Reklama

Święty Florian sprzed wojny

Towarzystwo Przyjaciół Andrychowa zbiera dokumenty i eksponaty związane z historią miasta. Są wśród nich obiekty sakralne. TPA zaprezentowało stare fotografie ukazujące nieistniejącą już kaplicę św. Floriana, znajdującą się jeszcze 60 lat temu w centrum miasta. Figura Świętego ocalała, samą kapliczkę zburzyli hitlerowcy.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Historia kapliczki św. Floriana w Andrychowie jest bardzo ciekawa.

„Kapliczkę zbudowano w 1835 lub według innego źródła, pióra Franciszka Kudasa w 1893 r., które podaje, że została postawiona po ówczesnym wielkim pożarze miasta. Nie była arcydziełem, podobnie jak figurka św. Floriana, ale otoczona czterema kasztanami dodawała miasteczku uroku” - pisał zasłużony andrychowianin Ferdynand Pachel. Zbudowano ją na planie prostokąta. Wejście do niej prowadziło od wschodu. Od północy i południa posiadała okna łukowe oszklone kolorowymi szybami. Na zachodniej ścianie stał ołtarzyk z wyrzeźbionymi figurkami. Domek czworokanciasty blaszany. Nad nim mosiężna, a może ołowiana figurka Chrystusa w długiej szacie i cierniowej koronie ze związanymi powrozem rękami.
W 1900 r. odnowiono ją staraniem burmistrza Alfreda Pukalskiego. Wtedy we wnęce ołtarzyka umieszczono kilka postaci. Przed odnowieniem kapliczka miała taki sam kształt dachu tylko gontowy, okna w ramach drewnianych z okiennicami i bramką także drewnianą. Nowe kraty żelazne i bramkę sporządził ślusarz Paweł Orzeł - powstaniec z 1863 r. Napis na podstawie figurki informuje: „Św. Floriana odnowił Jan Janosz z Sułkowic”. Był to stolarz, który żył jeszcze w 1940 r.
W 1930 r. w podstawę ołtarzyka wmurowano tablicę - „Nieznanemu żołnierzowi - Rodacy”. Kapliczką opiekowały się sąsiadki z Rynku. Ostatnią była piekarka Maria Babińska, wdowa po Józefie. 3 kwietnia 1940 r. wykopano kasztany.
W kwietniową świąteczną niedzielę wojskowość niemiecka urządziła fetę. Musiano dobrze popić, bo ok. godz. 21 rozległy się na Rynku strzały rewolwerowe, a rankiem w poniedziałek straszyły powybijane okna w kapliczce i powyrzucane figurki. Działo się to przed oknami policji. Okna zaprawiono, figurki ustawiono.
W sobotę 24 sierpnia 1940 r. kapliczkę zburzono. Dokonali tego miejscowi Żydzi oczywiście pod przymusem i nadzorem. We wrześniu wzdłuż części Rynku Głównego dawnymi czasy zwanego placem Sobieskiego zaczęto budować dojazd do Magistratu i podłużny skwer kwiatowy, na skutek czego znikły nawet ślady kapliczki - wspominał F. Pachel.

Patron strażaków

Kapliczka ta zrosła się przez dziesiątki lat z krajobrazem Andrychowa i dawała atmosferę piękna i spokoju wśród ówczesnego coraz bardziej ruchliwego życia. Prawie wszyscy popularni w Polsce święci mieli swoje kapliczki. Byli to święci kochani i czczeni przez lud. Patronem strażaków był i jest św. Florian, dlatego miejscowe społeczeństwo nadało tej kaplicy imię św. Floriana. W galowych mundurach każdego roku uczestniczyli strażacy w rezurekcji, trzymali straż honorową w Wielki Piątek i Wielką Sobotę przy Grobie Chrystusa. Nie brak ich było w Boże Ciało i oktawę procesji, która zatrzymywała się przy kaplicy św. Floriana, a księża odprawiali modły i śpiewali ewangelię przed ołtarzem, na którym stała figura. W dniu św. Floriana zamawiali nabożeństwo w kościele św. Macieja, po którym udawali się do kaplicy tegoż świętego.
Po II wojnie światowej figura andrychowskiego św. Floriana znalazła się pod opieką rodziny Bogaczów za sprawą księdza Wardyńskiego z parafii św. Macieja. Ówczesne komunistyczne władze polskie narzucając laicki charakter państwa wzorowany na radzieckim sojuszniku nie dopuszczały do eksponowania żadnych akcentów religijnych i do budowy kapliczek w centrum miasta. Zbudowaniem kapliczki w swoim przydomowym ogrodzie, w której umieszczono figurę św. Floriana zajęła się Stefania Bogacz, która wiele lat opiekowała się kapliczką. Mąż wnuczki, mgr sztuki Franciszek Pyter - absolwent ASP w Krakowie, na swój koszt konserwował kapliczkę i figurę. Po śmierci Stefanii, ze względu na istniejące niebezpieczeństwo dewastowania kapliczki i kradzieży figury św. Floriana w 1999 r. rodzina podarowała figurę do izby regionalnej, gdzie do dziś jest pod opieką Towarzystwa Przyjaciół Andrychowa.
Czy kapliczka w centrum Andrychowa zostanie kiedykolwiek odbudowana i figura św. Floriana będzie nadal patronować andrychowskim strażakom? To trudne pytanie, bo w miejscu gdzie dawniej była kapliczka stanął w międzyczasie głaz - skromny pomnik pamięci poległych o wolność. Argumentem za tym jest pomysł powrotu do tradycji przedwojennych wart honorowych przed kaplicą, której kształt nieco przypominał warszawski Grób Nieznanego Żołnierza. Może połączyć jedno z drugim? Być może warto kapliczkę odbudować w innym miejscu. Ostatnio obserwowałem wycieczkę spacerującą po andrychowskim Rynku. Jej przewodnik powiedział do grupy osób: „W tym miejscu stała kiedyś kapliczka ze św. Florianem”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bolesna Królowa Polski. 174. rocznica objawień Matki Bożej Licheńskiej

2024-04-30 20:50

[ TEMATY ]

Licheń

Sanktuarium M.B. w Licheniu

Mijały niespokojne lata. Nadszedł rok 1850. W pobliżu obrazu zawieszonego na sośnie zwykł wypasać powierzone sobie stado pasterz Mikołaj Sikatka. Temu właśnie człowiekowi objawiła się trzykrotnie Matka Boża ze znanego mu grąblińskiego wizerunku.

MARYJA I PASTERZ MIKOŁAJ

<...> Mijały niespokojne lata. Nadszedł rok 1850. W pobliżu obrazu zawieszonego na sośnie zwykł wypasać powierzone sobie stado pasterz Mikołaj Sikatka. Znający go osobiście literat Julian Wieniawski tak pisał o nim: „Był to człowiek wielkiej zacności i dziwnej u chłopów słodyczy. Bieluchny jak gołąb, pamiętał dawne przedrewolucyjne czasy. Pamiętał parę generacji dziedziców i rodowody niemal wszystkich chłopskich rodzin we wsi. Żył pobożnie i przykładnie, od karczmy stronił, w plotki się nie bawił, przeciwnie – siał dookoła siebie zgodę, spokój i miłość bliźniego”.

CZYTAJ DALEJ

Św. Pius V

Antonio Ghislieri, zwany Aleksandrinus, urodził się 17 stycznia 1504 r. w Bosco Marengo w Piemoncie (Włochy). Drogowskazem jego całego życia była najdoskonalsza pobożność chrześcijańska.

Mając zaledwie piętnaście lat, przywdział habit dominikański. Został potem biskupem i kardynałem. Po śmierci Piusa IV wybrano go na papieża. Przybrał imię Piusa V. Od razu przystąpił do wprowadzania w życie uchwał zakończonego 3 lata wcześniej Soboru Trydenckiego. Pius V zwracał baczną uwagę, by do godności i urzędów kościelnych dopuszczać tylko najgodniejszych. Odrzucał więc stanowczo względy rodzinne, dyplomatyczne czy też polityczne. Przeprowadził do końca reformę w Kurii Rzymskiej. Papież starał się zaprowadzić ład także w państwie kościelnym. Za jego pontyfikatu 7 października 1571 r. cesarz Jan Austriacki odniósł pod Lepanto słynne zwycięstwo nad Turkami podczas jednej z najkrwawszych bitew morskich.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony: Bez przesady

2024-04-30 21:13

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat.prasowy

Po co Jezus dał nam Maryję? Jak budować z Nią relację? Czy da się przesadzić w miłości do Matki Bożej? Tymi i innymi przemyśleniami dzieli się w swoim podcaście ks. Tomasz Podlewski. Zapraszamy do wysłuchania pierwszego odcinka "Podcastu umajonego".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję