Radość Ewangelii
Dokumentem programowym wyznaczającym prorocki kierunek pontyfikatu Franciszka była adhortacja apostolska Evangelii gaudium, w której przypominał, że Kościół jest wezwany, aby nieść światu dobrą nowinę i być zwiastunem nadziei. Powinien zapalać iskrę wiary owocującej radością. Myślą przewodnią dokumentu jest miłosierna miłość Boga, która obejmuje każdego człowieka. Życie każdego znajduje sens w spotkaniu z Jezusem Chrystusem, w radości dzielenia tego doświadczenia z innymi.
red

„Niedziela” – wraz z dodatkiem o papieżu Franciszku – dostępna w parafiach, sieciach kolporterskich oraz jako e-wydanie.
ZOBACZ NOWY NUMER - Niedziela 17/2025
Pomóż w rozwoju naszego portalu
KUP E-WYDANIE NIEDZIELI NR 17/2025
Powrót do serca
Klamrą spinającą pontyfikat papieża z Argentyny jest wydana w październiku 2024 r. jego czwarta encyklika Dilexit nos – Umiłował nas. Ojciec Święty podjął w niej temat ludzkiej i Boskiej miłości Serca Jezusa, ale otworzył przed nami również swoją duszę. Zachęcał, aby powrócić do serca, ponieważ jest ono najgłębszym rdzeniem osoby i pomaga nam postawić miłość w centrum wszystkiego. Serce Jezusa jest zaproszeniem do obudzenia w sobie najgłębszych pragnień, do przejścia od powinności i obowiązku do zachwytu i radości. Celem naszego życia jest nie ćwiczenie się w cnocie i poprawne życie, a szczęście i wielbienie Boga, dlatego trzeba obudzić w sobie wewnętrzny ogień miłości w przeżywaniu wiary.
Troska o świat
Reklama
Ważnym krokiem na drodze intuicji prorockiej Franciszka była encyklika społeczna Laudato si’, poświęcona trosce o nasz wspólny dom. Papież przypominał, że wszystko jest ze sobą połączone i żadne stworzenie nie jest samowystarczalne. Każde istnieje w zależności od innych, aby służyć jedno drugiemu. Potrzebne jest globalne nawrócenie ekologiczne. Franciszek zwrócił uwagę na skutki zmian klimatycznych w dłuższej perspektywie. Jesteśmy odpowiedzialni za to, jaki świat pozostawimy po sobie przyszłym pokoleniom. To wezwanie wiąże się z potrzebą zmiany osobistego stylu życia, aby był skromniejszy i bardziej umiarkowany.
Ojciec Święty w 2015 r. ustanowił Światowy Dzień Modlitw o Ochronę Świata Stworzonego, który rozpoczyna Ekumeniczny Czas dla Stworzenia, trwający każdego roku od 1 września aż do 4 października. Franciszek osobiście brał udział w międzynarodowych konferencjach klimatycznych, a jeśli nie mógł w nich uczestniczyć osobiście, to przekazywał swoje przesłanie.
Wszyscy bracia
Reklama
Kolejny ważny dokument papieski, będący wyrazem prorockiej intuicji, to encyklika Fratelli tutti poświęcona braterstwu ludzkiemu. Tytuł został zaczerpnięty z Księgi Napomnień św. Franciszka z Asyżu. Braterstwo oznacza pójście drogą uniwersalnej miłości, która rozszerza serce dla wszystkich ludzi. Franciszek przypominał, że obowiązkiem wierzących są pomoc w wykorzenieniu z serc nienawiści oraz odrzucenie wszelkich form przemocy. Nazwał wojnę klęską polityki, a karę śmierci – klęską człowieczeństwa. Przypominał, że pokój nie jest jedynie porozumieniem, które należy wynegocjować, ale jest też postawą serca. Rodzi się on ze sprawiedliwości, rozwija w braterstwie oraz żyje bezinteresownością. Papież wezwał do lepszej polityki, która oznacza moralność w praktyce i jest skupiona na dobru wspólnym, a nie na walce o władzę. Owocem tej wrażliwości, którą Franciszek podzielał z wieloma przywódcami religijnymi świata, było ustanowienie 4 lutego Międzynarodowym Dniem Braterstwa Ludzkiego. Szczególnie profetyczną wymowę miało sześć spotkań Ojca Świętego z wielkim imamem uniwersytetu Al-Azhar w Kairze, Ahmadem al-Tayyebem, i podpisanie wspólnej deklaracji o międzyludzkim braterstwie.
Strumień miłosierdzia
Proroczy charakter miały również wydarzenia inspirowane przez Franciszka. Największym wyrazem jego intuicji prorockiej był wprowadzony 8 grudnia 2015 r. Nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia. Dla Ojca Świętego miłosierdzie nie było dygresją w życiu Kościoła, ale stanowiło samo centrum jego życia; czyniło widoczną i namacalną głęboką prawdę Ewangelii. Papież powtarzał często, że Pan Bóg nigdy się nie męczy w okazywaniu człowiekowi miłosierdzia i ważne jest, byśmy my również się nie męczyli, aby o to miłosierdzie prosić i je okazywać.
Papież czasu pandemii
Reklama
Franciszek w stylu biblijnego Mojżesza przeprowadził Kościół i świat przez trudny okres pandemii. W błagalnym geście codziennie rano podczas Mszy św. odprawianej w kaplicy Domu św. Marty wznosił ręce do Boga, aby oddalił od ludzkości nieszczęście. Trwał w samotności przed Jezusem Eucharystycznym podczas niezapomnianej Statio Orbis 20 marca 2020 r. Składał w Sercu Boga ciężar udręki słabych i starszych ludzi, którzy przechodzili kwarantannę w całkowitej samotności, oraz ciężar pracy personelu służby zdrowia i urzędników państwowych, którzy czuli się wyczerpani i przytłoczeni. Często mówił o świadectwie odpowiedzialności wielu osób, które czuwały, aby nie wystawiać na ryzyko życia innych, oraz o zaangażowaniu bliskich i krewnych, którzy z wysiłkiem i ofiarą pozostawali w domach, aby spowolnić rozszerzanie się wirusa. Kierował słowa wdzięczności do tych, którzy mieli odwagę dać z siebie wszystko, aby wnieść do życia trochę więcej zdrowia, spokoju i ukojenia. Przypominał, że ważną lekcją, której udzieliła nam pandemia, jest poczucie, że nikt nie może uratować się sam, o własnych siłach, oraz że nasze życie jest kruche i niepewne, dlatego potrzeba więcej pokory i dystansu do swoich planów. Jeśli będziemy działać wspólnie, również w obliczu innych epidemii, które nas nękają, wtedy możemy je przezwyciężyć.
Droga odnowy
Wielkim świadectwem intuicji proroczej Franciszka stał się Synod o synodalności, który z wydarzenia stał się procesem wciągającym wiernych na wszystkich poziomach życia Kościoła i tych, którzy żyją poza nim. Synodalność, według Franciszka, wyraża się w komunii, uczestnictwie i misji. Dokument końcowy drugiej sesji synodu, który został włączony do oficjalnego nauczania papieża, przypomina, że synodalność jest drogą odnowy duchowej i reformy strukturalnej, aby uczynić Kościół bardziej zaangażowanym i misyjnym. Wyraża pragnienie, aby stał się on bliższy ludziom, wspólnotą otwartą, włączającą i gościnną, w której jest miejsce dla każdego, kto tego pragnie. Wszyscy są potrzebni ze swoimi talentami, z darami oraz doświadczeniem życiowym.
Miłość i szacunek
Reklama
Nie sposób opisać wszystkich spotkań papieża Franciszka. Wspomnę o tych, które najbardziej utkwiły mi w pamięci. Szczególnie poruszające były jego spotkania z Edith Bruck, węgierską pisarką pochodzenia żydowskiego, która przeżyła koszmar kilku obozów koncentracyjnych. Ocalała wraz z siostrą; po kilku latach przybyła do Włoch i osiedliła się w Rzymie. Zapamiętałem przekazanie przez Ojca Świętego szczególnego daru i słów, które temu towarzyszyły. Położył jej na ramiona wełniany szal i powiedział: „To, żeby było cieplej, bo teraz jest zimno”. Edith Bruck próbowała powstrzymać łzy, ale ze wzruszeniem przyjęła dar ofiarowany z delikatnością i podziwem. Podczas spaceru pustymi ulicami Rzymu Franciszek odwiedził również Edith Bruck w jej domu.
Wyjątkowe było także spotkanie Ojca Świętego z Lidią Maksymowicz, przy okazji prezentacji jej książki Dziewczynka, która nie potrafiła nienawidzić. Jako małe dziecko trafiła do obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau i była najdłużej żyjącym tam dzieckiem. Podczas pierwszego spotkania papież ucałował jej rękę z numerem obozowym, a podczas drugiego poprosił, aby jak najdłużej głosiła prawdę o tym, co przeszła, i apelowała do młodych, aby nie dopuścili do tego, aby coś takiego jak Auschwitz i inne obozy mogło się kiedykolwiek powtórzyć.
Trzecie spotkanie, które zapamiętałem, zorganizowano w Watykanie dla skonfliktowanych między sobą przywódców politycznych Sudanu Południowego. Franciszek poprosił ich o wytrwanie na drodze pokoju i zdecydował się na niecodzienny gest – upadł przed nimi na kolana i ucałował ich nogi.
Bycie prorokiem umożliwiało Ojcu Świętemu przede wszystkim zanurzenie się w Bożej miłości. Papież Franciszek był człowiekiem głębokiej modlitwy. Nazywał ją oddechem duszy. W ramach audiencji środowych wygłosił trzydzieści siedem katechez na temat modlitwy, w których podkreślił, że my sami zostaliśmy wymodleni. To przede wszystkim modlitwa czyniła go prorokiem.