Peregrynacja obrazu Pani Jasnogórskiej w Żytnie 21 sierpnia była niejako powrotem do przeszłości dla uczestników poprzedniego nawiedzenia, bo – podobnie jak 44 lata temu – przez sporą część dnia panowała deszczowa pogoda. – Wyszliśmy wtedy pod sam Młynek, przez cały las nieśliśmy obraz, i pamiętam, że bardzo wtedy padało. Teraz, jak zaczęło lać, to myślę: no chyba czeka nas powtórka. Ale na szczęście przestało padać – opowiada Helena Kozioł, a następnie dzieli się świadectwem łask otrzymanych przez ręce Maryi: – Bardzo zachorowałam, miałam dwa zawały, udary. Bardzo się modliłam, i wierzę, że to mi pomogło, bo jakoś z tego wyszłam. I zwierza się: – Będę się modlić w intencji męża, który jest w szpitalu. Będę prosić o łaskę, żeby stanął na nogi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu