Robi się nerwowo. Pandemia nie odpuszcza. Na horyzoncie pojawiają się nowe mutacje koronawirusa, a program szczepień co chwilę jest korygowany, bo producenci niespodziewanie oznajmiają, że – owszem – dostarczą preparaty, ale „później”. W uchodzącej za poważne źródło informacji gazecie przeczytałem, że chodzi o to, by wesprzeć nowego amerykańskiego prezydenta, który zapowiedział swoim obywatelom, iż przez pierwsze 100 dni prezydentury zapewni 100 mln dawek szczepionki. Powszechnie pisze się też, że jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze, i producenci dają szczepionki w pierwszej kolejności temu, kto zapłaci więcej. Nie wiem, jak jest naprawdę, ale czarno na białym widać, że coraz bardziej dominują egoizmy. Reakcją państw i organizacji ponadnarodowych, takich jak Komisja Europejska, jest zwiększenie kontroli nad tym, gdzie trafiają produkowane na pozostających pod jurysdykcją terenach preparaty. Ponadmiliardowe Indie zablokowały eksport szczepionki od jednego z producentów, który ma na terenie tego państwa duży zakład. KE nie zabrania eksportu, ale żąda od kolejnego z producentów, żeby informował o preparatach trafiających do „krajów trzecich”, czyli tych spoza Unii Europejskiej. Szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus grzmi w bezprecedensowych słowach, że świat stoi na progu katastrofy moralnej, bo dystrybucja szczepionek na świecie jest niesprawiedliwa, ponieważ zdecydowana większość z 40 mln zaszczepionych ludzi na świecie pochodzi z 49 najbogatszych państw świata. Programu szczepień jeszcze nawet nie rozpoczęto u naszych sąsiadów na Ukrainie.
Już dawno, praktycznie od początku, przed taką sytuacją przestrzegał Kościół. Papieska Akademia Życia kolejny raz w ostatnich dniach, widząc, co się dzieje, wezwała do przezwyciężenia szczepionkowego nacjonalizmu. „Nasz głos to krzyk alarmowy, ponieważ trwa prawdziwy wyścig o zdobycie jak największej liczby szczepionek. Niektórzy nazywają to wręcz szczepionkowym apartheidem” – powiedział kierujący Akademią abp Vincenzo Paglia.
Cudowny medalik jako medalik Niepokalanego Poczęcia znany jest wielu ludziom wiary na całym świecie, szczególnie członkom Rycerstwa Niepokalanej. 27 listopada 1830 r. Najświętsza Maryja Panna objawiła się świętej Katarzynie Labouré w kaplicy Sióstr Miłosierdzia przy rue du Bac w Paryżu. Niepokalana poleciła św. Katarzynie rozpowszechniać medalik według przedstawionego wzoru. Papież Leon XIII 23 lipca 1894 r. ustanowił święto Najświętszej Maryi Panny objawiającej cudowny medalik.
„27 listopada 1830 roku, w sobotę przed pierwszą niedzielą adwentu, o godz. 17.30, gdy zapadło milczenie po przeczytaniu pierwszej części tekstu rozmyślania, usłyszałam szelest, jaki wydaje poruszana jedwabna suknia, pochodzący od strony ambony, z miejsca, na którym zawieszony jest obraz świętego Józefa. Gdy spojrzałam w tamtą stronę, ujrzałam Najświętszą Dziewicę, stojącą na wysokości obrazu świętego Józefa. Jej postać była wyraźnie widoczna. Ubrana była w białą jedwabną suknię, błyszczącą jak jutrzenka. Miała również biały, długi welon sięgający do stóp. Pod welonem można było dostrzec włosy. Twarz pozostawała niezasłonięta. Oczy miała wzniesione ku niebu. Stopy opierały się na kuli, czy raczej na półkuli, w każdym razie widziałam tylko połowę kuli. Inną kulę Najświętsza Dziewica trzymała w dłoniach, ułożonych w sposób naturalny na wysokości piersi. Ta kula oznaczała glob ziemski. Cała postać promieniowała takim pięknem, że nie potrafię tego opisać.
Sobór Nicejski przypomina nam, że Jezus nie jest postacią z przeszłości, lecz Synem Bożym obecnym pośród nas i prowadzi historię ku przyszłości – powiedział Leon XIV podczas spotkania ze wspólnotą katolicką w Turcji. Jej członkom przypomniał, że wyrastają z wielkiej tradycji chrześcijaństwa i zachęcił ich, by nie zniechęcali się niewielką liczbą wierzących w dzisiejszej Turcji, bo Królestwo Boże wyrasta z tego, co małe. Ufajcie obietnicy Pana i dawajcie świadectwo Ewangelii – apelował Papież.
Dziś rano Leon XIV spotkał się w katolickiej katedrze w Stambule z duchowieństwem i osobami zaangażowanymi w duszpasterstwo. W przemówieniu przypomniał, że również Turcję można uważać za „Ziemię Świętą”, ponieważ to właśnie na tych terenach historia narodu izraelskiego spotyka się z rodzącym się chrześcijaństwem, przenikają się Stary i Nowy Testament, zapisane zostały karty licznych soborów. „Z dumą wspominamy również wielką bizantyjską przeszłość, misyjny zapał Kościoła Konstantynopola i rozprzestrzenianie się chrześcijaństwa na całym Bliskim Wschodzie” – powiedział Leon XIV.
Choć należą do tego samego Kościoła, katolicy w Turcji i Libanie żyją w zupełnie różnych realiach. Dane przedstawione przy okazji podróży apostolskiej Papieża Leona XIV do tych dwóch krajów ukazują dwa odrębne oblicza Kościoła na Bliskim Wschodzie.
W Turcji katolików jest około 33 tysięcy, co stanowi zaledwie 0,04 proc. populacji. Rozsianych po kraju 7 jurysdykcji kościelnych obejmuje jedynie 40 parafii i 18 innych ośrodków duszpasterskich. Posługę pełni tam 76 kapłanów, a cały Kościół liczy zaledwie 37 sióstr zakonnych i 56 katechistów. To wspólnota mała, ale aktywna – na jednego kapłana przypada tu średnio 434 wiernych, co pokazuje niewielkie rozproszenie wspólnoty.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.