W niedzielę 5 czerwca br. do świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie wprowadzone zostały relikwie św. Maksymiliana. Zasługuje on na to jak najbardziej, gdyż był wielkim człowiekiem, kapłanem i patriotą. Swoich rodaków nadal uczy wielkich czynów, uczy miłować Boga i ojczyznę. Miłość tę urzeczywistniał przez całe życie. Gdy był uczniem gimnazjum franciszkańskiego we Lwowie, ślubował Maryi, że będzie Jej służył. Nie znaczy, że nie miał wątpliwości, gdyż z miłości do Polski nosił się z zamiarem opuszczenia zakonu. Chciał się o nią bić.
W Panteonie Wielkich Polaków
Życie przecięło te chłopięce marzenia – w chwili, gdy chciał opuścić klasztor, przyjechała matka. Odczytał to jako znak Bożej Opatrzności. Postanowił poświęcić się Bogu i Niepokalanej. Z czasem zrozumiał, że miłość do Boga nie przeszkadzała mu miłować ojczyzny. Założone przez niego Rycerstwo Niepokalanej oraz klasztor w Niepokalanowie znane są na całym świecie. Miasto Niepokalanej założył też w Japonii. W czasie wojny z niemieckim najeźdźcą nie zawahał się pomagać Żydom, którzy w niepokalanowskim klasztorze znaleźli schronienie i bezpieczeństwo.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Bylibyśmy ubodzy, gdyby Opatrzność nie podarowała nam tego Szaleńca Niepokalanej, który dla Niej chciał dokonać podboju świata. Umieszczenie relikwii św. Maksymiliana w świątyni Opatrzności Bożej jest potwierdzeniem jego wielkości. Dobrze, że kard. Kazimierz Nycz zdecydował się na taki gest.
75. rocznica męczeństwa
Drugie ważne wydarzenie, przypadające 14 sierpnia br., to 75. rocznica śmierci o. Kolbego. Wywieziony w 1941 r. przez hitlerowskie władze z Niepokalanowa dał wzór heroicznej miłości bliźniego. Oddawszy dobrowolnie życie za współwięźnia, zaświadczył, że upodobnił się do swego Mistrza. Było to apogeum jego ludzkich możliwości, wynikających z wiary i ze współpracy z Bożą łaską. Ten czyn ukazał również istotę chrześcijańskiego powołania i składową jego ludzkiej osobowości. Bóg pozwolił mu przeżyć tylko 47 lat. Tyle jednak wystarczyło, aby być świętym. Powtarzał: „Więcej może zasłużyć gorącość w krótkim czasie aniżeli mierne służenie Panu Bogu przez wiele lat”.
Spełniło się to, o czym myślał wcześniej: „Na całym świecie zanosi się na «coś». Ale nas, oddanych Niepokalanej, co może spotkać gdziekolwiek? Najwyżej mogą nam życie odebrać”. Swą gorliwością dowiódł, że cały jest oddany Bogu przez Niepokalaną. Zabrała go w wigilię swego święta Wniebowzięcia. Czy to przypadek?
„Kolbianum”
Nie byłoby męczeńskiej śmierci o. Kolbego bez miłości do Niepokalanej. Święty głosił o Niej całym swym życiem. Czynił wszystko, by rozsławić prawdę Niepokalanego Poczęcia i uczynić ją zrozumiałą dla wszystkich ludzi. Pisał, głosił, modlił się, by przenikała ona wszystko i wszystkich. Czuł, że od niej zależy szczęście ludzkości i jej ocalenie.
Napisał: „Jeśli Niepokalana zechce, założymy Akademię Maryjną, aby w niej studiować, wykładać i publikować na cały świat, czym jest Niepokalana. Może z doktoratem z mariologii”. Jego twórcza myśl została przekuta w czyn. W roku 2010 powstało w Niepokalanowie Centrum Studiów Mariologicznych UKSW „Kolbianum”. Są to studia doktoranckie ze specjalnością z mariologii oraz studia podyplomowe z mariologii. Zafascynowani osobą Matki Pana studenci pogłębiają o Niej wiedzę, by lepiej Ją kochać i z Nią pewniej patrzeć w przyszłość. W ciągu roku akademickiego organizowane są trzy sesje dydaktyczne i jedna egzaminacyjna na zakończenie roku. Zajęcia odbywają się w gmachu Instytutu Maryjno-Kolbiańskiego „Kolbianum”. Kadrę profesorską stanowią profesorowie z różnych ośrodków naukowych w Polsce. Więcej na ten temat można znaleźć na stronie: www.kolbianum.franciszkanie.pl .