Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Posłani w pokoju Chrystusa

Eliminacje powiatowe XXIX edycji konkursu Wiedzy o Biblii i Kościele odbyły się na terenie diecezji.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Konkursowe zmagania miały miejsce w czterech miastach: w Biłgoraju, Zamościu, Hrubieszowie i Tomaszowie Lubelskim. Towarzyszyło im hasło: „Posłani w pokoju Chrystusa”. Eliminacje powiatowe zostały przeprowadzone w dwóch kategoriach: szkoły podstawowe kl. IV-VI i kl. VII-VIII. W składzie komisji konkursowej znaleźli się: przewodniczący ks. Piotr Brodziak (Kuria Diecezjalna, LSCDN), koordynator z kuratorium oświaty Monika Żur (KO Lublin Delegatura w Zamościu), koordynator z Lubelskiego Samorządowego Centrum Doskonalenia Nauczycieli Artur Gontarz (kierownik LSCDN oddział Zamość), ks. Robert Strus (Kuria Diecezjalna) i Aneta Bartoszczyk-Trochimiuk (KO Lublin Delegatura w Zamościu).

Pogłębić życie duchowe

Celem konkursu jest zainteresowanie uczniów problematyką i treścią Biblii, sakramentami, dziejami Kościoła katolickiego, a zwłaszcza historią Kościoła w Polsce, aktywne włączenie w życie diecezji zamojsko-lubaczowskiej i szeroko pojmowaną kulturę chrześcijańską, podnoszenie poziomu wiedzy religijnej, rozwijanie indywidualnych uzdolnień, kształtowanie postawy poszanowania życia i godności osoby ludzkiej, i ukazanie młodym pozytywnych wzorów osobowych. Tematyka konkursu obejmuje treści religijne poszczególnych etapów nauczania, ze szczególnym uwzględnieniem zakresu dotyczącego nauczania o Eucharystii, misjach oraz dotyczy aktualnych wydarzeń z życia Ojca Świętego, Kościoła w Polsce i naszej diecezji. Uczniowie biorący udział w konkursie, winni wykazać się wszechstronną wiedzą religijną i umiejętnościami zdobytymi podczas katechizacji w kl. IV-VIII szkoły podstawowej. Treści określone w programie nauczania religii zatwierdzonym przez Komisję ds. Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Znak i wzór

Zmagania konkursowe w Biłgoraju odbyły się w Katolickim Liceum Ogólnokształcącym im. Papieża Jana Pawła II. Nad prawidłowym przebiegiem eliminacji czuwały specjalnie powołane komisje, a przewodniczącym komisji w Biłgoraju był ks. Łukasz Duda, który wyjaśniał, dlaczego warto poznawać Pismo Święte w młodym wieku. – Konkurs ten jest ważny, gdyż trzeba zgłębiać Biblię. Już św. Hieronim powiedział, że nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa. Dla nas, starszych jest to również pewien znak, że dzieci i młodzież sięgają po Pismo Święte, chcą pogłębiać swoją wiarę i wiedzę. Jeśli młodzi ludzie już w dzieciństwie zaczną czytać Biblię, to w dorosłym życiu będą łatwiej i chętniej sięgać po tę Księgę Życia. Młodzież będzie także potrafiła kształtować swój kręgosłup moralny w oparciu o zasady, które są zapisane w Piśmie Świętym. Dzieci, które biorą udział w konkursie są również znakiem i wzorem dla rówieśników w swoich szkołach, rodzinach czy środowiskach lokalnych, bo pokazują, że warto poznawać Pana Boga, brać udział w konkursach nie tylko przedmiotowych, ale i z religii, gdyż wpływają one na młodego człowieka i budują właściwe postawy moralne – wyjaśniał.

Reklama

Czytać i poznawać

W eliminacjach powiatowych wzięli udział uczniowie, którzy w etapie szkolnym zdobyli najwyższą liczbę punktów. Wśród nich znalazł się Marcelin Kukiełka z Aleksandrowa, który tłumaczył, czym jest dla niego udział w tym konkursie i jak się do niego przygotowywał. – Aby wziąć w nim udział, trzeba było bardzo dużo czytać, poznawać różne książki i przede wszystkim Pismo Święte. Kocham Pana Boga i Kościół, przystępuję do sakramentów świętych, chcę też przez to pokazać moim kolegom, ile dla mnie znaczy wiara i poznawanie Chrystusa – powiedział.

Zaufanie i praca

Przygotowanie do konkursu wymaga wiele pracy oraz zaangażowania dziecka i jego szkolnego opiekuna – tłumaczyła Elżbieta Siek, katechetka ze szkoły podstawowej w Goździe Lipińskim. – Potrzebne jest także zaufanie zarówno ze strony ucznia, jak i nauczyciela, ale z pewnością jest to praca, która zaprocentuje w przyszłości. Uczniowie bardzo chętnie uczestniczą w takich zajęciach, są one najczęściej dodatkowe i odbywają się po lekcjach, a mimo to dzieci i młodzież są aktywni i zaangażowani. Wkładają bardzo dużo pracy, co później owocuje piękną i wartościową wiedzą i postawą – wyjaśniała.

Na zakończenie ks. Łukasz Duda dziękował wszystkim opiekunom i katechetom za przygotowanie dzieci i młodzieży do zmagań konkursowych. Konkurs jest organizowany przez Lubelskiego Kuratora Oświaty i Wydział Nauki i Wychowania Katolickiego Kurii Diecezjalnej w Zamościu. Etap diecezjalny, a zarazem finał konkursu odbędzie się 10 maja w Zamościu. Dla wszystkich uczestników zostaną przygotowane dyplomy i upominki książkowe, a dla wszystkich laureatów nagrody rzeczowe.

2022-02-22 11:34

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Główny patron Polski

2024-04-16 14:14

Niedziela Ogólnopolska 16/2024, str. 20

[ TEMATY ]

św. Wojciech

commons.wikimedia.org

Św. Wojciech

Św. Wojciech

Stał się patronem ładu hierarchicznego Kościoła w Polsce.

Wojciech żył w drugiej połowie X stulecia. Był Czechem z pochodzenia, wywodził się z rodu Sławnikowiców. Utrzymywał dobre relacje z wielkimi tego świata – w kręgach zarówno świeckich, jak i kościelnych. Był benedyktynem.

CZYTAJ DALEJ

Św. Wojciech, Biskup, Męczennik - Patron Polski

Niedziela podlaska 16/2002

Obok Matki Bożej Królowej Polski i św. Stanisława, św. Wojciech jest patronem Polski oraz patronem archidiecezji gnieźnieńskiej, gdańskiej i warmińskiej; diecezji elbląskiej i koszalińsko-kołobrzeskiej. Jego wizerunek widnieje również w herbach miast. W Gnieźnie, co roku, w uroczystość św. Wojciecha zbiera się cały Episkopat Polski.

Urodził się ok. 956 r. w czeskich Libicach. Ojciec jego, Sławnik, był głową możnego rodu, panującego wówczas w Niemczech. Matka św. Wojciecha, Strzyżewska, pochodziła z nie mniej znakomitej rodziny. Wojciech był przedostatnim z siedmiu synów. Ks. Piotr Skarga w Żywotach Świętych tak opisuje małego Wojciecha: "Będąc niemowlęciem gdy zachorował, żałość niemałą rodzicom uczynił, którzy pragnąc zdrowia jego, P. Bogu go poślubili, woląc raczej żywym go między sługami kościelnymi widząc, niż na śmierć jego patrzeć. Gdy zanieśli na pół umarłego do ołtarza Przeczystej Matki Bożej, prosząc, aby ona na służbę Synowi Swemu nowego a maluczkiego sługę zaleciła, a zdrowie mu do tego zjednała, wnet dzieciątko ozdrowiało". Był to zwyczaj upraszania u Pana Boga zdrowia dla dziecka, z zobowiązaniem oddania go na służbę Bożą.

Św. Wojciech kształcił się w Magdeburgu pod opieką tamtejszego arcybiskupa Adalbertusa. Ku jego czci przyjął w czasie bierzmowania imię Adalbertus i pod nim znany jest w średniowiecznej literaturze łacińskiej oraz na Zachodzie. Z Magdeburga jako dwudziestopięcioletni subdiakon wrócił do Czech, przyjął pozostałe święcenia, 3 czerwca 983 r. otrzymał pastorał, a pod koniec tego miesiąca został konsekrowany na drugiego biskupa Pragi.

Wbrew przyjętemu zwyczajowi nie objął diecezji w paradzie, ale boso. Skromne dobra biskupie dzielił na utrzymanie budynków i sprzętu kościelnego, na ubogich i więźniów, których sam odwiedzał. Szczególnie dużo uwagi poświęcił sprawie wykupu niewolników - chrześcijan. Po kilku latach, rozdał wszystko, co posiadał i udał się do Rzymu. Za radą papieża Jana XV wstąpił do klasztoru benedyktynów. Tu zaznał spokoju wewnętrznego, oddając się żarliwej modlitwie.

Przychylając się do prośby papieża, wiosną 992 r. wrócił do Pragi i zajął się sprawami kościelnymi w Czechach. Ale stosunki wewnętrzne się zaostrzyły, a zatarg z księciem Bolesławem II zmusił go do powtórnego opuszczenia kraju. Znowu wrócił do Włoch, gdzie zaczął snuć plany działalności misyjnej. Jego celem misyjnym była Polska. Tu podsunięto mu myśl o pogańskich Prusach, nękających granice Bolesława Chrobrego.

W porozumieniu z Księciem popłynął łodzią do Gdańska, stamtąd zaś morzem w kierunku ujścia Pregoły. Towarzyszem tej podróży był prezbiter Benedykt Bogusz i brat Radzim Gaudent. Od początku spotkał się z wrogością, a kiedy mimo to próbował rozpocząć pracę misyjną, został zabity przez pogańskiego kapłana. Zabito go strzałami z łuku, odcięto mu głowę i wbito na żerdź. Cudem uratowali się jego dwaj towarzysze, którzy zdali w Gnieźnie relację o męczeńskiej śmierci św. Wojciecha. Bolesław Chrobry wykupił jego ciało i pochował z należytymi honorami. Zginął w wieku 40 lat.

Św. Wojciech jest współpatronem Polski, której wedle legendy miał także dać jej pierwszy hymn Bogurodzica Dziewica. Po dziś dzień śpiewa się go uroczyście w katedrze gnieźnieńskiej. W 999 r. papież Sylwester II wpisał go w poczet świętych. Staraniem Bolesława Chrobrego, papież utworzył w Gnieźnie metropolię, której patronem został św. Wojciech. Około 1127 r. powstały słynne "drzwi gnieźnieńskie", na których zostało utrwalonych rzeźbą w spiżu 18 scen z życia św. Wojciecha. W 1928 r. na prośbę ówczesnego Prymasa Polski - Augusta Kardynała Hlonda, relikwie z Rzymu przeniesiono do skarbca katedry gnieźnieńskiej. W 1980 r. diecezja warmińska otrzymała, ufundowany przez ówczesnego biskupa warmińskiego Józefa Glempa, relikwiarz św. Wojciecha.

W diecezji drohiczyńskiej jest także kościół pod wezwaniem św. Wojciecha w Skibniewie (dekanat sterdyński), gdzie proboszczem jest obecnie ks. Franciszek Szulak. 4 kwietnia 1997 r. do tej parafii sprowadzono z Gniezna relikwie św. Wojciecha. 20 kwietnia tegoż roku odbyły się w parafii diecezjalne obchody tysiąclecia śmierci św. Wojciecha.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję