Jolanta Pietrzak z zespołu „Incognito”, który obok Mietka Szcześniaka i chóru dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 8 wystąpił podczas koncertu, powiedziała m.in.: „Dowiedzieliśmy się, że jedna z konińskich licealistek jest chora na ziarnicę złośliwą, że potrzebuje pomocy. Postanowiliśmy zagrać. To jest nasz pierwszy taki koncert i myślę, że nie ostatni”. Pieniądze uzyskane ze sprzedaży biletów nie były jedynymi zebranymi w czasie koncertu. Między występami kolejnych wykonawców odbyła się aukcja obrazów i sprzedaż „cegiełek”. Zebrano kilka tys. zł.
Bądźcie syci życia
Gdy na scenie pojawił się Mieczysław Szcześniak, publiczność szalała z zachwytu. „Pozdrawiam Paulę!” - rozpoczął występ artysta, którego rodzinne miasto Kalisz jest oddalone od Konina
zaledwie o 50 km. „Piosenka, którą teraz zaśpiewam, nosi tytuł Przytul mnie mocno. Jest ona jak rozmowa z Ojcem, jest jak modlitwa. Są takie chwile, kiedy wydaje się nam, że jesteśmy sami, ale to
nieprawda. Zawsze jest Ktoś, kto nas kocha takimi, jakimi jesteśmy, Ktoś, kogo możemy poprosić: przytul mnie mocno. Paula, nigdy nie jesteś sama, nigdy” - dodał. Radość, wiara i optymizm piosenkarza
udzieliły się widowni i sprawiły, że koncert udał się nadzwyczajnie. „Życzę wam, abyście byli syci życia. Wszystko jest możliwe, wszystko się może poukładać, każdy może być syty dni i nocy”
- mówił, zapowiadając piosenkę Prababcia. A tuż przed wykonaniem utworu Zaczekam stwierdził: „Nie jestem zwolennikiem czekania i nigdy nikogo nie zachęcałem do specjalnego czekania na coś.
Ale jestem przekonany, że dla każdego z nas jest przewidziane coś najlepszego w życiu i czasem warto na to poczekać. Dlatego właśnie powstała ta piosenka”.
Ks. Dariusz Kaliński, jeden z organizatorów imprezy, na zakończenie podziękował wykonawcom oraz publiczności. „Pani Ewa Bobrowska dzwoniła do wielu polskich artystów i jedynym, który zgodził
się przyjechać i zagrać charytatywnie, był właśnie Mieczysław Szcześniak” - powiedział ks. Kaliński, a publiczność zareagowała brawami. „Od 2 miesięcy jestem proboszczem parafii, w której
mieszka Paula, i dlatego w sposób szczególny dziękuję wam za obecność. Jej los jest dla mnie niezwykle ważny, teraz jestem za nią odpowiedzialny jako kapłan” - dodał.
Koncert zakończył się utworem pt. Naiwni. „Właśnie dziś dowiedziałem się, że nie będę jej mógł wykonać w Opolu” - poinformował widownię M. Szcześniak. „Ale to nic. O wielu
z nas mówią, że jesteśmy naiwni, prawda? A ja chcę w tej piosence powiedzieć, że tzw. naiwni, łatwowierni i zawsze wierni dojdą tam, gdzie innym zabraknie sił” - stwierdził na zakończenie
M. Szcześniak.
Pomóż w rozwoju naszego portalu