Pokazuje, co jest najważniejsze w życiu chrześcijanina
9 lutego minął rok od rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego Służebnicy Bożej siostry M. Iwony Król. Siostry elżbietanki dziękowały za ten dar we wschowskiej farze podczas uroczystej Eucharystii.
Mszy św. w farze pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika we Wschowie przewodniczył i homilię wygłosił ks. prof. dr hab. Adam Kalbarczyk, delegat biskupa w diecezjalnym Trybunale Beatyfikacyjnym. W Mszy św. uczestniczyły Siostra Wikaria Zgromadzenia Sióstr Elżbietanek M. Samuela Werbińska, która rok temu była obecna na inauguracji procesu beatyfikacyjnego jako Przełożona Generalna, a także Siostra Radna M. Weronika Maciejewska. Oprawę muzyczną liturgii zapewnił zespół Chairete.
Z kolei 7 lutego Bibliotece Publicznej we Wschowie miała miejsce prelekcja Jolanty Pawłowskiej "Siostra M. Iwona Król - cicha bohaterka Wschowy", która przybliżyła sylwetkę Służebnicy Bożej. Prelegentka jest członkiem Komisji historycznej, której zadaniem jest zebranie i zbadanie dokumentacji dotyczącej s. Iwony Król CSSE.
- Minął rok od rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Obecnie Trybunał beatyfikacyjny przesłuchuje świadków, natomiast Komisja historyczna zbiera całą dokumentację odnośnie życia i działalności Służebnicy Bożej s. Marii Iwony Król – mówi wicepostulatorka w procesie beatyfikacyjnym s. M. Weronika Szelejewska CSSE. – Nasza Służebnica Boża pokazuje nam, co jest najważniejsze w życiu chrześcijanina, czyli zakorzenienie się w Panu Bogu i przekazywanie tej miłości, którą od Niego czerpiemy drugiemu człowiekowi. Ona uczy nas bycia chrześcijanami, ludźmi modlitwy, uczy żarliwości wiary, którą później przekazuje się w służbie drugiemu człowiekowi. Polecajmy nasze intencje Służebnicy Bożej siostrze M. Iwonie Król prosząc też o jej rychłą beatyfikację – dodaje.
Każda nadesłana intencja jest ogarniana 9-dniową nowenną za przyczyną Służebnicy Bożej siostry M. Iwony Król przez wspólnotę sióstr Elżbietanek. Intencje można przekazywać do skrzynki znajdującej się w kościele św. Stanisława Biskupa i Męczennika we Wschowie lub nadsyłać za pośrednictwem linku znajdującego się na stronie internetowej www.smiwonakrol.com bądź drogą mailową s.miwonakrol@gmail.com.
Przez cały listopad w parafiach odprawiamy tzw. wypominki. To nic innego, jak modlitwa polegająca na wyczytywaniu imion i nazwisk naszych bliskich i dalszych zmarłych
Wypominki są jednorazowe, oktawalne, półroczne i roczne. Wypisujemy na kartkach nazwiska zmarłych i przynosimy je do swoich duszpasterzy. Wypominki jednorazowe odczytuje się na cmentarzu, oktawalne przez 8 dni od dnia Wszystkich Świętych (często połączone z nabożeństwem różańcowym), a roczne przez cały rok przed niedzielnymi Mszami. Tradycja ma długą historię. W liturgii eucharystycznej sprawowanej w starożytnym Kościele odczytywano tzw. dyptyki, na których chrześcijanie wypisywali imiona żyjących biskupów, ofiarodawców, dobrodziejów, ale także świętych męczenników i wyznawców, oraz wiernych zmarłych. Imiona odczytywano głośno i trwało to bardzo długo. Drugą listę, listę świętych, odczytywał już sam biskup.
Nieprzeliczona, nieobjęta wprost myślą jest rozmaitość tych mąk, gdyż każda wina ma swój odpowiednik w cierpieniu. Najstraszniejszą męką duszy jest tęsknota za Bogiem, którą odczuwa stale z wyjątkiem okresu, który spędza w niektórych kręgach czyśćca, gdzie niemożność zwracania się do Niego myślą – jest najokrutniejszą męką właśnie.
We wszystkich zresztą innych kręgach dusza rwie się ku górze, ku światłu, ku Bogu i cierpi z powodu niemożności zbliżenia się do Niego przez swoje nieodpokutowane jeszcze winy. Żadne pragnienie, do jakiego serce ludzkie jest zdolne, nie może się z tym równać, gdyż jest to pragnienie powrotu do swego Stwórcy i Pana wiedzącej, wyzwolonej już z ciasnoty zmysłów, nieśmiertelnej duszy. Bóg ciągnie ją ku sobie jak olbrzymi o prze-możnej, obezwładniającej sile magnes. Tęsknota za Bogiem jest więc czymś, czego dusza wyzbyć się nie może, tak jak ślepe, bezwolne opiłki metalu nie mogą przestać rwać się ku przyciągającym je biegunom. Tęsknota ta jest więc niejako tłem, na którym zarysowują się rozmaite desenie i zygzaki cierpień, udręczeń i stanów pokutującej duszy.
Przy okazji 41. rocznicy pogrzebu ks. Jerzego Popiełuszki (3 listopada) w przestrzeni medialnej pojawiły się informacje, że „prymas Polski Józef Glemp co roku przyjeżdżał do Kazunia i odwiedzał bunkier, w którym zginął ks. Popiełuszko”, ale „ukrywał ten fakt przed opinią publiczną”. Jaka jest prawda na ten temat?
W pogrzebie ks. Jerzego 3 listopada 1984 roku uczestniczyłam z rodziną jako mała dziewczynka. Trzymając mamę za rękę, stałam w tłumie na placu przed kościołem św. Stanisława Kostki w Warszawie i ze zdumieniem obserwowałam ludzi znajdujących się na drzewach oraz na dachach pobliskich domów, a także na balkonach mieszkań. O jedenastej, przy akompaniamencie dzwonów, stanął na balkonie prymas Polski, kard. Józef Glemp jako główny celebrans. Obok niego sześciu biskupów z jednej strony i sześciu księży z drugiej.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.