Reklama

Zapomniana piosenka, gdzieś pod sercem ukryta...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dzisiaj, w dniu pielgrzymki Radia Maryja do Matki Bożej na Jasną Górę - pełna miłości i łez pieśń „Matko Najświętsza”. Wspomnienie. W niedzielę 3 lipca 1949 r. Matka Boża zapłakała w swym wizerunku w lubelskiej katedrze... Słowa Ojca Świętego Jana Pawła II podczas konsekracji sanktuarium Matki Bożej Płaczącej w sycylijskich Syrakuzach 6 listopada 1994 r.: „Maryja płakała w La Salette, w okresie wielkiego nasilenia postaw antychrześcijańskich we Francji, i drugi raz zapłakała tutaj, w Syrakuzach, po zakończeniu II wojny światowej, i można było zrozumieć ten płacz, na tle całej hekatomby ofiar, jakie II wojna światowa spowodowała, na tle eksterminacji synów i córek Izraela, na tle zagrożenia Europy od Wschodu przez programowo ateistyczny komunizm. W tym też czasie płakał obraz Matki Bożej Częstochowskiej w Lublinie, ale to wydarzenie jest mało znane poza Polską. (…) Matka płacze wówczas, kiedy dzieciom zagraża jakiekolwiek zło, duchowe czy też fizyczne…”. W dniu Święta Matki Bożej Królowej Polski i Święta Konstytucji 3 Maja w 1946 r. milicja, na rozkaz komunistycznej władzy, zmasakrowała pierwsze po wojnie świąteczne, patriotyczne pochody młodzieży w polskich miastach. Zabito 35 osób. W czerwcu 1949 r. władze oświatowe w Lublinie, aby uniemożliwić młodzieży udział w procesji Bożego Ciała, zarządziły 2-dniowe obowiązkowe szkolenie przysposobienia obronnego. Jednak procesja rozpoczęła się. Gdy dotarła na plac Łokietka, w rzeszę wiernych wjechał milicyjny „gazik” szefa UB z psem. W proteście mężczyźni przewrócili samochód. Szef UB uciekł. Rozpoczęto masowe aresztowania. W niedzielę 3 lipca wierni modlący się w katedrze, w kaplicy Matki Bożej, zobaczyli na Jej wizerunku łzy. Matka Boża zapłakała. I zapłakali wstrząśnięci ludzie. Wiadomość o cudzie podziałała jak iskra. Do katedry spontanicznie podążały pielgrzymki z całej Polski. Podczas modlitw-spotkań z płaczącą Matką Bożą następowały uzdrowienia fizyczne i uzdrowienia duszy. Niewidomi odzyskiwali wzrok, sparaliżowani zaczynali chodzić. Ateiści nawracali się. Na ołtarzu katedry rosły stosy porzuconych legitymacji partyjnych. Jaka była reakcja rządzących Polską komunistycznych zdrajców? Przykład: Mąż wziął na ręce sparaliżowaną żonę, zaniósł przed obraz Matki Bożej i tam modlili się oboje. Kobieta nagle wstała i zaczęła krzyczeć: „Matko! Jestem zdrowa!”. Mąż chciał ją chwycić - odpowiedziała: „Nie trzymaj mnie...”. Po wyjściu z kościoła małżonkowie zostali aresztowani - więziono ich trzy miesiące. Rozpoczęto prześladowania wiernych, uczestniczących w cudzie Łez Matki Bożej. Aresztowano księży z katedry i ponad 500 innych osób. W więzieniu - Zamku Lubelskim codziennie bito ich, kopano, przystawiano broń do skroni. Mężczyzn wrzucano do wanny, do której podłączano prąd. Szydzono z wiernych, zabierano im medaliki i krzyżyki, a księżom komunikanty - deptano je i niszczono. Zapadły wyroki, np.: Marię Łukasik, studentkę, skazano na 4 lata więzienia za uderzenie ormowca gazetą, kiedy ten szarpał przed katedrą staruszkę; Czesławę Kot skazano na 1,5 roku za napisanie wiersza o łzach Matki Bożej. Wsród aresztowanych znalazła się 24-letnia studentka prawa Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Janina Rybitwa, utrzymująca chorą matkę i krewnego, sierotę, którego ojciec zginął w Katyniu. Jej ojca zabili - dla obrączki i zegarka - sowieccy żołnierze. Łzy Matki Bożej widziała na własne oczy. Postanowiła zaprotestować przeciwko szkalowaniu wiernych w artykułach „Sztandaru Ludu”. Swoją odezwę zaczęła rozlepiać w ulotkach na ścianach domów. Aresztowano ją. W czasie śledztwa trzymano w piwnicy ze szczurami. Śledczy przykładał pistolet do skroni, grożąc śmiercią. Potem na Zamku Lubelskim też był karcer - stanie boso w lodowatej wodzie. Okrutne śledztwo trwało 9 miesięcy. Wyrok - 6 lat najcięższego więzienia dla kobiet w Fordonie. Tam trafiła do karnej izolatki jako „szczególnie niebezpieczna dla odbudowy państwa socjalistycznego”. Żeby poniżyć godność więźniarek, golono im głowy. Jej matka wielokrotnie pisała prośbę do Bieruta o uwolnienie. Prośbę do Bieruta przesłał także Prymas Polski - kard. Stefan Wyszyński. Bez skutku. Chociaż na mocy ustawy amnestyjnej koniec kary ustalono na 1952 r., z więzienia wypuszczono ją prawie rok później. Nie pozwolono zamieszkać w Lublinie ani w Dęblinie, mieście matki. Nie mogła wrócić na studia. Nie mogła być zatrudniona na stanowiskach kierowniczych. Do emerytury była obywatelką trzeciej kategorii. Dopiero w 1991 r. komunistyczny wyrok uznano za nieważny. Trwają bolesne, ciężkie schorzenia spowodowane przez więzienie. Jej słowa: „A przecież nic złego nie zrobiłam. Stanęłam tylko w obronie Matki Bożej”. Janina Rybitwa-Markiewicz otrzymała z rąk Prezydenta Rzeczypospolitej Lecha Kaczyńskiego Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski - Polonia Restituta.
Pani Janina, promieniejąca niezmożoną siłą ducha, organizuje wśród rodaków w Lublinie patriotyczne spotkania. Rozpala miłość Boga i Ojczyzny. Broni Prawdy.

Matko Najświętsza

pieśń

Matko Najświętsza! Do Serca Twego,
Mieczem boleści wskroś przeszytego,
Wołamy wszyscy z jękiem, ze łzami:
Ucieczko grzesznych, módl się za nami!

Gdzie my, o Matko, ach, gdzie pójdziemy,
I gdzie ratunku szukać będziemy?
Twojego ludu nie gardź prośbami:
Ucieczko grzesznych, módl się za nami!

Imię Twe, Mario, litością słynie;
Tyś nam pociechą w każdej godzinie,
Gdyśmy ściśnieni bólu cierniami:
Ucieczko grzesznych, módl się za nami!

O, Matko nasza, Matko miłości!
Niechaj doznamy Twojej litości,
Bośmy okryci grzechów ranami:
Ucieczko grzesznych, módl się za nami!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Entuzjazm głoszenia Ewangelii

2024-05-09 10:50

[ TEMATY ]

wniebowstąpienie

O. prof. Zdzisław Kijas

Monika Książek

Duchowy entuzjazm, z jakim apostołowie głosili prawdę o Chrystusie zmartwychwstałym, był znakiem dla innych, że mówili prawdę.

Wniebowstąpienie Pańskie Ewangelia (Łk 24, 46-53)

CZYTAJ DALEJ

Adorować to postawić Boga w centrum życia

2024-05-11 09:47

ks. Łukasz Romańczuk

Abp Józef Kupny, metropolita wrocławski

Abp Józef Kupny, metropolita wrocławski

Drugi dzień II Kongresu Wieczystej Adoracji rozpoczął się w katedrze pw. św. Jana Chrzciciela we Wrocławiu. Eucharystii przewodniczył abp Józef Kupny, metropolita wrocławski.

W homilii abp Józef Kupny wyjaśnił, czym jest adoracja Najświętszego Sakramentu. - Odkrywamy adorację jako wymóg wiary. Adorować to postawić Boga w centrum życia, to nadać wszystkim sprawom właściwy porządek, stawiając Boga na pierwszym miejscu. W życiu wiarą nie wystarczy sama wiedza teologiczna, potrzeba Go spotkać i adorować. Na niewiele zdadzą się nasze wiadomości z zakresu życia religijnego czy zdolności duszpasterskie, jeśli nie padamy na kolana. Wiara jest relacją z żywą osobą, którą się kocha. Stając twarzą w twarz z Jezusem poznajemy Jego oblicze. Adorując odkrywamy dzieje miłości z Bogiem, w którym nie wystarczają idee, ale trzeba Go postawić na pierwszym miejscu, tak jak stawia się osobę, którą kochamy. Taki właśnie musi być Kościół, adorujący i zakochany w Jezusie, swoim Oblubieńcu - wskazał. abp Kupny i dodał: - Trwanie na kolanach przed Jezusem jest lekarstwem na podziały w Kościele. Dzisiaj chcemy rozważać, że adoracja czyni jedność w Kościele. Przez adorację dokonuje się wyzwolenie z największego niewolnictwa, uzależnienia do nas samych.

CZYTAJ DALEJ

Polskie dzwony i ...muezzini

2024-05-11 17:46

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Rozmowa z księdzem proboszczem jednej z poznańskich parafii. Sympatyczny zakonnik, twardo chodzący po ziemi, zatroskany o swoją duszpasterską trzodę. Przykro mu było, gdy na obchodach stulecia parafii i wykładów historycznych z tym związanych zjawiła się tylko pięćdziesiątka parafian.

Jednak mówi jeszcze o innej rzeczy, o której słyszę od coraz większej liczby księży. Gdy uruchomił, jak to jest w staropolskim zwyczaju, dzwon na rezurekcje (odbywają się one, na miłość Boską, raz w roku!) – natychmiast ktoś z osiedla, na którym znajduje się kościół zawiadomił... policję, która zgodnie z wolą anonimowego obywatela przyjechała z interwencją. Omal nie skończyło się na mandacie, bo policja twierdziła, że są ku temu podstawy formalno-prawne. Ów ksiądz ze stolicy Wielkopolski nie jest wyjątkiem, bo tego typu nieprzyjemne incydenty spotykały wielu kapłanów w tej aglomeracji, ale też naprawdę sporo w każdym dużym mieście – o czym wie każdy z nas, jeśli tylko chce to wiedzieć.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję