Reklama

Edytorial

Edytorial

Życie nie umrze

Życie bez względu na to, jak długo trwało – jest jednocześnie cudem i tajemnicą.

Niedziela Ogólnopolska 41/2024, str. 3

[ TEMATY ]

życie

Piotr Dłubak

Ks. Jarosław Grabowski

Ks. Jarosław Grabowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Umarłeś. Teraz może i ja umrę. Ale to nieważne. Życie nie umrze” – napisała w swojej fenomenalnej książce List do nienarodzonego dziecka Oriana Fallaci (1929 – 2006). Ta jedna z najlepszych włoskich dziennikarek przełomu wieków, znana ze swojego ostrego pióra i mocnych tekstów, m.in. o ofensywie islamu w Europie (Wściekłość i duma, Siła rozumu, Apokalipsa), napisała też książkę o swojej osobistej tragedii – bezdzietności. Opisała w niej najtrudniejsze momenty, czyli przynajmniej dwukrotne poronienie. „Tak chciał los” – wyznawała Fallaci, która nazywała siebie „chrześcijańską ateistką”. „Ja nigdy nie przerwałam ciąży. Straciłam moje dzieci. Być może za późno się na nie zdecydowałam albo nie dbałam o siebie wystarczająco. Tak, wcale o siebie nie dbałam. Nie miałam na to czasu... Kto jest w ciąży, nie powinien często latać samolotami. Dzieciom szkodzą też silne emocje. Nie wolno się męczyć i bać, bo można stracić dziecko”. Książka Oriany ukazała się w 1975 r., w chwili, gdy Włochów mocno podzielił spór o prawo do aborcji (zalegalizowano ją 3 lata później). Fallaci miała jasne poglądy na ten temat – zawsze, i to zdecydowanie, jak to ona, opowiadała się po stronie życia. Dla niej dziecko było najwyższą formą sprzeciwu wobec śmierci, którą uważała za rażącą niesprawiedliwość. Widziała ją z bliska w Sajgonie i paradoksalnie widok ten spotęgował w niej pragnienie macierzyństwa. „Kiedy byłam w Wietnamie i widziałam wszystkie te trupy w Dak To, podwoiło się moje pragnienie wydania dziecka na świat” – wyznała w jednym z wywiadów. W Liście do nienarodzonego dziecka pojawiają się też pytania etyczne, egzystencjalne; to opowieść o powstaniu życia i o tym, jak po jego utracie w ciele kobiety zachodzą nieodwracalne zmiany, oraz o towarzyszących temu emocjach: od zdumienia i niedowierzania po złość i bunt.

Relacja między matką a utraconym dzieckiem jest czymś nie tylko istotnym, ale też tajemniczym, w pewnym sensie nieprzekładalnym na język czy słowa. Każdego jednak 15. dnia października, gdy obchodzony jest Światowy Dzień Dziecka Utraconego, wracamy w Niedzieli do tego tematu. To dzień szczególnej pamięci o dzieciach zmarłych przed narodzinami i o ich rodzinach. W tym dniu w wielu kościołach w Polsce odprawiane są Msze św. w intencji zmarłych dzieci, organizowane są spotkania, podczas których rodzice mogą podzielić się swoim bólem oraz doświadczyć wspólnoty z osobami, które również przeżyły śmierć dziecka. Nasza dziennikarka Magdalena Kowalewska-Wojtak opisała te przejmujące historie w swojej książce Narodzone dla nieba, którą zadedykowała rodzinom doświadczającym straty dziecka. Zwraca w niej uwagę na ważną rzecz – kobiety nie powinny z tym dramatem zostać same. „To właśnie ojciec dziecka jest pierwszym i nieocenionym wsparciem dla matek doświadczających trudnych emocji. (...) złość, gniew czy obwinianie się, że doszło do poronienia, to sytuacje, z którymi przychodzi zmierzyć się każdemu, kto stracił dziecko. Ważne jest, aby pozwolić sobie na przeżycie żałoby, a także nie bać się łez, żalu i niedowierzania, po których zazwyczaj przychodzi akceptacja traumatycznego doświadczenia” – pisze autorka artykułu Utracone, kochane, nasze (s. 24-25).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nie ma życia bez trudnych doświadczeń, nie da się przeżyć życia bez cierpienia... Strata dziecka martwo urodzonego, śmierć poczętego maleństwa, tak jak odejście każdej kochanej osoby, wymaga od człowieka wrażliwości, tej dobroczynnej cechy, „która świadczy o naszym człowieczeństwie” – jak pisze w swoim felietonie Jacek Pałkiewicz (s. 36). Bycie człowiekiem wrażliwym i okazywanie na co dzień w relacjach międzyludzkich empatii bez wątpienia może się okazać receptą na społeczną znieczulicę, zobojętnienie, a nawet na agresję. Nasza wrażliwość połączona z gorliwą modlitwą stanie się wtedy nieocenionym wsparciem dla osób doświadczających trudnych chwil, wewnętrznie rozdartych, którym świat rozpadł się na kawałki po śmierci kochanej osoby, po utracie dziecka, także tego, które nie zdążyło się narodzić.

„Życie nie umrze!” – napisała Fallaci. Bo każde – bez względu na to, jak długo trwało – jest jednocześnie cudem i tajemnicą.

2024-10-08 14:30

Oceń: +8 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Droga do Źródła

Niedziela Ogólnopolska 3/2025, str. 52-53

[ TEMATY ]

życie

Roman Zięba

Archiwum Romana Zięby

O tajemnicy życia i o tym, czego cywilizowany Zachód może się uczyć od prostoty Afryki, rozmawiamy z Romanem Ziębą.

Monika M. Zając: „Pokonując morderczy dystans 10 tys. km przez morze, pustynię, burze, ciemność, upały i przeciwne wiatry, docierają w końcu do celu, zakładają gniazda i po kilku miesiącach podejmują drogę powrotną na daleką Północ. Nauka wciąż do końca nie wyjaśniła źródeł ich determinacji” – tak czytamy o jaskółkach w Pańskiej najnowszej książce Jaskółka w katedrze. Dziennik z serca Afryki. Wraz z nastaniem nowego roku, podejmując na nowo drogę ważnych postanowień, pytamy, co powinno być źródłem naszej determinacji i ku czemu powinna być ona skierowana? Roman Zięba: Odkrywając jaskółki, tych małych wielkich podróżników, dotykałem tematu tajemnicy samego życia. Być może odkrycie tajemnicy determinacji jaskółek pomogłoby nam odpowiedzieć na ważne pytania współczesności. A te pytania, według mnie, mają związek właśnie z samą istotą życia. Jesteśmy przecież częścią tego cudu, którego nie potrafimy do końca wyjaśnić naukowo. I w samym fakcie życia od poczęcia jest jakiś rodzaj wielkiej tajemnicy, przed którą każdy człowiek musi się głęboko skłonić. Gdy się staje wobec tej tajemnicy, trzeba się zmierzyć ze słowem „cud”, z rzeczywistością, która przekracza nasze poznanie. Dla wielu ludzi będzie to słowo ze słownika „obcego”, odrzucanego jako słownik kojarzony raczej ze światem zabobonów, przesądów. Tymczasem jaskółki realizują pewien plan, który jest częścią życia na ziemi. Przypominają, że istnieje w świecie, w nas, depozyt Bożego tchnienia.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV o rosyjskich dronach nad Polską: Polacy są zaniepokojeni

2025-09-16 23:15

[ TEMATY ]

Leon XIV

Vatican Media

Papież Leon XIV udzielił krótkiej wypowiedzi mediom we wtorek wieczorem przed powrotem z Castel Gandolfo do Watykanu. „Polacy są zaniepokojeni, bo czują, że ich przestrzeń powietrzna została naruszona, więc sytuacja jest bardzo napięta, bardzo, bardzo” - powiedział Ojciec Święty.

Leon XIV spędził dwa dni w Castel Gandolfo. Przed wyjazdem we wtorek wieczorem odpowiedział na kilka pytań dziennikarzy o sytuację w Gazie oraz kwestię ostatnich oskarżeń Rosji wobec NATO.
CZYTAJ DALEJ

Krótki przewodnik po wykazie lektur szkolnych - zniknęła np. „Legenda o św. Aleksym” czy „Kwiatki św. Franciszka z Asyżu”

2025-09-17 20:04

[ TEMATY ]

edukacja

lektura

Adobe Stock

W szkolnej rzeczywistości już dość dawno nastąpiło odejście od rozumienia kanonu kultury, w tym kanonu literackiego, jako wzorca i miary, z którą należy się wciąż na nowo konfrontować na naszej drodze ku mądrości. W tzw. wykazie lektur, zawartym w podstawie programowej języka polskiego, tylko niektóre tytuły można byłoby uznać za kanoniczne w tym właśnie sensie. Kwestia zawartości owego spisu lektur od dawna budzi emocje i rodzi szereg pytań w tej materii - pisze Artur Górecki na stronie Ordo Iuris.

Zmiany, które przygotowało i częściowo już wdrożyło Ministerstwo Edukacji Narodowej pod kierownictwem Barbary Nowackiej (dalsze zmiany są zapowiadane jako „Reforma26”) to prawdziwa destrukcja tego, co ze spraw ważnych, związanych z kulturą zakorzenienia, jeszcze w polskiej szkole zostało.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję