Na lotnisku w Dżubie na pokład samolotu weszli, oprócz nuncjusza apostolskiego w Sudanie Południowym, również: anglikański arcybiskup Canterbury Justin Welby i moderator Zgromadzenia Ogólnego prezbiteriańskiego Kościoła Szkocji pastor Iain Greenshields, z którymi Franciszek odbędzie ten etap swej podróży.
Na płycie lotniska papieża powitał prezydent Salva Kiir Mayardit. Odegrano hymny Watykanu i Sudanu Południowego, po czym Franciszek i Kiir odbyli pierwszą rozmowę w sali VIP budynku lotniska. Następnie odjechali do State House, który jest siedzibą południowosudańskich władz.
Hasłem papieskiej wizyty w Sudanie Południowym są słowa Jezusa: „Proszę, aby wszyscy byli jedno”, zaczerpnięte z tzw. Modlitwy Arcykapłańskiej z Ewangelii św. Jana. W Dżubie papież przebywać będzie do niedzieli 5 lutego, kiedy powróci do Rzymu.
Sudan Południowy: największy kryzys humanitarny
„Obecny kryzys humanitarny w Sudanie Południowym jest największy ze wszystkich, jakie przez sześć lat od uzyskania niepodległości przeżywaliśmy. Towarzyszy mu łamanie praw człowieka i nieustanna, brutalna wojna domowa” – napisał przewodniczący Konferencji Episkopatu tego kraju. Bp Edward Hiiboro Kussala podkreślił, że z dumą patrzył, jak jego ojczyzna się rozwija. Ale, jak dodał, niepodległości nie zdobywa się raz na zawsze, tylko trzeba o nią zabiegać każdego dnia.
Przewodniczący Konferencji Episkopatu najmłodszego państwa świata zwrócił uwagę na kilka spraw ważnych, aby wyjść z trwającego tam kryzysu. Pierwszym warunkiem jest całkowite zawieszenie broni, gdyż Sudan Południowy jest pełen przemocy. Walczą między sobą różne grupy i ludzie dysponujący bronią. Dlatego dialog narodowy, do którego wezwał tamtejszy prezydent, „należy podtrzymywać wszelkimi możliwymi środkami”. Trzeba również przyznać się do bankructwa narodowego. Jego przyczyną jest wojna domowa i złe zarządzanie finansami przez rząd.
CZYTAJ DALEJ