"Niedziela" dla powodzian. Nasi czytelnicy wspierają poszkodowanych w wyniku powodzi: fundacja.niedziela.pl.
Rzecznik prasowy Kurii Świdnickiej ks. Przemysław Pojasek podkreślił, że w ubiegłym tygodniu, wszystkie miejsca dotknięte powodzią na terenie diecezji świdnickiej, odwiedził zarząd Caritas Polska, by uzyskać informacje na temat potrzebnej pomocy materialnej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Pracownicy Caritas zapewnili, że lada chwila trafią do nas osuszacze, które są obecnie najpilniejszą potrzebą mieszkańców. Caritas Diecezji Świdnickiej na bieżąco monitoruje sytuację we wszystkich miejscach. Dostarcza chemię, wodę pitną, pożywienie, w kilku punktach miejscach wydają posiłki dla wszystkich, którzy nie mogą ich sobie sami przygotować - zaakcentował ks. Przemysław Pojasek.
Reklama
Duchowny podkreślił, że miejscowe parafie prężnie zaangażowały się w zbiórki ofiar i darów, przeprowadzono niedzielne zbiórki do puszek dla powodzian. - Na terenie naszej diecezji zadecydowano, że w miejscach dotkniętych przez powódź pieniądze te trafią już teraz, bezpośrednio do potrzebujących mieszkańców. W mojej parafii jest około 60 domów dotkniętych powodzią. Pieniądze, które zebraliśmy w naszej parafii, trafią głównie do tych osób. Chcemy w ten sposób skrócić czas oczekiwania, by móc już rozpocząć prace naprawcze i umożliwić poszkodowanym jak najszybszy powrót do normalnego życia - wyjaśnił, dodając, że niektórzy muszą w tym czasie znaleźć i opłacić mieszkanie na wynajem, gdzie będą mogli się schronić do czasu, aż uda im się przywrócić domy do stanu używalności.
Ks. Pojasek podkreślił, że wiele osób zgłasza się do księży i osób organizujących zbiórki, pytając, co konkretnie mogą kupić i gdzie dostarczyć dary. Często pomoc kierowana jest do konkretnych osób. Na przykład, jeśli ktoś potrzebuje mebli, pralki czy suszarki, są ludzie, którzy deklarują, że zakupią te sprzęty dla danej rodziny.
- To piękne, że ktoś chce pomóc drugiemu w tak konkretny i bezpośredni sposób. Większość parafii w naszej diecezji, a nawet poza nią, zaangażowała się w zbiórki. Jutro, na przykład, przyjedzie do mnie ksiądz z Gniezna, który zaoferował swoją pomoc. Czuje potrzebę wspierania konkretnych osób, więc na bieżąco informowałem go o tym, czego potrzebują mieszkańcy zalanych terenów - powiedział duchowny, zaznaczając, że podobnych inicjatyw jest wiele - Parafia Miłosierdzia Bożego w Świdniku zbiera dary dla parafii w Lądku Zdroju, parafia Królowej Polski w Świdniku wspiera z kolei Stronie. - Pomoc płynie z każdej strony. Ludzie chcą pomagać. Ważne by organizować tego typu zbiórki w kościołach, w miejscach, gdzie ludzie mają zaufanie i wiedzą, że mogą pomóc w mądry i dobry sposób - podkreślił.
W tym czasie wielu parafian poszukuje też wsparcia duchowego u kapłanów. Przy parafiach i w innych miejscach organizowane są punkty pomocy psychologicznej. - W trakcie największego zagrożenia widać było wśród wiernych duży strach, ale i zaangażowanie w modlitwę w intencji oddalenia tego kataklizmu. To budujące, że w takich chwilach potrafimy się jednoczyć - zaznaczył kapłan.
- Ludzi dobrej woli jest naprawdę wielu. Myślę, że to taka nasza cecha narodowa, na co dzień nasze relacje bywają różne, ale kiedy przychodzą sytuacje kryzysowe potrafimy się zjednoczyć i stanąć na wysokości zadania. Wielu mieszkańców oferuje pomoc, jeden załatwi piasek, ktoś inny pompę, inni worki, a kiedy ich zabrakło nawet poszewki na poduszki. Widzę naprawdę ogromne zaangażowanie, również modlitewne. W parafiach śpiewane są suplikacje, modlono się za osoby, które dotknęła powódź oraz wszystkich, którzy bezinteresownie pomagają - podkreślił rzecznik Kurii Świdnickiej.