Reklama

Niedziela Wrocławska

Caritas Archidiecezji Wrocławskiej

Archidiecezja Wrocławska cały czas pomaga

Mimo, że woda na rzekach opada, wciąż potrzebna jest pomoc tym, którzy ucierpieli wskutek powodzi. Nieustanna pomoc płynie cały czas z Caritas Archidiecezji Wrocławskiej. Dziś do Lewina Brzeskiego pojechało 15 osuszaczy, a do Oławy pięć. O działaniach na rzecz powodzian opowiada Paweł Trawka, rzecznik wrocławskiej Caritas.

2024-10-02 16:04

ks. Łukasz Romańczuk

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Caritas Archidiecezji Wrocławskiej od samego początku niesie pomoc powodzianom. - Z jednej strony fala powodziowa, z drugiej strony ogromna fala dobroci i pomocy, która się objawia na bardzo wielu płaszczyznach. Około 50 osuszaczy w najbliższych dniach już trafiło do powodzian. Tylko dzisiaj kolejnych 15 wyjechało do Lewina Brzeskiego, a 5 trafi do Oławy. Te osuszacze są niezmiernie tam potrzebne, ponieważ zalanych jest ponad pół tysiąca domów. Mieszkańcy Lewina Brzeskiego i okolicznych miejscowości konkretnie doświadczyło tego, że przez 5 dni fala powodziowa stała w domu. Te zniszczenia nie są tak spektakularne jak np. w Stroniu Śląskim. Są one w jakimś sensie trudniejsze, ponieważ nie zawsze je widać, a ich skutki mogą być odczuwane nawet przez kilka następnych miesięcy. Dlatego ważne jest teraz osuszanie domów. Jest już październik, zaczęły się nawet przymrozki. Dlatego intensyfikujemy działania, staramy się kupować osuszacze - zaznacza Paweł Trawka.

Reklama

W związku z tym, że potrzeby są duże, na rynku pojawił się problem z osuszaczami. - W pierwszy dzień po powodzi, byliśmy w stanie zamówić osuszacze za 2 tys. zł, teraz poniżej 3 tys. zł za ten sam osuszacz nie jesteśmy w stanie znaleźć oferty. Poza tym skończyły się też na rynku i są sprowadzane - wskazuje rzecznik Caritas i dodaje: - I tu pojawia się trudność ze zdobyciem tego typu sprzętu. Nie poddajemy się jednak, wyszukujemy go w sklepach, które się zajmują tego typu sprzętem. Skupujemy tak naprawdę każdy, jaki trafimy, ale też patrzymy na cenę, aby była rozsądna cenie, a gdy już te osuszacze do nas dotrą, to kierujemy je w te miejsca, które są właśnie dotknięte powodzią.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Obecnie pomoc trafia do Lewina Brzeskiego i okolic, jak m.in. do Kantorowic, czy do starego Górnika, gdzie są domy, które ucierpiały podczas powodzi. - Kantorowice to niewielka miejscowość, gdzie żołnierze musieli wybudować tymczasowy most wojskowy. I my stopniowo staramy się tam nieść pomoc - wskazuje Paweł Trawka.

Swoją dużą cegiełkę do pomocy dołożyły parafie Archidiecezji Wrocławskiej, choć pomoc przychodzi z całej Polski. - Myślę, że w poniedziałek uda nam się ogłosić sumę środków, jakie zostały zebrane w parafiach Archidiecezji Wrocławskiej. Na ten moment wydane zostało 150 tysięcy zł. Sprzęt, który wysyłamy jest kosztowny. Każdy taki osuszacz to kilka tysięcy złotych, no i jak zaczniemy to mnożyć, to rzeczywiście wychodzą nam dosyć spore sumy - wskazuje rzecznik.

Ogromną rolę w pomaganiu pełnią wolontariusze. - Osoby chcące nieść pomoc nieustannie się do nas zgłaszają. Na przykład tacy, którzy chcą pomóc w Stroniu Śląskim, w Lądku, ale my nie jesteśmy w stanie koordynować działań w tamtym miejscu. Prosimy więc, aby chęć pomocy w tamtym rejonie zgłaszać wprost do Caritas Diecezji Świdnickiej, ewentualnie nawiązać kontakt z Duszpasterstwem Akademickim “Maciejówka”, z ks. Bartłomiejem Kotem. My skoncentrowani jesteśmy na działaniu w obrębie Archidiecezji Wrocławskiej.

Reklama

Są też tacy wolontariusze, którzy są bardzo życzliwi. Na przykład pan Szymon, który kolejny raz wyjeżdża busem na trasie Wrocław-Lewin-Brzeski, przewożąc sprzęt, za własne środki kupując paliwo i jesteśmy mu za to bardzo wdzięczni. Bardzo aktywny jest Parafialny Zespół Caritas w Brzegu, który wszedł w bardzo ścisłą współpracę z Caritas Archidiecezji Poznańskiej. Przekazują pralki, przekazują lodówki, mnóstwo drobniejszych rzeczy, nie tylko do Lewina-Brzeskiego, ale do niewielkich miejscowości wokół - opowiada Paweł Trawka.

W pomoc zaangażowani są także duszpasterze. - Ważne jest odpowiednie rozeznanie na miejscu. Z pomocą możemy docierać m.in. dzięki ks. Leszkowi proboszczowi z Łosiowa, gdzie schronili się mieszkańcy zalanych miejscowości, czy ks. Krzysztofowi, proboszczowi z Lewina-Brzeskiego. Nieustannie, od kilku dni, ta pomoc jest przez nich koordynowana i przekazywana- mówi rzecznik.

W mniejszych miejscowościach ogromną rolę pełnią Parafialne Zespoły Caritas. - We Wrocławiu nie widzimy tego, ponieważ tutaj mamy bardzo dużo organizacji pozarządowych zaangażowanych w pomoc. Natomiast tam, to oni są tymi liderami. Przykładem jest to, że przekazany został lokal po dawnym dyskoncie spożywczym, gdzie można przyjmować, dysponować, rozsortowywać te dary i wysyłać do potrzebujących - zaznacza Paweł Trawka, dodając: -Wolontariusze nie szczędzą sił na te działania i my też ze swojej strony jesteśmy im bardzo za to wdzięczni.

Osuszacze są przekazywane powodzianom według konkretnego porządku. - Osoby przychodzą do parafii, zapisują się do zeszytu. Pani gospodyni, która też jest wolontariuszką, Caritas, zapisuje i nadzoruje to wszystko razem z księdzem proboszczem. I jeżeli w jednym domu skończy się użytkowanie danego sprzętu, przekazywane jest do następnego. To wszystko jest notowane w zeszycie i na koniec ten sprzęt ma do nas wrócić, żeby służyć w

przyszłości. A w dalszej kolejności myślimy o pomocy związaną z odbudową domów. Zbieramy informacje z Lewina Brzeskiego i jego okolic o osobach, które jakoś szczególnie są dotknięte tą powodzią. Może nie w tym sensie, że mają największe zniszczenia, ale że przez tą powódź stali się najbardziej potrzebujący. Myślę tutaj o seniorach, osobach osamotnionych, szczególnie o takich rodzinach, którym może być trudno, bo np. jest osoba z niepełnosprawnością, czy właśnie osoba starsza, która rodzina opiekuje się przez cały dzień - zaznacza P. Trawka. - I takim rodzinom chcemy pomóc w sposób szczególny w odbudowie. Zbieramy teraz te informacje, wyszukujemy wśród całej rzeszy poszkodowanych tych, którym ta pomoc będzie konieczna, bo w jakimś sensie nie poradzą sobie ze swoją bezradnością czy natłokiem różnych spraw, które te osoby dotykają.

Ważne jest nie tylko wsparcie materialne, ale także duchowe. - Bardzo prosimy też czytelników “Niedzieli”, żeby nie tylko myśleli o wsparciu materialnym. Okazuje się, że wielkim problemem jest to, że ludzie zaczęli być bardzo skłóceni ze sobą. Pojawiły się różnego rodzaju pretensje i my też to doświadczyliśmy np. na naszym profilu facebookowym, kiedy zaczęły się pojawiać różnego rodzaju pretensje polityczne. W miejscach popowodziowych też jest duże rozgoryczenie, wzajemne obwinianie się, kłótnie między rodzinami, dlatego bardzo prosimy o modlitwę w intencji wszystkich poszkodowanych w powodzi, o to, by zapanował pokój, by ta sytuacja ich nie złamała, żeby przywrócona została nadzieja, bo bez tego nie uda się wszystkiego dobrze odbudować. Nie tylko domów, ale przede wszystkim ludzkich serc, które będą patrzyły w przyszłość. Przed nami Rok Jubileuszowy pod hasłem: “Pielgrzymi nadziei”, więc już teraz możemy się do niego w ten konkretny sposób przygotowywać. Nieść tę nadzieję, nie tylko przez pomoc materialną, ale też duchowo. Nie zapominajmy o tym - skwitował Paweł Trawka.

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowy projekt rozporządzenia MEN w sprawie lekcji religii w szkole. Kiedy ideologia przyćmi zdrowy rozsądek

2024-10-01 17:04

[ TEMATY ]

religia w szkołach

Andrzej Sosnowski

Karol Porwich/Niedziela

Do konsultacji trafi projekt rozporządzenia wprowadzający jedną godzinę religii tygodniowo w szkołach realizowaną przed lub po zajęciach obowiązkowych. Dokument odnosi się także do innych kościołów i związków wyznaniowych, które w poprzedniej nowelizacji zostały potraktowane nieco łagodniej.

W piątek, 27 września br. Katarzyna Lubnauer, wiceminister edukacji narodowej zapowiedziała, że projekt dalszego ograniczenia lekcji religii w szkołach powinien pojawić się w poniedziałek. Oczywiście, nie dotrzymała słowa i niniejszy dokument został dopiero dziś zamieszczony na stronie Rządowego Centrum Legislacji. Tym samym rozpoczęły się konsultacje międzyresortowe i społeczne. Projekt trafił m.in. do Konferencji Episkopatu Polski oraz Polskiej Rady Ekumenicznej. Co zakłada nowela?
CZYTAJ DALEJ

Pytania o Anioła Stróża

Anioł Stróż jest zawsze bliski człowiekowi wierzącemu. Towarzyszące nam od dzieciństwa proste modlitwy do Anioła Stróża, obrazki przedstawiające kroczącego za dzieckiem zatroskanego anioła z rozpostartymi skrzydłami rodzą wciąż pytania: Kim jest Anioł Stróż? Jaki on jest? Ilu jest Aniołów Stróżów? To oczywiste, że chcemy więcej wiedzieć o kimś, kto jest nam szczególnie bliski

Pytamy więc: Czy wszyscy ludzie mają swego Anioła Stróża czy wyłącznie chrześcijanie? Każdy człowiek ma swojego Anioła Stróża. W starotestamentalnej Księdze Tobiasza archanioł Rafał pojawia się w roli towarzysza młodego Tobiasza (por. Tb 5, 4n). Dzieje Apostolskie wspominają anioła św. Piotra (por. Dz 12, 15). Anioła Stróża ma każdy człowiek, także wyznawca innej religii czy osoba niewierząca. Jest on więc dany każdemu człowiekowi. A więc, ilu jest ludzi na świecie, tylu jest Aniołów Stróżów.
CZYTAJ DALEJ

Aborcjoniści będą uczyć o zdrowiu w polskich szkołach?

2024-10-02 15:11

[ TEMATY ]

edukacja

Adobe Stock

"Edukatorka seksualna" Antonina Kopyt, która z ramienia rządu Tuska pracuje nad podstawą programową do obowiązkowego od 1 września 2025 przedmiotu "edukacja zdrowotna", ogłosiła rozpoczęcie płatnej współpracy z Federą - jedną z największych organizacji lobby aborcyjnego w Polsce, żądającej nieograniczonej aborcji dzieci w łonach matek i promującej nielegalne pigułki poronne. Fundacja Pro-Prawo do Życia zwraca uwagę, iż Federa zajmuje się również promocją wulgarnej "edukacji seksualnej" wśród dzieci i młodzieży, w ramach której zachęca uczniów do masturbacji, oglądania pornografii i posiadania wielu partnerów seksualnych jednocześnie.

Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny (Federa) to jedna z największych organizacji aborcyjnych w Polsce. Celem jej działania jest m.in. forsowanie aborcji na żądanie, legalizacji i dekryminalizacji aborcji oraz upowszechnianie domowych aborcji z użyciem nielegalnych pigułek poronnych. Federa zrzesza również "edukatorów seksualnych", którzy wchodzą do szkół i organizują dla uczniów demoralizujące lekcje. Kilka dni temu płatną współprace z Federą ogłosiła w mediach społecznościowych Antonina Kopyt - "edukatorka seksualna", która weszła w skład powołanego przez rząd Tuska zespołu mającego stworzyć podstawę programową do obowiązkowej "edukacji seksualnej", która od 1 września 2025 r. wejdzie do wszystkich polskich szkół pod nazwą nowego przedmiotu "edukacja zdrowotna". W ramach tej współpracy, Kopyt ma zająć się przeciwdziałaniem rzekomej "dezinformacji" na temat "edukacji seksualnej", która pojawiła się w przestrzeni publicznej.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję