Reklama

Wiadomości

Feminatywy. Wyraz szacunku do kobiet czy przerost formy nad treścią?

W debacie społecznej coraz częściej słychać i widać teolożki, dyrektorki, menedżerki, psycholożki. Polskę dotyka „słowotwórcza klęska urodzaju”. Zgodnie z zarządzeniem wydanym przez Agatę Wojdę, prezydent Kielc, kobiety zatrudnione w ratuszu mogą używać żeńskich odpowiedników nazw zajmowanych przez siebie stanowisk. Czy zatem feminatywy to współczesny wymysł, czy krok do bardziej sprawiedliwego świata? Może to właśnie feminatywy sprawiają, że kobiety stają się bardziej widoczne w przestrzeni publicznej?

[ TEMATY ]

język polski

feminatywy

Andrzej Sosnowski

Marek/pl.fotolia.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Krótka lekcja historii języka i gramatyki

Terminem feminatywy/ feminatywa określa się żeńskie warianty nazw wykonawców czynności oraz nazw osobowych. Nie są niczym oryginalnym, ponieważ nazwy żeńskie utworzone od rzeczowników w rodzaju męskim notuje już „Słownik polszczyzny XVI wieku”. Znajdziemy tam zarówno funkcjonujące do dziś formy, jak i leksemy przestarzałe, np. podstolina czy radczyni. Zasadniczo są one tworzone od wyrazów rodzaju męskiego poprzez dodanie sufiksu i są jak najbardziej zgodne z zasadami słowotwórczymi języka polskiego. Oczywiście, cytując Radę Języka Polskiego, możemy bezsprzecznie przyznać, że „formy żeńskie nazw zawodów i tytułów są systemowo dopuszczalne”. Niemniej wszędzie wskazany jest umiar…

Chodzi mi o to, aby język giętki…

Reklama

Jednocześnie ta sama Rada w opinii z dnia 19 marca 2012 roku podkreśla, że formy żeńskie mogą „budzić negatywne reakcje większości osób mówiących po polsku”. Dzieje się tak dlatego, że feminatywy są niejednokrotnie błędnie tworzone lub tworzone „na siłę”. Stają się przejawem wojującego feminizmu, który usiłuje przeforsować jedyną słuszną wizję "kobiety niezależnej". Język jako system znaków ma to do siebie, że podlega ciągłej ewolucji (nie rewolucji). Przecież niektórzy z nas pamiętają jeszcze nieobowiązującą już regułę, że słowa metro, studio czy radio to wyrazy nieodmienne. Zmiany następowały jednak powoli wraz z upowszechnianiem się desygnatów nazw. Dzisiaj Polskę ogarnia „feminatywny wiral”. Bezrefleksyjni zwolennicy feminatywów dążą do tego, by każda nazwa zawodu i stopień naukowy występujące podstawowo w rodzaju męskim miały swój żeński odpowiednik. Niejednokrotnie prowadzi to do językowych „wtop”. Przykładem wyważania otwartych drzwi może być znaleziony w Internecie wyraz seniorini jako feminatyw derywatu senior. W języku polskim przecież funkcjonuje leksem seniorka, co więcej – forma seniorini jest nieco dziwna – sufiks -ini w polszczyźnie stosuje się raczej rzadko. Podobnie rzecz się ma z żeńską formą rzeczownika poseł. W 1919 roku, kiedy do Sejmu Ustawodawczego II Rzeczypospolitej weszło 8 kobiet, nie głowiono się nad tym, czy nazywać je w formie męskiej czy żeńskiej, lecz jak ta ostatnia powinna brzmieć: posłanki, posełki, poślice? Za poprawną została uznana forma posełka i ta, jako historyczna, w ostateczności winna być stosowana.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dura lex sed lex

Oczywiście rola kryteriów czysto językoznawczych jest niejednokrotnie co najmniej nikła względem aktów prawnych, które mogą zmieniać terminy nazewnicze czasem z dnia na dzień. Na szczęście najważniejsze ustawy, na czele z ustawą zasadniczą, uwzględniają argumenty językoznawcze. W Konstytucji RP nie ma posłanek, marszakiń, wojewódek ani premierki czy prezydentki. To wyraz szacunku do stanowiska/ funkcji oraz prestiżu związanego z pełnieniem określonej roli. A może z dzisiejszej perspektywy argument o prestiżu traci już rację bytu, i stanowi podkreślanie niesprawiedliwości, nierówności, niewidoczności? Może to kwestia osłuchania się z nimi, używania, by nam spowszedniały.

Feminatywy w Kościele

Reklama

I w tym aspekcie historia Kościoła wskazuje na umiar i zdrowy rozsądek. Nie można tradycji zarzucić faworyzowania form męskich. Wystarczy bowiem zajrzeć chociażby do loretańskiej litanii do Matki Bożej, która praktycznie w całości składa się z żeńskich form. Podobnie w momencie zwiastowania Miriam zwraca się do anioła, używając określenia służebnica. Nie godzi się też zapomnieć o prorokini Deborze, która sprawowała sądy nad Izraelem. Starożytne przekłady Biblii notują bowiem formę prorokini. W Wulgacie znajdziemy leksem prophetissa, a w Septuagincie: προφήτις (prophētes). Następnie również w najstarszym angielskim tłumaczeniu pojawia się prophetesse. Także pierwsze polskie tłumaczenie Biblii, czyli Biblia królowej Zofii z 1453–1455, zawiera tłumaczenie z leksemem w rodzaju żeńskim: „Tedy wziąwszy Maryja prorokini, siostra Mojżeszowa a Aaronowa, bęben w rękę swą i wyszły są [za nią] wszytki niewiasty za nią z bębny i z tańcy” (Wj 15, 20-21).

Językoznawczy węzeł gordyjski

W związku z tym, że społeczna debata o używaniu rzeczowników żeńskich alternatywnie do męskich nazw stanowisk czy tytułów trwa, Rada Języka Polskiego, postanowiła spróbować rozwiązać węzeł gordyjski wskazując na potrzebę stosowania w sposób symetryczny zarówno maskulatywów, jak i feminatywów. Wskazała na fakt, że w wielu przypadkach rzeczowniki rodzaju męskiego w odpowiednich kontekstach mogą odnosić się do obu płci, np. Polacy – obywatele i obywatelki Polski, studenci – studentki i studenci. Tak więc, gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. Skorzysta racjonalista.

O jeden most za daleko

Z całą pewnością feminatywy przydają się do tłumaczenia takich języków jak hebrajski, gdzie rozróżnienie rodzaju rzeczownika jest istotne. Nie ma też jednak nic złego w powstawaniu nowych słów. Język się zmienia i dostosowuje do potrzeb ludzi i zmieniającego się świata, dlatego nie musimy zawsze szukać wystąpienia jakiegoś słowa w historii, żeby go używać. Niestety, jak wszędzie, także i w języku istnieje „cienka czerwona linia”, za którą kryje się niebezpieczeństwo. To neutratywy, czyli tzw. język neutralny płciowo. O tym w następnym artykule.

2024-07-11 06:23

Ocena: +16 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Warszawscy urzędnicy chcieli zdjąć krzyż z sali obrad. Interwencja radnych ich powstrzymała

2025-01-06 08:56

[ TEMATY ]

Warszawa

krzyż

Rafał Trzaskowski

Karol Porwich/Niedziela

„Prawica mówi, że zdejmuję krzyże, a żaden krzyż nie został zdjęty"— powiedział Trzaskowski 31 października ub. w wywiadzie udzielonym TVP Info. "Myśmy nie ściągnęli żadnego krzyża. To, co słyszycie państwo bardzo często w przestrzeni publicznej, nie jest prawdą"— powtarzał jak mantrę w trakcie rozmowy. Prawda jest jednak inna. Wystarczy przypomnieć fakty.

29 listopada ur. w Krakowie na konferencji prasowej Prezydent Warszawy znowu oświadczył: "Nie został zdjęty żaden krzyż. Decyzja była tylko i wyłącznie podjęta na przyszłość". Przypomnijmy: chodzi o zarządzenie prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego z początku maja 2024 roku w sprawie wprowadzenia „Standardów równego traktowania w Urzędzie m.st. Warszawy" i dodane do niego wytyczne. Wywołało to olbrzymie kontrowersje. Urzędnicy w Warszawie byli zobowiązywani do usuwania ze symboli religijnych z instytucji samorządowych.
CZYTAJ DALEJ

Nowenna do Matki Bożej Rozwiązującej Węzły!

[ TEMATY ]

modlitwa

nowenna

Karol Porwich/Niedziela

Zachęcamy do odmawiania Nowenny do Matki Bożej rozwiązującej węzły. Już od dziś poświęć kilka minut w Twoim życiu i zwróć swą twarz ku Tej, która zdeptała głowę szatanowi.

1. Znak krzyża
CZYTAJ DALEJ

Bp Wołkowicz do wolontariuszy Caritas: robicie bardzo dużo dobra, służąc potrzebującym!

2025-01-08 12:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Ks. Paweł Kłys

 W auli WSD w Łodzi spotkali się wolontariusze Caritas Archidiecezji Łódzkiej, którzy codziennie angażując swój czas i swoje siły, spieszą z pomocą: chorym, samotnym, osobom w kryzysie bezdomności, potrzebującym pomocy fizycznej i psychicznej.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję