Reklama

Aspekty

Odnalezione relikwie?

W większości publikacji na temat św. Brunona, towarzysza św. Benedykta i św. Jana w misji do Polski Chrobrego, można znaleźć informację, że jego relikwie zaginęły. Ich brak był m.in. jednym z powodów nieobecności brunonowego kultu w naszej ojczyźnie w wiekach średnich. Okazuje się jednak, że jego relikwie są. Być może nawet nie zaginęły?

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 12/2021, str. IV

[ TEMATY ]

relikwie

relikwiarz

Brunon z Kwerfurtu

Ks. Adrian Put

Srebrny relikwiarz św. Bonifacego Brunona z Kwerfurtu

Srebrny relikwiarz św. Bonifacego Brunona z Kwerfurtu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Święty Brunon z Kwerfurtu jest autorem niezwykle ważnych dla polskiej historii i kultury dzieł: Żywot Świętego Wojciecha, List do cesarza Henryka II i Żywot Pięciu Braci Męczenników. Kim jest i jak to było z jego relikwiami?

Kim jest Brunon?

Bruno urodził się ok. 974 w Kwerfurcie. Około 1000 r. zdecydował się pójść w ślady św. Romualda i rozpocząć życie pustelnicze. Gdy św. Romuald wysłał do Polski swych uczniów, zdecydowano, że Bruno uda się do Rzymu, by prosić o licencję na głoszenie Ewangelii wśród pogan. Benedykta i Jana Bolesław Chrobry umieścił w okolicach Międzyrzecza, a na miejscu dołączyli do nich Polacy. Wszyscy czekali na wieści od Brunona. Ten otrzymał od Sylwestra II potrzebne pozwolenie, a także paliusz arcybiskupi. Wyznaczono go na episcopus gentium, czyli biskupa posłanego na misję do ludów nieochrzczonych. Sprawa jednak bardzo się przedłużyła. Brak wieści z Rzymu martwił zakonników w Międzyrzeczu. Wówczas Benedykt z jeszcze jednym zakonnikiem udali się na poszukiwanie Brunona. Ostatecznie dotarli tylko do Pragi. Wojna przeszkodziła w dalszej podróży. Benedykt wrócił do Polski, a jego towarzysz udał się do Niemiec. Okazało się bowiem, że otrzymawszy potrzebne zezwolenie i paliusz metropolity, tam udał się Brunon w 1002 r. Na udzielenie święceń biskupich musiał jednak czekać aż do 1004 r. W tym czasie jego towarzysze ponieśli śmierć męczeńską.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Sytuacja polityczna między Polską a Cesarstwem zmieniła się na tyle, że niechętni misji Brunona Niemcy podejmowali kroki, mające opóźnić jego przybycie do Polski. Brunon w końcu otrzymał święcenia biskupie i w pierwszej połowie 1004 r. udał się z ewangelizacją na Węgry. Gdy ustała wojna Chrobrego z Henrykiem II, Brunon mógł w końcu przybyć do Polski. Odwiedził erem międzyrzecki i zapewne tutaj napisał Żywot Pięciu Braci. Niestety, nowa wojna z Henrykiem II w 1007 r. zmusiła go do wyjazdu z Polski. Udał się znów na Węgry. Gdy powrócił do Polski, podjął akcję misyjną wśród plemienia Pieczyngów. Jesienią 1008 Brunon był znów w Polsce, skąd wyruszył na ostatnią w swoim życiu misję. Nawracał Prusów na pograniczu Rusi i Litwy. Zabrał ze sobą 18 towarzyszy, z których część mogła pochodzić z klasztoru międzyrzeckiego. Wszyscy oni ponieśli śmierć męczeńską 9 marca 1009 r. Ciała męczenników wykupił Bolesław Chrobry, podobnie jak kilkanaście lat wcześniej uczynił z ciałem św. Wojciecha. Nie do końca wiemy, co się z nimi później działo. Kilka bardzo interesujących tez na ten temat postawił wybitny historyk mediewista Piotr M. A. Cywiński. Przyjąć jednak możemy, że reakcja pogańska i najazd księcia czeskiego Brzetysława przerwała kult tego męczennika w naszym kraju. Kultowi nie pomógł też fakt, że w średniowieczu i czasach nowożytnych św. Brunon był mylony z innym świętym.

Reklama

Jak on się nazywał?

Brunon występuje z reguły pod jednym jeszcze imieniem: albo jako Brunon, albo jako… Bonifacy. Sprawę współcześnie bardzo dobrze naświetlił wspomniany historyk Cywiński. Kwestię imion wyjaśnia następująco: „dwoistość imienin spowodowała zamieszanie wokół jednej i tej samej postaci. Przyczynili się do tego hagiografowie świętego. Jego krewny i kolega szkolny Thietmar oraz towarzysz prac misyjnych Wipert używali tylko imienia Brunon, podczas gdy urodzony na rok przed jego męczeństwem Piotr Damiani znał jedynie przybrane imię Bonifacy. Następni pisarze powtarzali za nimi i zatracili tożsamość osoby. W 1583 r. wyszło nowe, poprawione wydanie Martyrologium. Przygotował je dla papieża Grzegorza XIII słynny uczony Baroniusz. Zapisując pod dniem 19 czerwca św. Bonifacego, Baroniusz nie ograniczył się do powtórzenia kamedulskiej zapiski. Sięgnął i do źródeł, gdzie znalazł u Thietmara i innych autorów wiadomość o św. Brunonie. Stąd powstał pod 15 października drugi zapis w Martyrologium o tym samym świętym pod imieniem Brunon. Dopiero w 1715 r. Janning dowiódł identyczności obu osób. Jednak teksty liturgiczne niemal do ostatnich czasów powtarzały oba rozdzielne imiona 19 czerwca i 15 października”. Bruno Bonifacy z Kwerfurtu, Brunon z Kwerfurtu lub Bonifacy, biskup i męczennik to jedna i ta sama osoba.

Reklama

Relikwie w Klewaniu

W literaturze można znaleźć informację, że w Klewaniu na Wołyniu w kościele Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny – wzniesionym staraniem księcia Jerzego Czartoryskiego w 1610 r. – znajdowały się kiedyś relikwie św. Bonifacego, naszego św. Brunona. Relikwie te Florian Czartoryski przywiózł z Rzymu w 1642 r. Późniejszy arcybiskup gnieźnieński i prymas Polski, biskup poznański i kujawski oraz kanonik płocki, wileński i krakowski studia teologiczne odbył w Rzymie i tam także otrzymał święcenia kapłańskie. W artykule Tadeusza Jerzego Steckiego Książęce Gniazdo, umieszczonym w piątym tomie Przeglądu Powszechnego wydanym w Krakowie w 1885 r., można znaleźć informację o okolicznościach sprowadzenia słynnych relikwii: „A relikwie te syn księcia Florian, już kapłan wielce uczony i nabożny, przywiózł był sam z Rzymu, doznawszy przy zdobyciu tych świętych szczątków cale dziwnej przygody, o której wspomina ze zwykłym sobie humoryzmem pobożny kanclerz Ołycki. Otóż o te pobożne szczątki spierali się w Rzymie dwaj książęta cudzoziemscy, którzy zarówno posiąść je pragnęli. Co widząc Magister Palatii, aby obu ich pogodzić, darował je trzeciemu, obecnemu tam wówczas Czartoryskiemu, który też umknął tez z nimi co prędzej do Polski i do Klewania je przywiózł”.

Relikwie św. Bonifacego przywiózł z Rzymu w 1642 r. Florian Czartoryski.

Podziel się cytatem

Klewań ze słynnym obrazem Matki Bożej Klewańskiej był znaczącym sanktuarium na Wołyniu. Kościół w Klawaniu funkcjonował do 15 maja 1945 r. Polacy, którzy musieli przenieść się w nieznane ziemie zachodnie, zabrali ze sobą, co mieli najcenniejszego: cudowny obraz Matki Bożej, który udało się dowieźć aż do Skwierzyny, gdzie znajduje się do dziś. Natomiast relikwie św. Bonifacego, czyli naszego św. Brunona, umieszczone w XVII-wiecznej srebrnej trumience ręcznej roboty władze kościelne nakazały przenieść do Kurii Biskupiej w Gorzowie. Ksiądz Feliks Sznarbachowski w swej wielkiej pracy Początek i dzieje Rzymsko-Katolickiej Diecezji Łucko-Żytomierskiej, obecnie Łuckiej w zarysie podaje nawet, że w relikwiarzu tym znajduje się czaszka świętego.

***

W 2017 r. na Uniwersytecie Jagiellońskim została obroniona praca Anny Dziuby o naszym relikwiarzu. W ocenie badacza „relikwiarz (…) jest niezwykle cennym zabytkiem i powinien zostać na nowo odkryty dla historii sztuki”. Może kiedyś ta cenna relikwia trafi do jakiejś wspaniałej świątyni w naszej diecezji. Wszak św. Brunon był współbratem św. Benedykta i św. Jana. Warto sprawę relikwii św. Bonifacego/św. Brunona przebadać dokładniej.

2021-03-16 11:05

Ocena: +19 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty Brunon-Bonifacy z Kwerfurtu - arcybiskup misyjny

[ TEMATY ]

Brunon z Kwerfurtu

pl.wikipedia.org

Fragment fresku przedstawia męczeńską śmierć z rąk pogan św. Brunona z Kwerfurtu

Fragment fresku przedstawia męczeńską śmierć z rąk pogan św. Brunona z Kwerfurtu

W kalendarzu liturgicznym przypada 12 lipca wspomnienie obowiązkowe św. Brunona-Bonifacego z Kwerfurtu - mnicha benedyktyńskiego, kapelana cesarskiego, arcybiskupa misyjnego i męczennika. W 2009 r. Kościół uroczyście obchodził 1000. rocznicę jego męczeńskiej śmierci w okolicach Giżycka.

Brunon-Bonifacy urodził się w 974 r. w arystokratycznej rodzinie saskiego grafa w Kwerfurcie. Kształcił się w szkole katedralnej w Magdeburgu. W 995 r. został mianowany kanonikiem na dworze cesarza Ottona III i wraz z nim udał się do Rzymu. Tam w 998 r. wstąpił do zakonu benedyktynów w klasztorze na Awentynie. Zapewne wówczas otrzymał imię zakonne Bonifacy. Pięć lat przed nim w tym samym klasztorze przebywali św. Wojciech i bł. Radzim. W 999 r. Brunon złożył śluby zakonne.

CZYTAJ DALEJ

Co z postem w Wielką Sobotę?

Niedziela łowicka 15/2004

[ TEMATY ]

post

Wielka Sobota

monticellllo/pl.fotolia.com

Coraz częściej spotykam się z pytaniem, co z postem w Wielką Sobotę? Obowiązuje czy też nie? O poście znajdujemy liczne wypowiedzi na kartach Pisma Świętego. Chcąc zrozumieć jego znaczenie wypada powołać się na dwie, które padają z ust Pana Jezusa i przytoczone są w Ewangeliach.

Pierwszą przytacza św. Marek (Mk 9,14-29). Po cudownym przemienieniu na Górze Tabor, Jezus zstępuje z niej wraz z Piotrem, Jakubem i Janem, i spotyka pozostałych Apostołów oraz - pośród tłumów - ojca z synem opętanym przez szatana. Apostołowie są zmartwieni, bo chcieli uwolnić chłopca od szatana, ale ten ich nie usłuchał. Gdy już zostają sami, pytają Chrystusa, dlaczego nie mogli uwolnić chłopca od szatana? Usłyszeli wówczas znamienną odpowiedź: „Ten rodzaj zwycięża się tylko przez modlitwę i post”.
Drugi tekst zawarty jest w Ewangelii św. Łukasza (5,33-35). Opisuje rozmowę Pana Jezusa z faryzeuszami oraz z uczonymi w Piśmie na uczcie u Lewiego. Owi nauczyciele dziwią się, czemu uczniowie Jezusa nie poszczą. Odpowiada im wówczas Pan Jezus „Czy możecie gości weselnych nakłonić do postu, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, wtedy, w owe dni, będą pościć”

CZYTAJ DALEJ

Za mały mój rozum na tę Tajemnicę, milknę, by kontemplować

2024-03-29 06:20

[ TEMATY ]

Wielki Piątek

rozważanie

Adobe. Stock

W czasie Wielkiego Postu warto zatroszczyć się o szczególny czas z Panem Bogiem. Rozważania, które proponujemy na ten okres pomogą Ci znaleźć chwilę na refleksję w codziennym zabieganiu. To doskonała inspiracja i pomoc w przeżywaniu szczególnego czasu przechodzenia razem z Chrystusem ze śmierci do życia.

Dzisiaj nie ma Mszy św. w kościele, ale adorując krzyż, rozważamy miłość Boga posuniętą do ofiary Bożego Syna. Izajasz opisuje Jego cierpienie i nagrodę za podjęcie go (Iz 52, 13 – 53, 12). To cierpienie, poczynając od krwi ogrodu Oliwnego do śmierci na krzyżu, miało swoich świadków, choć żaden z nich nie miał pojęcia, że w tym momencie dzieją się rzeczy większe niż to, co widzą. „Podobnie, jak wielu patrzyło na niego ze zgrozą – tak zniekształcony, niepodobny do człowieka był jego wygląd i jego postać niepodobna do ludzi – tak też wprawi w zdumienie wiele narodów. Królowie zamkną przed nim swoje usta, bo ujrzą coś, o czym im nie mówiono, i zrozumieją coś, o czym nigdy nie słyszeli” (Iz 52, 14n). Krew Jezusa płynie jeszcze po Jego śmierci – z przebitego boku wylewa się zdrój miłosierdzia na cały świat. Za mały mój rozum na tę Tajemnicę, milknę, by kontemplować.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję