą potrzebującym w kraju i na misjach. Zajmują się m.in. działalnością opiekuńczo-wychowawczą, dobroczynną, edukacją, po mocą dzieciom i młodzieży, pracą w mediach. Specyfiką zgromadzeń męskich w Polsce jest prowadzenie parafii.

Do polskich instytutów życia konsekrowanego należą obecnie 29 143 osoby. Jeszcze w 1997 r. było to 39 605 osób, a więc w ciągu ćwierćwiecza nastąpił spadek o 26,5 proc.

Przyczyny spadku powołań są dość wnikliwie zdiagnozowane - wskazuje się tu kryzys rodziny, która nie przekazuje wiary, zapaść demograficzną, różnorodność możliwych dróg spełnienia zawodowego, indywidualizm, brak postawy służby i troski o innych czy w końcu negację istnienia Boga i odrzucenie Kościoła. Barierą bywają także trudy życia zakonnego.

Istotny czynnik to też problemy w samym Kościele, które odstręczają część młodych ludzi od obierania drogi zakonnej, np. przypadki wykorzystywania seksualnego małoletnich.

Blisko najbardziej potrzebujących

W 1997 r. zgromadzenia zakonne w naszym kraju prowadziły łącznie ok. tysiąca dzieł, a dziś mają ich ponad 8200.

Po upadku komunizmu w 1989 r. zakony odzyskały budynki zagrabione w okresie komunistycznym, którym najczęściej przywracały pierwotne funkcje zgodnie ze swoim charyzmatem, m.in. edukacyjne, wychowawcze czy opiekuńcze. Jednocześnie zgromadzenia odpowiadały na nowe potrzeby, tworząc np. przytuliska dla bezdomnych, kuchnie dla ubogich, ośrodki dla narkomanów i chorych na AIDS, domy opieki dla samotnych matek czy okna życia.

Reklama

W ostatnim czasie takim wyzwaniem jest wsparcie Ukraińców, dla których zakony otworzyły swoje klasztory w Polsce i którym niosą olbrzymią pomoc materialną na Ukrainie.

W czasie pandemii zakony z oddaniem zaangażowały się też w opiekę nad osobami chorymi na COVID-19, zwłaszcza w podeszłym wieku, znajdującymi się w ich ośrodkach. Siostry zakonne zapłaciły za to bardzo wysoką cenę - aż 85 z nich zmarło.

Zakonne placówki są znane z tego, że zapewniają opiekę nie tylko profesjonalną, lecz także pełną zaangażowania i miłości. Dlatego np. domy starców czy specjalistyczne ośrodki dla niepełnosprawnych prowadzone przez zakony cieszą się bardzo dobrą opinią.

Zakony w swojej pracy chętnie sięgają po nowoczesne metody. Przykładem może tu być ewangelizacja przez media na blisko 1200 portalach internetowych i ponad 670 profilach na Facebooku i Twitterze.

Mnisi, zakonnice, dziewice konsekrowane, pustelnicy…

Istnieje wiele form życia konsekrowanego. Łączy je praktykowanie rad ewangelicznych przez tzw. profesję. Są to śluby czystości, ubóstwa i posłuszeństwa składane publicznie na ręce przedstawicieli Kościoła, co określa się mianem konsekracji.

Czym różni się zakon od zgromadzenia? Rozróżnienie ma charakter historyczny. Członkowie zakonów składają tzw. śluby uroczyste, które pociągają za sobą skutki prawne, na przykład utratę praw własności czy nieważność małżeństwa zawartego w czasie obowiązywania ślubów. Formę zakonów mają wspólnoty powstałe w dawnych wiekach, np. dominikanie, franciszkanie i ich żeńskie odpowiedniki.

Natomiast w zgromadzeniach zakonnych składane są tzw. śluby proste, które nie mają skutków prawnych. Zgromadzenia zakonne to m.in. albertyni i albertynki, marianie, loretanki oraz niepokalanki. Rozróżnienie to zostało zniesione w Kodeksie prawa kanonicznego z 1983 r., w którym zakony i zgromadzenia zostały nazywane instytutami życia zakonnego. Dawne nazwy zwyczajowo bywają jednak używane do tej pory.

Reklama

Najbardziej znane są instytuty czynne. Ich cechami charakterystycznymi są: życie we wspólnocie, realizacja charyzmatu, modlitwa oraz prowadzenie działalności apostolskiej i misyjnej. Stanowią zdecydowaną większość wspólnot zakonnych w Polsce. Część z ich członków nie nosi habitów.

Inną formą życia konsekrowanego są zakony kontemplacyjne. Ich członkowie, nazywani mnichami i mniszkami, poświęcają życie na kontemplację Boga. Skupiają się na modlitwie i prowadzą życie w samotności i milczeniu. Do zakonów kontemplacyjnych należą np. męskie: benedyktyni i kameduli, oraz żeńskie: karmelitanki i wizytki.

Kolejną formą życia konsekrowanego są stowarzyszenia życia apostolskiego. Są one powołane do realizacji określonego celu apostolskiego lub misyjnego, wskazanego przez ich konstytucje. Członkowie tych stowarzyszeń nie składają ślubów publicznych, ale żyją we wspólnocie i razem pracują. W Polsce tę formę mają księża misjonarze, pallotyni, filipini czy siostry miłosierdzia (szarytki).

Stosunkowo nową formą życia zakonnego są świeckie instytuty życia konsekrowanego. Ich członkowie składają śluby, ale mieszkają samotnie albo przy rodzinie i nie noszą zewnętrznych oznak konsekracji. Starają się przekazywać ducha Ewangelii w miejscu, w którym żyją, np. w pracy. Zwracamy się do nich: „pan”, „pani”. W Polsce do takich instytutów należą: Instytut Prymasa Wyszyńskiego, założony przez ks. Franciszka Blachnickiego Instytut Niepokalanej Matki Kościoła oraz Instytut Świecki Chrystusa Króla (męski i żeński).

W naszym kraju mieszkają też osoby praktykujące indywidualne formy życia konsekrowanego. Jest ich zdecydowanie mniej, ale w sumie to ok. 800 osób obecnych we wszystkich diecezjach. Ich liczba dynamicznie wzrasta, np. tylko w ciągu ostatniego roku o ok. 100 osób.

Wśród nich są dziewice konsekrowane. To kobiety niezamężne, które składają na ręce biskupa ślub czystości i postanawiają nadal żyć w świecie w takim stanie, wyrażając w ten sposób całkowite oddanie się Bogu. Ta forma poświęcenia się Bogu znana była już w starożytności.

Reklama

Obecnie w Polsce mamy 398 dziewic konsekrowanych. Jest to jedyna forma życia konsekrowanego, którą mogą praktykować wyłącznie kobiety - pozostałe są dostępne obydwu płciom.

Wdowy i wdowcy konsekrowani to osoby, które żyły w małżeństwie sakramentalnym i owdowiały. Po odpowiednim przygotowaniu składają na ręce biskupa ślub czystości i oddają się modlitwie oraz służbie Kościołowi. W Polsce jest 396 wdów konsekrowanych i tylko jeden wdowiec.

Indywidualne życie zakonne prowadzą pustelnicy i pustelnice. Ta tradycja również wywodzi się ze starożytności i obecnie się odradza. Pustelnicy składają śluby życia według trzech rad ewangelicznych, a ich bezpośrednim opiekunem jest biskup diecezjalny. Poprzez życie spędzane na modlitwie i w oderwaniu od świata wskazują najważniejsze powołanie, jakim jest nieustanne przebywanie z Bogiem. W Polsce jest osiem pustelnic i jeden pustelnik.

Instytuty męskie

W Polsce mamy 59 męskich zgromadzeń zakonnych, do których należy 10 703 zakonników. Ich przełożeni są skupieni w Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich. Od 1997 r. w Polsce nastąpił spadek liczby zakonników o 16 proc. Liczba instytutów nie uległa zmianie.

Najliczniejsi są: franciszkanie z 1171 zakonnikami, salezjanie (1061) i franciszkanie konwentualni (881). Lista najliczniejszych instytutów jest od kilkudziesięciu lat taka sama, choć w każdym z nich maleje liczba zakonników.

Na uwagę zasługuje fakt, że od 1980 r. rozpoczęło pracę w Polsce 18 męskich zgromadzeń zakonnych z zagranicy oraz 55 żeńskich i prawie wszystkie się utrzymały. Powodem tego fenomenu było m.in. panujące w wielu krajach przekonanie, że Polska jest obfitym źródłem powołań zakonnych. Także dziś w naszym kraju mieszka wielu zakonników z zagranicy (np. wśród 1295 nowicjuszy, postulantów, kleryków oraz braci zakonnych w pierwszej formacji 524 to obcokrajowcy).

Reklama

Zakony męskie prowadzą w Polsce 5719 różnego rodzaju dzieł, w tym 128 własnych dzieł charytatywnych. Specyfiką naszego kraju jest bardzo duże zaangażowanie zgromadzeń męskich w pracę duszpasterską, np. prowadzenie parafii.

Środowiskiem poszukiwania i budzenia powołań, obok katechezy, duszpasterstwa młodzieży, grup formacyjnych i akcji o charakterze powołaniowym, stała się dzisiaj w dużej mierze internetowa przestrzeń e-kontynentu - uważa ks. Dariusz Wilk, przewodniczący Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich. - Obecność zakonów w rzeczywistości portali społecznościowych i stron internetowych, która jest dzisiaj najszybszą drogą kontaktu z drugim człowiekiem, także w kontekście powołań, wydaje się konieczna i skuteczna - dodaje michalita.

Instytuty żeńskie

Obecnie w Polsce jest 105 zgromadzeń, które należą do Konferencji Wyższych Przełożonych Żeńskich Zgromadzeń Zakonnych. Żyje w nich 16 037 sióstr (w tym 147 nowicjuszek) - o 34 proc. mniej niż w 1997 r. Mają one 2032 domy.

Najliczniejsze instytuty żeńskie to: służebniczki starowiejskie (815 sióstr), elżbietanki (679), szarytki (666) i nazaretanki (665). Siostry prowadzą w Polsce ponad 2500 różnego rodzaju dzieł, np. przedszkoli, szkół, internatów, świetlic. Pracują także w wielu placówkach, których nie są właścicielkami, np. 2025 sióstr jest katechetkami w szkołach.

Około 1800 polskich zakonnic pracuje poza granicami kraju, w tym 629 na misjach i 213 w krajach byłego ZSRR. Zakony żeńskie prowadzą m.in. 69 domów pomocy społecznej dla dorosłych 44 domy pomocy społecznej dla dzieci 11 placówek zapewniających całodobową opiekę osobom niepełnosprawnym, 25 zakładów opiekuńczo-leczniczych dla dorosłych 6 zakładów opiekuńczo-leczniczych dla dzieci, 23 prywatne domy opieki (bez dotacji), 61 domów dziecka, 6 domów dla matek z małoletnimi dziećmi, 30 okien życia, 43 placówki opiekuńczo-wychowawcze, dla dzieci i młodzieży specjalnej troski i sierot, 26 stołówek dla ubogich, 54 punkty wydawania żywności, 4 przytuliska dla bezdomnych, 2 domy dla osób wychodzących z bezdomności, 2 szpitale, 26 gabinetów lekarskich, terapeutycznych, 8 domów dziennego pobytu, 3 warsztaty terapii zajęciowej, 1 hospicjum.

Reklama

To, co najbardziej przeszkadza nam w realizacji charyzmatu, to właśnie brak młodych ludzi - przyznaje m. Dolores Zok, przewodnicząca Konferencji Wyższych Przełożonych Żeńskich Zgromadzeń Zakonnych. - Spadek powołań jest faktem prawie dla wszystkich zgromadzeń. Tak naprawdę tym, który powołuje, jest Bóg... Modlimy się o powołania każdego dnia. Najważniejsze w procesie powołań jest nasze świadectwo życia prostego, ubogiego i modlitewnego. To jest najlepsza metoda - przekonuje werbistka.

Żeńskie zakony kontemplacyjne

W naszym kraju istnieje 13 żeńskich zakonnych wspólnot kontemplacyjnych. Łączna liczba mniszek w tych zakonach wynosi 1270. Ich przełożone zrzeszone są w Konferencji Przełożonych Żeńskich Klasztorów Kontemplacyjnych w Polsce. Jest też ok. 60 sióstr, które mieszkają w sześciu klasztorach niezrzeszonych w Konferencji, m.in. betlejemki czy Wspólnoty Jerozolimskie.

W porównaniu z 1997 r. liczba mniszek spadła o 13,8 proc., a więc spadek był znacznie mniejszy niż w zakonach żeńskich czynnych czy w zakonach męskich. Najliczniejszym zakonem kontemplacyjnym w Polsce 80 są karmelitanki bose, które mają ok. 450 sióstr. Liczba sióstr w tym zakonie nie zmienia się od wielu lat.

Cechą wspólną zakonów kontemplacyjnych jest modlitwa i praca. Prowadzą one życie w odosobnieniu i milczeniu. Żyją za klauzurą, dokąd nie mają wstępu osoby z zewnątrz. Do kontaktu z otoczeniem wyznaczane są pojedyncze siostry.

Reklama

Bardzo ważnym zadaniem mniszek jest modlitwa w różnych intencjach. - Wyzwania, jakie podejmujemy w obecnym czasie, to nieustanna i wytrwała modlitwa o pokój na Ukrainie i całym świecie - mówi s. Teresa Wrona, przewodnicząca Konferencji Żeńskich Klasztorów Kontemplacyjnych w Polsce - Modlimy się o świadectwo życia Ewangelią dla wszystkich pasterzy Kościoła, o podjęcie drogi nawrócenia dla tych, którzy nie sprostali wyzwaniom powołania. Wobec istniejącego obecnie kryzysu małżeństw prosimy Boga o trwałość więzi małżeńskich i rodzinnych. Modlimy się o światło wiary dla ludzi młodych, o wolność od różnego rodzaju uzależnień - wylicza karmelitanka bosa.

Siostry pracują, by zapewnić sobie utrzymanie, m.in. szyją, wypiekają opłatki, pracują w polu czy prowadzą pracę naukową. Niestety często ich dochody nie wystarczają na utrzymanie, stąd w Dzień Życia Konsekrowanego (2 lutego) we wszystkich kościołach w Polsce zbierane są ofiary na wsparcie klasztorów kontemplacyjnych.

Instytuty świeckie

Do Krajowej Konferencji Instytutów Świeckich należą 32 instytuty, które skupiają 968 osób, w tym 864 po ślubach wieczystych. Liczebność członków instytutów świeckich utrzymuje się na zbliżonym poziomie.

Instytuty świeckie to forma stosunkowo nowa - zatwierdził je Pius XII konstytucją apostolską «Provida Mater Ecclesia» w 1947 r. - Mamy być z ludźmi, którzy są nam dani na co dzień, z którymi blisko mieszkamy, pracujemy. Święci z sąsiedztwa - to ma być ideał i kierunek naszego bycia i działania - wskazuje Joanna Wojtowicz, przewodnicząca Krajowej Konferencji Instytutów Świeckich.

W naszym kraju są zarówno instytuty skupiające kobiety, jak i oddzielne dla mężczyzn. Zdecydowana większość to te pierwsze - męskie są trzy.

Instytuty te mają różne charyzmaty, aż 16 powstało w Polsce. Na przykład charyzmatem Instytutu Niepokalanej Matki Kościoła jest służba na rzecz odnowy liturgicznej według zaleceń Soboru Watykańskiego II, a Instytutu Prymasowskiego - uczestniczenie przez wiarę w misji Bogarodzicy. Wśród ich założycieli są wybitne postacie Kościoła w Polsce, m.in. prymas Polski kard. Stefan Wyszyński, ks. Franciszek Blachnicki, ks. Michał Sopoćko czy o. Honorat Koźmiński.

2024-02-01 10:37

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bankowiec w habicie

Zrezygnowały z klauzury na rzecz podopiecznych. Mieszkają kątem w magazynie, schowku, na portierni. Albertynki w Poraju rozbudowują dom opieki dla niepełnosprawnych kobiet

Ekspertyzy strażackie jednoznacznie określiły stan krokwi przedwojennego budynku domu opieki prowadzonego przez siostry albertynki w Poraju. Remont stropu i słabość fundamentów w konsekwencji zakończyły się rozebraniem gmachu i rozpoczęciem budowy nowego. Mieszkanki musiały się przenieść do części gospodarczej domu, a siostry – zrezygnować z klauzury.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Beata Szydło: Unię Europejską trzeba zreformować, ale trzeba to zrobić zgodnie z traktatami

2024-04-30 07:16

[ TEMATY ]

Beata Szydło

Łukasz Brodzik

YouTube

Rozmowa z Beatą Szydło

Rozmowa z Beatą Szydło

Unię Europejską trzeba zreformować, ale trzeba to zrobić zgodnie z traktatami - twierdzi w rozmowie z portalem niedziela.pl była premier Beata Szydło.

Jak dodaje europoseł Prawa i Sprawiedliwości nasz kontynent staje się coraz mniej konkurencyjny pod względem gospodarczym, ale problemów jest więcej, chociażby z demografią.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję